Edukacja

  • 26 października 2022
  • 1 listopada 2022
  • wyświetleń: 12054

Pomysły radnych na obniżenie opłat za śmieci

W ostatnich miesiącach mieszkańcy gminy Pszczyna otrzymali nowe, wyższe rachunki za odbiór odpadów. Tuż przed wakacjami, podczas sesji Rady Miejskiej, na której przyjęto po raz kolejny większe stawki, radni dyskutowali o możliwych sposobach na obniżenie ceny tej usługi. Wśród propozycji pojawiło się zmniejszenie częstotliwości odbioru śmieci, zwłaszcza wielkogabarytowych, przejęcie zadania przez spółkę gminną (system in-house) czy przekierowanie odpadów zielonych na kompostownię PIK-u w Jankowicach.

remondis
Śmieciarka firmy Remondis · fot. Mateusz Skwarczek


Od sierpnia płacimy więcej za śmieci. Podczas sesji Rady Miejskiej w dniu 23 czerwca radni przyjęli uchwałę w sprawie nowej stawki za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Opłata ta wynosi 34,80 zł od osoby w przypadku selektywnego zbierania odpadów. To o 9 złotych więcej niż wcześniej. Jeśli właściciel nieruchomości nie segreguje śmieci, płaci 70 zł od osoby.

- Stawka za odbiór odpadów nie jest wymysłem ani radnych, ani moim. Stawka wynika wprost z przetargu i z warunków regulaminu odbioru odpadów - wyjaśnił burmistrz Dariusz Skrobol.

- Wiele lat temu zdecydowaliśmy, że odbiór odpadów komunalnych w gminie Pszczyna wygląda w ten sposób, że odbieramy 2 razy miesiącu śmieci segregowane, dwukrotnie śmieci zmieszane, selekcjonujemy popiół, mamy odbiór odpadów wielkogabarytowych, mamy mycie koszy... To wszystko w regulaminie jest bardzo precyzyjnie określone. Pamiętacie państwo sytuację, kiedy zmieniliśmy ten regulamin, to było bodajże 4 - 5 lat temu. Zmieniliśmy odbiór śmieci segregowanych na jeden raz w miesiącu i co się działo w mieście, jakie były pretensje mieszkańców... Wróciliśmy wtedy ponownie do tego harmonogramu (odbiór 2 razy w miesiącu - przyp. red.). Cena odbioru śmieci wynika z sytuacji na rynku, z tego, jaka jest sytuacja śmieciowa w całym kraju - powiedział.

Dodał, że odrzucenie przez radnych nowej stawki za śmieci skutkowałoby poważnymi konsekwencjami dla budżetu gminnego. Gmina musiałaby dopłacić do systemu prawie 5 milionów złotych rocznie, bazując na stawce, która obowiązywała przed podwyżką.

- Musielibyśmy te środki w budżecie znaleźć, a takich środków dziś nie posiadamy - zaznaczył burmistrz.

Co wpływa na tak wysokie ceny?



- Ja też nie zgadzam się z ceną 35 złotych, ale nie mam na to wpływu, pomimo tego, że uruchomiłem wszystkie możliwe instrumenty. Taka jest dzisiaj rzeczywistość, jeśli chodzi o ceny odpadów komunalnych - skomentował burmistrz Skrobol przed przyjęciem przez radę nowych stawek.

- Mamy w tej chwili dwie sytuacje które generują kwotę za wywóz śmieci. Pierwsza to wzrastająca ilość odpadów w gminie, sukcesywnie z roku na rok. Drugi powód to rozległy obszar gminy i koszty związane z transportem odpadów pomiędzy poszczególnymi sołectwami i miastem do stacji przetwarzania odpadów - wyjaśnił.

- Ilość kilometrów, które pokonują śmieciarki jest duża i tego nie zmienimy, bo musielibyśmy część gminy wyłączyć z odbioru odpadów, czego się nie da zrobić. To są dwa elementy, które są najbardziej kosztochłonne. Próbowaliśmy zaprosić do przetargu inne firmy, które odbierają odpady, zmieniliśmy zapisy sprzed wielu lat. Jak wiecie, mieliśmy z Regionalnej Izby Obrachunkowej zarzut, że dajemy zbyt krótki okres na organizację Punktu Selektywnego Odbioru Odpadów (PSZOK). To się wszystko zmieniło, od 5 lat tego nie ma. Pomimo, że wszystkie te elementy zostały spełnione, w zeszłym roku znalazła się druga firma startująca w przetargu, która dała jeszcze wyższą cenę - mówił.

Remondis, śmieci, odpady
Kontenery na odpady w gminie Pszczyna · fot. BM / pless.pl


- Nikt nie chce startować, niestety to się dzieje w większości samorządów w Polsce. Czy to jest podział rynku? Nie mam na to dowodów. Nie mogę powiedzieć, że firmy podzieliły się na poszczególne części województw, ale w praktyce tak to wygląda - nie ma nikogo innego i dane firmy w danych gminach startują jedne i te same - stwierdził D. Skrobol.

- Zleciliśmy ze skarbnikiem gminy specjalny operat, by zastanowić się, czy nie wrócić do rozwiązania odbioru odpadów systemem in-house, czyli przez spółkę gminną - wskazał.

Jak wyjaśnił, dziś kapitalizowanie spółki, tak by mogła ona odbierać odpady i spełniała warunki ustawy o odbiorze odpadów, to ogromny wysiłek.

- Zapisy, które weszły i te, które są planowane, spowodowały to, że w zasadzie każdy gram śmieci jest monitorowany ważony, analizowany, segregowany. Rozmawiałem zarówno z Masterem, jak i Remondisem oraz Albą. Niestety koszty związane z późniejszą redystrybucja, odbiorem, magazynowaniem, utylizacją, wzrosły diametralnie w ostatnich latach, w związku z obostrzeniami, które dotyczyły przede wszystkim palących się składów. To argumenty, które nam są przedstawiane, skąd pojawia się taki koszt odbioru odpadów - wyjaśniał na czerwcowej sesji burmistrz.

- Zastanawialiśmy się, jaki okres umowy z operatorem wybrać - czy okres roku, czy dwuletni - zdecydowaliśmy o okresie dwuletnim, ponieważ nieco ustabilizował się rynek śmieci, ustawodawstwo. Natomiast rynek paliw się nie ustabilizował. Jest wiele niewiadomych. Firma ma obecnie możliwość renegocjacji ceny ze względu na wzrost kosztów - dodał.

Ulga dla rodzin wielodzietnych i tych z niskimi dochodami



Pierwszą propozycją na finansowe odciążenie mieszkańców z ponoszenia kosztów odbioru odpadów jest częściowe zwolnienie z opłaty rodzin wielodzietnych i tych z niskimi dochodami. To pomysł przewodniczącego rady - Leszka Szczotki, który zaproponował na sesji złożenie wniosku o przygotowanie projektu uchwały.

- Chcemy pomóc rodzinom wielodzietnym, gdzie w jednej rodzinie jest czworo czy pięcioro dzieci. Chodzi o to, żeby jedna z osób w rodzinie miała jakąś zniżkę - dlatego byłoby to zwolnienie z opłaty w części - wyjaśnił Leszek Szczotka.



Na sesji zapowiadano, że projekt uchwały może trafić pod głosowanie już po wakacjach.

- Deklaruję się, że projekt takiej uchwały postaramy się przygotować na sesję wrześniową, a być może już sierpniową. Ona oczywiście zostanie wcześniej poddana pod konsultacje radnych i pod konsultacje społeczne - powiedział burmistrz 23 czerwca.

Podczas posiedzenia radny Henryk Kopiec wskazał, że ulga z tytułu kompostowania odpadów powinna zostać podwyższona o kilka złotych wobec 9-złotowej podwyżki opłaty za śmieci. Burmistrz zaproponował, by kwestię podwyższenia tej ulgi włączyć do projektu uchwały dotyczącej częściowego zwolnienia z opłaty rodzin wielodzietnych i biedniejszych.

Wakacje już dawno za nami, jednak na sierpniowym, wrześniowym i październikowym posiedzeniu Rady Miejskiej nie zajęto się kwestią wymienionych ulg.

Jak obniżyć koszty? Może system in-house?



Na czerwcowej sesji radni przedstawili także inne pomysły na to, jak można obniżyć koszty odbioru odpadów.

- Wielu z nas zauważa, że niektórzy nie generują więcej śmieci w porównaniu do zeszłego roku czy dwóch poprzednich lat - wskazał Henryk Kopiec.

odpady zielone, bioodpady, gałęzie , tuje
Odpady zielone · fot. pixabay.com


- Mnie zaintrygowało to co pan powiedział odnośnie in-house'u - powiedział Andrzej Mańka. - Kiedyś nasza spółka przegrała, nie mogę się tak do końca z tym pogodzić, bo wozokilometry są te same, cena paliwa jest ta sama, koszt pracownika jest ten sam, przyjęcie śmieci na składowisku - cena dla wszystkich ta sama. Jeżeli firma komercyjna, która daje zysk 10-15 procent wygrywa ze spółką gminną, to bardzo mnie to dziwi. Wiele gmin wraca do in-house'u. Wspomniał pan o raporcie. Jakie są koszty in-house'u, co należało zrobić, by wdrożyć to rozwiązanie - zapytał radny.

- Nie jestem w stanie dziś określić kosztów, ponieważ pracujemy nad tym. Mamy opracowanie, zawierające za i przeciw, jeżeli chodzi o przejęcie z powrotem rynku śmieciowego w Pszczynie. Byłoby to związane ze 100-procentowym zakupem maszyn do tego, żeby to obsługiwać. To naprawdę potężne koszty. Szacujemy bardzo ostrożnie, że byłoby to na poziomie 30-40 mln złotych - wyjaśnił burmistrz.

Kolejny pomysł - gminny PSZOK



- Już kiedyś proponowaliśmy, alby utworzyć gminny PSZOK i w drodze przetargu udostępnić go firmie - przypomniał Arkadiusz Gardiasz. - Nawet jeśli chcielibyśmy zlecić w in-house-ie gospodarowanie odpadami gminnej spółce, czy spółka może rozwiązać wcześniej umowę dzierżawy swoich terenów przy ul. Cieszyńskiej (obecny PSZOK - przyp. red) przed 2030 rokiem (do tego roku Remondis ma umowę dzierżawy terenu - przyp. red.). Druga kwestia - wykorzystać środki unijne, zewnętrzne, otworzyć z prawdziwego zdarzenia miejski PSZOK i zainwestować w cały sprzęt z wykorzystaniem środków zewnętrznych. To jest rozwiązanie, które w przyszłości mogłoby obniżyć koszt gospodarowania odpadami - stwierdził Arkadiusz Gardiasz. - Jeśli chodzi o kwestię odpadów zielonych, moglibyśmy wykorzystać miejsce w Jankowicach obok oczyszczalni ścieków i te odpady tam przekierować - zaproponował.

pszok  punkt selektywnej
PSZOK przy ul. Cieszyńskiej w Łące · fot. UM Pszczyna


Tę samą kwestię podniósł radny Henryk Kopiec. Przypomniał, że gmina posiada od 2010 odpowiednie maszyny do przetwarzania odpadów, nie tylko zielonych, które nie są użytkowane. Są magazynowane w Wiśle Wielkiej. Jak stwierdził radny w rozmowie z portalem, posiadając te urządzenia, gmina mogłaby otworzyć swój własny PSZOK.

W odpowiedzi naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej wyjaśniła, że analizowane były możliwości stworzenia dwóch odrębnych PSZOK-ów na terenie gminy, co dopuszcza ustawa, ale byłyby to dodatkowe koszty.

- Kilkanaście lat temu był realizowany projekt budowy kompostowni w Jankowicach. Wszystko zostało wybudowane ze środków unijnych. Każdy mógł dostarczać tam swoje odpady zielone. W momencie kiedy zakończył się okres trwałości projektu, gminna spółka PIK zaczęła wygaszać działalność. Byliśmy tam na wizycie z wyjazdową komisją. Spółka skupia się głównie na odbiorze od przedsiębiorców za pieniądze, traktuje to jako coś zupełnie dodatkowego, nie jako podstawową działalność. Może warto by się zastanowić, czy zarząd PIK-u, który kosztuje gminę dość dużo, jak na spółki komunalne (...). Może warto pomyśleć o tym nie stricte ekonomicznie, żeby na tym zarobić, ale żeby wyjść w stronę mieszkańców, obniżyć koszty funkcjonowania systemu i wspomóc mieszkańców, a w przyszłości poprzez środki unijne moglibyśmy stworzyć tam gminny PSZOK. W Pawłowicach pozyskali środki zewnętrzne, wybudowali gminny PSZOK - powiedział A. Gardiasz.

Spółka gminna sama mogłaby gospodarować odpadami zielonymi



- Kiedyś w Jankowicach odbierano i przerabiano odpady zielone od mieszkańców. W tej chwili już nie można. Mieszkańcy Jankowic i Studzienic muszą wozić te odpady do Łąki. Mam przed sobą wykaz, z którego wynika, że z roku na rok mamy o 80 proc. zwiększoną ilość odpadu zielonego dobieranego przez Remondis. W Jankowicach przy oczyszczalni odpad jest odbierany komercyjnie od firm i przerabiany. Zapytałem prezesa PIK-u, co się z ty dzieje. Oni to odsprzedawają. Zapytałem o cenę, usłyszałem, że to tajemnica firmy. Może te 575 ton, które były odebrane jeżeli byłyby przetworzone w punkcie na oczyszczalni, to gmina mogłaby na tym zarobić. A obecnie wszystko oddajemy Remondisowi - zauważył Rafał Wróbel.

- A budowa PSZOK-u... My mamy PSZOK, ale oddaliśmy go prywatnej firmie, Remondisowi na 10 lat. Spółka gminna mogłaby tam gospodarować odpadami zielonymi - dodał.

Zmniejszenie częstotliwości odbioru śmieci?



- Zgodzę się, że proponujemy mieszkańcom wysoki standard odbioru odpadów. Od wielu lat proponowałem, żeby ograniczyć wywóz, trochę zejść z tego standardu - wskazał Arkadiusz Gardiasz.

Zaproponował, że odbiór odpadów segregowanych mógłby odbywać się np. co 3 tygodnie.

- Na sali sesyjnej padały już deklaracje, że będziemy stopniowo odchodzić, zmniejszać częstotliwość odbioru odpadów wielkogabarytowych z części gminy. Przypomnę, że 3 lata temu mieliśmy zapisy, że z terenu m.in. spółdzielni, wspólnot, bloków odbieraliśmy ponad 100 razy w roku - 2 razy w tygodniu odpady wielkogabarytowe! Urząd nie napisał, co generuje koszty. Gdzie indziej odpady wielkogabarytowe odbierane są 2 razy w roku. Na niektórych osiedlach mamy zaś 50 razy w roku. Były deklaracje, żeby odchodzić od tego powoli, stopniowo, żeby nie robić rewolucji. Proponowałbym także ograniczenie odbioru wielkich gabarytów na osiedlach jednorodzinnych do jednego razu w ciągu roku, zamiast dwóch. Każdy, kto ma potrzebę i zdolność może sobie zawieźć te odpady do PSZOK-u - powiedział A. Gardiasz.

Odpady wielkogabarytowe, gabaryty, śmieci
Zbiórka odpadów wielkogabarytowych · fot. BM / pless.pl


- Z czegoś musielibyśmy zrezygnować, żeby nie podwyższać praktycznie co dwa lata ceny o około 30 procent. Poprzednia podwyżka też wynosiła 30 proc. Jeśli poszliśmy w kierunku wysokiego standardu, co zapisane jest w regulaminie, musimy liczyć się z wysoką ceną. Były wnioski za ograniczeniem odbioru. Niestety to się nie udało, większość inaczej zdecydowała. Idąc tą drogą, będziemy coraz więcej płacić - dodał.

Podczas sesji padła propozycja przedyskutowania zmian w regulaminie, dotyczącym systemu gospodarowania odpadami.

ar / pless.pl

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Śmieci, odpady" podaj

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.

Śmieci, odpady

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Śmieci, odpady" podaj