
Gorące tematy
- 2 grudnia 2007
- wyświetleń: 24818
W gościnie w Pszczynie u ''Sułtana''
Tym razem ponownie zawitaliśmy do restauracji w centrum Pszczyny. Przyjrzeliśmy się jakie dania podaje i jak dba o swoich gości „Sułtan” - restauracja.

Sułtan znajduje się naprzeciwko końca ulicy Piastowskiej, głównego deptaka w mieście. Duży budynek sprawia, że nie sposób go ominąć, chociaż stara odrapana elewacja starej kamienicy nie wygląda zbyt zachęcająco. Mimo to, sama lokalizacja sprawia, że jest to jeden z tych lokali w Pszczynie, do których trafić najłatwiej.
Przy ulicy Dworcowej 3, gdzie znajduje się restauracja, znajduje się kilka parkingów. Miejsc do pozostawiania samochodu w promieniu stu metrów jest wystarczająco, by nawet podczas letnich weekendów zaparkować blisko auto.
Możliwości dojazdu i zaparkowania samochodu to jedno, a wnętrze i atmosfera lokalu to drugie, o czym przekonaliśmy się prędko po przekroczeniu progu Sułtana. Nas przywitało ciemne wnętrze (brak żarówek w niektórych lampach) i nieprzyjemny zapach palonych papierosów. Zostaliśmy też poddani spojrzeniom nie do końca trzeźwych klientów.
Prowokujące spojrzenia były jednak niczym w porównaniu do słownictwa i brawurowych okrzyków innych obecnych w bądź, co bądź, restauracji. Śmiemy twierdzić, iż niejeden językoznawca na podstawie głośnego potoku słów płynących z końca sali, mógłby napisać „Słownik wulgaryzmów polskich”.
Naszym zdaniem, adekwatnie do sytuacji powinien reagować personel, ale nic z tego. „Łaciny” było nam dane słuchać przez cały czas trwania posiłku. W lokalu brakuje porządku i osób, które miałyby o nią zadbać. Tym samym wyszła inna natura Sułtana: już nie restauracja, ale pub czy wręcz bar piwny.
Po wybraniu stolika w jednym z pomieszczeń, a lokal jest duży, więc i nie jest się łatwo zdecydować, zostało nam doniesione menu. Karta dań Sułtana jest wyłącznie w języku polskim, lecz nam nie tyle brakowało w niej obcojęzycznych nazw dań, co… stron.
Menu okazało się niekompletne, choć udało nam się wybrać: zupę cebulową (4 zł), zupę brokułową (4 zł), danie pod nazwą medalion księżnej Daisy (14,50 zł) oraz przysmak sułtana (19 zł). Do tego dodatkowo zamówiliśmy ziemniaki lub frytki, zestaw surówek, a także soki owocowe.
W oczekiwaniu na zamówione dania udało nam się jeszcze wyłapać kilka ciekawiej brzmiące pozycje, między innymi: Tao tao, sałatka grzesznicy czy talerz polski. Niestety w naszym zamówieniu wdarł się błąd i zamiast ziemniaków w jednym daniu otrzymaliśmy frytki. Przeproszono nas, acz już z frytkami pozostawiono.
Samo jedzenie w Sułtanie nie jest ani wyjątkowo dobre, ani tragicznie złe. Można zjeść, zaspokoić głód, zwłaszcza, że porcje są całkiem duże, ale nie można powiedzieć o większym delektowaniu się daniami.
Podsumowując, Restauracja Sułtan to dobra lokalizacja, stosunkowo niskie ceny i … na tym chyba koniec zalet. Niestety opinię znacznie zaniża atmosfera wewnątrz, gdzie nie tylko brakuje ciepła, ale i momentami poczucia bezpieczeństwa. Jeżeli te warunki zostaną spełnione, to na pewno pojawią się również przesłanki, by wyżej ocenić lokal.
pless.pl
Zobacz także

Materiał partneraŚwiąteczny harmonogram - Wielkanoc 2025 w Hotelu Styl70 w Piasku

Gorący tematZamyka się Bistro Sztamfer. Lokal zmienił formułę w grudniu

SponsorowanyRestauracja KAPIAS w Twoim domu na Wielkanoc!

Materiał partneraŚwiąteczny stół bez wysiłku? Wielkanocny catering z Bistro70

13 kwietniaJarmark Wielkanocny w Pawłowicach: zakupy, warsztaty, animacje, gra terenowa, występy, poczęstunek

Materiał partneraPizza z pieca w La Grande!
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.