IV liga: porażka przy Bogedaina

W meczu z byłym pierwszoligowcem szansę gry od pierwszych minut dostało dwóch juniorów Łukasz Pastuszka oraz Aleksander Skipioł. To jednak piłkarze GKS-u od pierwszego gwizdka narzucili swój styl gry. Przez pierwszy kwadrans stworzyli sobie więcej okazji bramkowych niż gospodarze przez całką pierwszą odsłonę.

W 5 minucie jastrzębianie próbowali z dystansu, ale ponad poprzeczką. Na tę próbę chwilę później odpowiedział Maślorz, ale po niezłej drużynowej akcji jego uderzenie z 20 metrów przeleciało ponad bramką. W kolejnych sytuacjach sporo szczęścia miała pszczyńska defensywa.

Najpierw strzał rywali z 20 metrów trafił w poprzeczkę, chwilę później pomyłki Żura nie wykorzystał piłkarz z Jastrzębia, który w sytuacji sam na sam z Krzywickim nie trafił w bramkę. 120 sekund później golkiper gospodarzy wyłapał uderzenie z rzutu wolnego z około 25 metrów od swojej twierdzy. Kilkadziesiąt sekund później znowu rywale stanęli przed swoją szansą, ale w pojedynku jeden na jednego z Krzywickim piłka minęła słupek pszczyńskiej bramki.

Po kwadransie ze sporą przewagą gości gra nieco się wyrównała. Sporo walki było jednak w środku pola i żadna ze stron nie potrafiła przeprowadzić jakiejś klarowanej akcji. Kolejne godne odnotowania wydarzenie miało miejsce w 32 minucie kiedy potężne uderzenie rywali z około 25 metrów Krzywickie z trudem przeniósł ponad poprzeczką.

Końcowe fragmenty pierwszej odsłony należały jednak do Iskry. Najpierw w 38 minucie po rzucie wolnym Pruska z głowy uderzał Lekki, ale ponad bramką. Chwilę później z lewej strony boiska w pola karne wpadł Maroszek i miał świetną szansę aby zdobyć gola, ale uderzył po ziemi w krótki róg zbyt lekko i bramkarz rywali pewnie złapał uderzenie. Jeszcze ładniejszy atak Iskra przeprowadziła trzy minuty przed przerwą. Pastuszka zgrał głową piłkę na 10 metr do Pruska, ten wycofał na linię pola karnego, a wbiegający Szuster dobrze trafił w piłkę, lecz bramkarz rywali był na posterunku.

Podobnie rozpoczęła się też druga odsłona. Pierwszy atak przeprowadził bowiem MKS, lecz uderzenie Maślorza z 18 metrów ponowienie padło łupem bramkarza. W odpowiedzi rywale groźnie strzelali głową z pola karnego po rzucie rożnym, ale piłka minęła cel.
W początkowych momentach drugiej odsłony gra GKSu nie była już tak dobra jak przed przerwą i wydawało się, że jest szansa aby powalczyć o punkty. Po godzinie gry z wolnego niebezpiecznie uderzał Maroszek, ale płaskie uderzenie minęło prawy słupek bramki gości.

W 68 minucie GKS zdobył jednak bramkę. Nieporozumienie w defensywie pomiędzy Orlikiem a Krzywickim i bramkarz Iskry nieprzepisowo zatrzymał rywala sędzia bez wahania wskazał na punkt oddalony o 11 metrów. Rzut karny pewnie wykorzystał Mościcki. Gol ten wyraźnie dodał skrzydeł piłkarzom GKSu, którzy znowu zaczęli dominować na boisku. Pięć minut później w sytuacji sam na sam z pszczyńskim golkiperem znalazł się piłkarz z Jastrzębia, ale Krzywicki zatrzymał uderzenie rywala klatką. Po chwili w podobnej sytuacji ponownie lepszy bramkarz gospodarzy.

Goście pomału zaczynali grać na czas, a Iskra próbowała jeszcze walczyć. W 89 minucie z dystansu uderzał Maślorz, ale znowu obok słupka. O punktach gospodarze mogli już zapomnieć w 92 minucie. Atak jastrzębian prawą stroną boiska niemal z linii końcowej dogranie na drugi metr i Hajczuk z dwóch metrów pakuje piłkę do pustej bramki.

Ostatni strzał w meczu oddali piłkarze Jana Żura, ale uderzenie Maroszka z pola karnego wychwycił bramkarz rywali. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie. Po dość słabym meczu Iskra poległa 0:2 i chyba definitywnie straciła szansę na trzecioligowy awans.

MKS Iskra Pszczyna - GKS 1962 Jastrzębie 0:2 (0:0)
bramki: 0:1 (68. - karny), 0:2 (90+2)

MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Bartłomiej Krzywicki, Sebastian Orlik, Bartłomiej Grabczyński, Grzegorz Lekki, Andrzej Żur (79. Damian Kraus), Mateusz Szuster, Aleksander Skipioł (71. Mateusz Zamojda), Adam Maślorz, Łukasz Pastuszka (60. Przemysław Fraś), Piotr Maroszek, Bogdan Prusek. Trener: Jan Żurek.