Gorące tematy

  • 22 listopada 2016
  • 23 listopada 2016
  • wyświetleń: 19136

W Pszczynie będą milionowe inwestycje związane z odpadami?

Trzy wielomilionowe inwestycje związane z przetwórstwem odpadów, w tym linia do pirolizy odpadów gumowych, mogą powstać w gminie Pszczyna w najbliższych latach. Tak wynika z projektu "Planu gospodarki odpadami dla województwa śląskiego na lata 2016-2022", który kilkanaście dni temu został poddany konsultacjom społecznym. Wszystkie budzą duże wątpliwości wśród radnych. Urząd Miejski jest natomiast przeciwny jednej, chociaż do władz wojewódzkich nie wystosował jakiegokolwiek pisma w tej sprawie. Radni nalegają, by to uczynić. Są na to jeszcze tylko trzy dni.

Komisja, Rada Miejska Pszczyna, radni, spotkanie
W trakcie poniedziałkowej komisji Rady Miejskiej w Pszczynie bardzo ważnym tematem była gospodarka odpadami oraz związane z nią inwestycje. · fot. Oskar Piecuch / pless.pl


"Plan gospodarki odpadami dla województwa śląskiego na lata 2016-2022" jest przygotowywany w Urzędzie Marszałkowskim. Jego projekt został przez zarząd województwa śląskiego skierowany do konsultacji społecznych, które prowadzone są od 3 listopada, a zakończą się w najbliższy czwartek. W trzech punktach plan zawiera bardzo poważne inwestycje, które mają być przeprowadzone na terenie gminy Pszczyna. Tymczasem o temacie konsultacji po raz pierwszy w gminie rozmawiano 21 listopada, na komisji.

- Czy gmina Pszczyna ma w ogóle informacje o tworzeniu aktualizacji tego programu? Jeśli tak, od kiedy i dlaczego rada miejska nie otrzymała żadnych informacji o planowanych inwestycjach, miedzy innymi przez naszą spółkę gminną? - dopytywał podczas poniedziałkowych prac komisji Rady Miejskiej radny Arkadiusz Gardiasz.

Odpowiedzi radnemu udzieliła obecna na posiedzeniu Katarzyna Huptys, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej UM Pszczyna: - O tym, że trwają prace dotyczące zmian planu gospodarki odpadami wiadomo od samego początku, kiedy powstał plan. Już wtedy była mowa o tym, że to nie jest plan, który będzie obowiązywał wiele lat. W związku ze zmianą w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach ten plan będzie aktualizowany i tak naprawdę od początku uchwalenia tego planu trwały prace zmierzające do aktualizacji - tłumaczyła urzędniczka, uzupełniając odpowiedź o informację, iż tydzień wcześniej Urząd Miejski otrzymał zaproszenie na spotkanie organizowane w Rybniku przez Związek Gmin i Powiatów. - Było dwóch naszych pracowników na spotkaniu dotyczącym omówienia tych propozycji i zamierzeń dotyczących zmian w gospodarce odpadami - opisywała Katarzyna Huptys.

Radny z osiedla Kolonia Jasna zwrócił uwagę na trzy inwestycje wpisane w plan, a które mogą powstać na terenie gminy Pszczyny. - Zostałem zaskoczony wielomilionowymi inwestycjami, które mają znaczny wpływ na jakość życia. Tyle mówimy o zanieczyszczeniu powietrza i nic o tym nie wiemy. Dlaczego dowiadujemy się takich rzeczy po fakcie? - pytał ponownie.

W tym miejscu radny wymienił planowane przedsięwzięcia. W projekcie planu, który jest już poddany społecznym konsultacjom, znalazły się:
  • Instalacje do doczyszczania selektywnie zebranych frakcji odpadów komunalnych (planowane do rozbudowy/ modernizacji) przy ul. Cieszyńskiej 35 w Łące, czyli na terenie dzierżawionym przez firmę Remondis;
  • Instalacje do przetwarzania odpadów zielonych i innych bioodpadów (planowane do rozbudowy/ modernizacji) przy ul. Złote Łany 36 w Jankowicach, na terenie istniejącej kompostowni;
  • Linia do pirolizy niskotemperaturowej odpadów gumowych z tworzyw sztucznych przy ul. Sznelowiec 2 w Pszczynie.


- Podejrzewam, że gmina Pszczyna otrzymała projekt planu gospodarki odpadami do zaopiniowania. Jakie jest stanowisko w przedmiocie tego planu, czy już zostało wydane, czy jest planowane przez organ wykonawczy? - prosił o odpowiedź Arkadiusz Gardiasz.

- Nie dostaliśmy żadnego dokumentu - przyznała Katarzyna Huptys, dodając, że korespondencja w tej sprawie, która była prowadzona między instytucjami dotyczyła wyłącznie gospodarką odpadami w subregionach i kształtu tych ostatnich. Naczelnik dopowiedziała, że konsultacje wciąż trwają i nadal można zgłaszać swoje uwagi.

Inwestycja na terenie dzierżawionym przez firmę Remondis przy ul. Cieszyńskiej 35 w Łące



remondis
Teren dzierżawiony przez firmę Remondis · fot. pless.pl


Pierwsza z wymienionych przez radnego inwestycji do budowa instalacji do doczyszczania selektywnie zebranych frakcji odpadów komunalnych. Dzięki temu przedsięwzięciu do 2018 roku moce przerobowe na terenie dzierżawionym przez firmę Remondis miałyby wzrosnąć z 23 tys. do 30 tys. Mg / rok. Wartość inwestycji wyceniono w projekcie planu na 8 mln złotych.

Lokalizacja inwestycji:





- W naszej ocenie ta modernizacja jest korzystna dla gminy Pszczyna. Nie wydaje się żeby to działanie było przeciwko naszemu interesowi. Zgodnie z ustawą mamy co roku podwyższać udział w zebraniu odpadów poddanych recycklingowi. Jeśli ten obowiązek przerzucimy na wykonawcę, to odbiorca odpadów komunalnych z terenu naszej gminy jest zobowiązany, żeby uzyskiwać te poszczególne poziomy odzysku określonych ustawą - objaśniała potrzebę inwestycji Katarzyna Huptys, zwracając uwagę, że w ten sposób gmina, nie ponosząc dodatkowych kosztów, planuje przystosować się do zmian w prawie.

Naczelnik zaznaczyła, że do 2030 roku gmina musi mieć 60% odebranych odpadów poddanych recyklingowi. - To naprawdę potężny poziom i cały czas trwa dyskusja jak Polska się wywiąże z tego obowiązku. My na dzień dzisiejszy nie widzimy możliwości, aby te poziomy odzysku pojawiły się w tych latach, w których zostały określone ustawą - mówiła sceptycznie Katarzyna Huptys.

Stąd - jak tłumaczyła urzędniczka - lepszą segregację musi prowadzić już podmiot odbierający odpady z gminy Pszczyna. Prowadzić poprzez odpowiednie segregowanie już odebranych selektywnie odpadów, a do tego niezbędne są urządzenia oraz możliwości techniczne. Katarzyna Huptys wskazywała, że z inwestycji na terenie dzierżawionym przez firmę Remondis mogą płynąć takie korzyści.

- Mieszkańcy Łąki i osiedla Kolonia Jasna w Pszczynie mogą być innego zdania, bowiem działająca tutaj obecnie instalacja w znaczny sposób utrudnia im życie i negatywnie wpływa na ich funkcjonowanie - kontrargumentował radny Arkadiusz Gardiasz, zwracając uwagę, że lada moment mieszkańców w tym rejonie miasta będzie więcej, bo powstać tutaj ma osiedla dla kilkuset osób.

Radny zauważył, że niebawem umowa pomiędzy gminą a spółką Remondis wygaśnie, a teren pozostanie gminny i z tego punktu widzenia wydatek inwestycyjny na kwotę 8 milionów złotych zmusza do zastanowienia.

- Wydatkowanie środków to już jest ryzyko firmy - odpowiedziała krótko Katarzyna Huptys. - Oczywiście tej inwestycji być nie musi, ale ile będzie kosztował odbiór odpadów komunalnych od mieszkańca? Wydaje się, że w naszym interesie jest nieprowadzenie działań takich, które doprowadza do podwyższenia stawki za odpady - uzasadniała.

- Sytuacja w Pszczynie jest analogiczna jak we wszystkich innych gminach w Polsce. Ustawa zobowiązuje do selekcji u źródła i ta selekcja musi być na odpowiednim poziomie. Czyszczenie śmieci, które zbieramy selektywnie jest również obowiązkiem gminy; pośrednio my ten obowiązek przerzuciliśmy na wykonawcę. Chyba lepszego rozwiązania w tej chwili nie ma - zwrócił się do radnych Dariusz Skrobol, pokazując zalety tej metody.

remondis
Remondis Pszczyna · fot. pless.pl


Marek Szklorz przypomniał, że sytuacja z inwestycją na terenie dzierżawionym przez firmę Remondis przypomina poprzednie działania tej spółki w sprawie budowy kompostowni, kiedy nikt nie wiedział, co dokładnie powstanie w tym miejscu, bo nawet projekty składane w różnych instytucjach miały inną treść. Radny podkreślił, że kolejny raz działania czynione mają być bez konsultacji z mieszkańcami.

- Panie burmistrzu, historia wraca. Mówił pan, że nic nie będzie już robione bez konsultacji z mieszkańcami. To bardzo ważna sprawa; to inwestycja, która wyznacza nam trendy i kierunki. Prowadzone są konsultacje w sprawie żłobka czy budżetu obywatelskiego, a tu inwestycja za 8 milionów złotych i radni nic o tym nie wiedzą - burzył się Marek Szklorz i ostrzegał, że takie działanie, w tajemnicy zakończy się tym, iż mieszkańcy wyjdą na ulice. - Modernizacja za 8 milionów złotych. Wiemy, że zwiększenie mocy przerobowej o 1/3 to temat zapalny. My, mieszkańcy chcemy wiedzieć, co kryje się pod tą modernizacja. Nie wiemy jak ona ma wyglądać, co to ma być. Kto wnioskował i na czym polega?

Podobne pytania miał drugi z radnych osiedla Kolonia Jasna. - Jak ta inwestycja będzie zrealizowana? - pytał w trakcie posiedzenia komisji Arkadiusz Gardiasz.

- Będzie udoskonalona praca sortowni. Przeprowadzona będzie modernizacja linii do sortowania odpadów - odpowiedziała Katarzyna Huptys.

Krystian Czypek, radny z Łąki dopytywał czy zwiększenie mocy przerobowych z 23 tysięcy do 30 tysięcy ton nie sprawi, że odpady będą eksportowane z innego rejonu.

- Zapytam o to, ponieważ brak limitów od 1 czerwca tego roku sprawił, że gospodarka mocno się zaburzyła w gminach i tych śmieci jest o wiele więcej. Musimy je odbierać czy nam się to podoba, czy nie - odrzekł burmistrz Dariusz Skrobol, dając radnym do zrozumienia, że wbrew wszelkim odczucia statystyki pokazują, że generowanych jest coraz więcej odpadów.

Rozbudowa instalacji do przetwarzania odpadów zielonych i innych bioodpadów przy ul. Złote Łany 36 w Jankowicach



oczyszczalnia, pik
Oczyszczalnia w Jankowicach · fot. pless.pl


Druga z planowanych inwestycji to rozbudowa instalacji do przetwarzania odpadów zielonych i innych bioodpadów w Jankowicach przy ul. Złote Łany 36. Dzięki tym pracom w punkcie prowadzonym przez Przedsiębiorstwo Inżynierii Komunalnej w Pszczynie niemalże trzykrotnie zwiększyłoby swoje moce przerobowe (z 2,2 tys. do 6 tys. Mg/rok). Finał prac zaplanowano na 2022 rok. Całość miałaby kosztować 10 mln złotych. Potem możliwe było nadanie instalacji statusu Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych.

Lokalizacja inwestycji:





- Elementem nader istotnym dla kosztów gospodarki odpadami jest odbiór zielony. Dzisiaj w Pszczynie zielone odpady odbierane są bezpłatnie, dzięki temu, że mamy kompostownię. Jeśli jej nie zmodernizujemy, przestaniemy mieć możliwość odbioru tych odpadów z terenu gminy Pszczyna - wyjaśniał potrzebę przeprowadzenia inwestycji burmistrz Dariusz Skrobol, zwracając uwagę, że brak takich działań może sprawić, iż konieczne będzie korzystanie z usług firm zewnętrznych, a tym samym wzrosnąć mogą opłaty dla mieszkańców.

Radny Arkadiusz Gardiasz i radna Renata Dyrda zwrócili uwagę, że nie są przeciwni inwestycji, ale ich wątpliwość budzi rozmiar inwestycji. - Z dwóch tysięcy do sześciu tysięcy mocy przerobowej w ciągu roku na potrzeby gminy? Czy odpady z innych gmin będą przywożone do nas? - pytał radny.

- Nie będą. To jest policzone na potrzeby gminy Pszczyna, żebyśmy nie musieli odwozić odpadów zielonych do innych instalacji - zaręczała w trakcie spotkania Katarzyna Huptys.

oczyszczalnia, pik
Jankowice, Złote Łany 36 · fot. pless.pl


W dyskusję włączyli się też inni radni. Andrzej Wojtanowicz zwracał między innymi uwagę na to, że odpady zielone dziś wywożone są wyłącznie z terenu miasta, a mieszkańcy sołectw muszą sobie radzić we własnym zakresie. Kilkakrotnie można było usłyszeć głosy z sali, że w samym mieście też nie wszędzie pojawiają się pojemniki na trawę, ale jeśli tak będzie, to faktycznie konieczne jest rozbudowanie instalacji.

- Bądźmy trochę sprawiedliwi. Naturalnym miejscem dla zebranych bioodpadów jest teren przy oczyszczalni ścieków. Gdzieś je trzeba wywieźć - studził emocje w debacie radny Roman Urbańczyk.

Linia do pirolizy niskotemperaturowej odpadów gumowych z tworzyw sztucznych przy ul. Sznelowiec 2 w Pszczynie



sznelowiec 2
Biurowiec przy ul. Sznelowiec 2 · fot. pless.pl


Trzecia w planie, a równocześnie najbardziej zaskakująca inwestycja to budowa przy ul. Sznelowiec 2 w Pszczynie linii do pirolizy niskotemperaturowej odpadów gumowych z tworzyw sztucznych. Inwestorem miałaby być w tym przypadku prywatna spółka Eko-OilPoland z siedzibą w tymże miejscu. Wartość prac wyceniono najwyżej, bo na 12 mln złotych, a swoją działalność miałaby ona jeszcze rozpocząć w tym roku.

Lokalizacja inwestycji:





- Oczom nie wierzę, linia do pirolizy przy ulicy Sznelowiec 2 - skomentował krótko inwestycję radny Marek Szklorz, rozpoczynając rozmowę na temat ostatniej z inwestycji i dopytując o wiedzę urzędników na temat tego przedsięwzięcia.

- Wniosek złożyła prywatna firma i nie ma on nic wspólnego z działaniami gminy - tłumaczyła Katarzyna Huptys, a nawet jeśli, to jak dodała naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej "plan zagospodarowania przestrzennego nie dopuszcza takich instalacji pod tym adresem". Jak przyznała, o samej firmie urząd nie ma wielu informacji. - Istnieje taka spółka, natomiast do Urzędu Miejskiego w Pszczynie nie wpłynął żaden wniosek dotyczący decyzji środowiskowej dla takiej działalności pod tym adresem.

- Mamy dokładnie taką samą wiedzę jak państwo w tej chwili. To prywatna inicjatywa - wtórował naczelniczce burmistrz Dariusz Skrobol i uspokajał: - Tę inwestycję z automatu wyłącza plan zagospodarowania przestrzennego.

- Ale jest projekt w tej sprawie - wskazywał na wojewódzki dokument Marek Szklorz. - Ktoś to podpisał, ktoś zatwierdził.

Katarzyna Huptys wyjaśniała natomiast, że sam projekt planu gospodarki odpadami nie wystarczy, by inwestycję zrealizować. - Wymagane są decyzja środowiskowa, pozwolenie na budowę i miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Naczelnik dodała, że być może inwestor wpisał projekt w plan, licząc na uzyskanie środków zewnętrznych,

- Gmina nie uczestniczyła w konsultacji inwestycji na jej terenie? - pytał dalej zaskoczony Marek Szklorz. - Gmina nie wnosiła żadnych uwag, nie odnosiła się pisemnie, nie zajmowała stanowiska - odpowiedziała Katarzyna Huptys.

- Brak jakiegokolwiek stanowiska ze strony Urzędu Miejskiego w Pszczynie sprawi z automatu, że inwestor otrzyma środki i wtedy zacznie inwestować - włączył się w dyskusję radny Krystian Czypek, sugerując możliwie najszybszą reakcję, która pozwoli rozwiać wątpliwości. - Jeśli urząd nie zajmie stanowiska, to tak jakby się z tym zgadzał - mówił.

W tym miejscu z radnym z Łąki zgodził się Marek Szklorz. - Powinniśmy coś zrobić, gmina powinna zająć stanowisko. Nie można się przyglądać co jest wpisane w planie. Jeżeli jest niezgodne, to trzeba zająć stanowisko. Niezajęcie go powoduje automatycznie wpisanie (przyp. red. - projektu w planie gospodarki odpadami) i ciężko będzie się z tego wytłumaczyć.

Roman Urbańczyk także zaproponował, by szybko zająć negatywne stanowisko w tej sprawie i tym samym powstrzymać niechcianą inwestycję już teraz.

- Możemy złożyć pismo do Urzędu Marszałkowskiego, że inwestycję negatywnie opiniujemy - zakończyła pod naciskiem radnych Katarzyna Huptys.

- Liczę, że te cztery dni (przyp. red. - spotkanie komisji odbyło się w poniedziałek) nie będą zmarnowane. To nie jest dużo, ale wystarczająco, żeby powiadomić, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego całkowicie eliminuje takie inwestycje - zamknął temat Krystian Czypek.

Radni poprosili obecnego zastępcę burmistrza Pszczyny, Grzegorza Wanota, by urząd skontaktował się z potencjalnymi inwestorami, tj. firmami Remondis, Eko-OilPoland oraz PIK z prośbą o spotkanie przy okazji kolejnej komisji.

new / pless.pl

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Śmieci, odpady" podaj

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.

Śmieci, odpady

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Śmieci, odpady" podaj