Pościg za nielegalnymi imigrantami. Znamy szczegóły sprawy

Jak przekazała naszemu portalowi asp. szt. Katarzyna Chrobak, oficer prasowy KMP w Bielsku-Białej, pościg rozpoczął się w momencie, kiedy policjanci próbowali zatrzymać do kontroli BMW serii 5 poruszające się 100 km/h w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 70 km/h. Kierowca pojazdu rozpoczął ucieczkę, która zakończyła się w Jawiszowicach, gdzie samochód wpadł w poślizg i ugrzązł w błocie.

- Okazało się, że BMW podróżowali obywatele Turcji, wobec których istnieje podejrzenie, że nielegalnie przebywają na terenie Polski. Zatrzymano trzech mężczyzn, dwie kobiety oraz jedno dziecko. Dwie osoby, w tym kierowca, oddaliły się z miejsca i są poszukiwane. Dalsze czynności wobec tych sześciu osób prowadzi Karpacki Oddział Straży Granicznej - dodała asp. szt. Chrobak.

W działaniach wzięły udział znaczne siły policji, w tym policyjny śmigłowiec. Według nieoficjalnych informacji, do których dotarł nasz portal, sytuacja była na tyle poważna, że policjanci dostali alarm i byli wzywani z domu na komendę.

Jak informuje portal 112malopolska.pl, na miejscu pracowali policjanci kryminalni ze Śląska i Małopolski - technicy kryminalistyczni dokładnie sprawdzali pojazd i jego zawartość. Jak dodaje portal, do otwarcia bagażnika pojazdu potrzebna była interwencja straży pożarnej.

Karpacki Oddział Straży Graniczny podaje szczegóły sprawy

- Wszystko zaczęło się od pościgu, przeprowadzonego przez policjantów z bielskiej drogówki za samochodem marki BMW, który nie zatrzymał się do kontroli. Kierowca auta na węgierskich numerach rejestracyjnych, zignorował sygnały mundurowych do zatrzymania się z uwagi na znacznie przekroczoną prędkość na DK-1 w Czechowicach-Dziedzicach - podaje Justyna Drożdż z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.

Jak dodaje, na miejsce zatrzymania pojazdu udali się funkcjonariusze Placówki SG w Zakopanem oraz Wydziału Odwodowego (Reprezentacyjnego) Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. Zakopiańscy funkcjonariusze SG przeprowadzili wobec cudzoziemców kontrolę legalności pobytu i zatrzymali 6 obywateli Turcji.

- Dwie kobiety, roczne dziecko i trzech mężczyzn przebywało na terytorium RP bez ważnego dokumentu podróży, ważnej wizy lub innego ważnego dokumentu uprawniającego ich do wjazdu na to terytorium i pobytu na nim. Zatrzymani przekroczyli także nielegalnie granicę wbrew obowiązującym przepisom ze Słowacji do Polski. Cudzoziemcy posiadali przy sobie tylko tureckie dowody osobiste, na podstawie których ustalono ich tożsamość i obywatelstwo - informuje przedstawicielka Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.

- Podczas dalszych czynności ustalono, że są to dwie rodziny - w tym jedna z dzieckiem i 16-letnim bratem. Cudzoziemcy dotarli do Serbii drogą lotniczą. Następnie do strefy Schengen dostali się pieszo, przekraczając granicę serbsko-węgierską. Na terytorium Węgier wsiedli do pojazdu marki BMW, którym to razem z przemytnikami przez terytorium Węgier i Słowacji dotarli do Polski, gdzie zostali zatrzymani. Głównym motywem ich migracji do Europy Zachodniej były względy ekonomiczne. Natomiast celem podróży obywateli Turcji były Niemcy, gdzie przebywają członkowie ich rodzin - stwierdziła Drożdż.

Komendant Placówki Straży Granicznej w Zakopanem wydał cudzoziemcom decyzje o zobowiązaniu do powrotu bez terminu wykonania oraz z 3-letnim zakazem wjazdu do strefy Schengen.

Cudzoziemcy zostaną wydaleni do kraju pochodzenia. Do tego czasu, zgodnie z postanowieniem Sądu Rejonowego w Oświęcimiu, zostaną umieszczeni w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Kętrzynie. Dodatkowo, dla 16-letniego chłopca, Sąd ustanowił pełnomocnika do prowadzenia postępowania.