Listy
- 22 lipca 2018
- wyświetleń: 9201
Stresujące spacery z psem na "Poligonie". List od mieszkanki
Pszczynianka zaalarmowała naszą redakcję o sytuacji, która rzekomo często zdarza się na osiedlu Powstańców Śląskich. Z relacji kobiety wynika, że po "Poligonie" błąka się wiele psów bez nadzoru ich właścicieli.
Kobieta mieszka na osiedlu Powstańców Śląskich od 4 lat. Nasza informatorka twierdzi, że na "Poligonie" jest problem z psami, a raczej ich właścicielami.
- Często wyjście na spacer z pieskiem wygląda tak, że rozglądam się wokoło wypatrując, z której strony natknę się na jakiegoś psiaka. Wówczas zdarza się, że towarzysza spaceru muszę "ratować" na ręce! Masakra! Nie winię piesków, bo to mieszkańcy albo wypuszczają albo nie mają dobrze zabezpieczonych ogrodzeń, zostawiając pieski bez nadzoru i opieki - twierdzi pani Mirosława.
Mieszkanka osiedla Powstańców Śląskich przedstawiła również relację z sobotniego zadarzenia, które w ocenie kobiety "pobiło wszystkie wcześniejsze".
- Wyszłam z pieskiem i po chwili, nie wiedzieć skąd, w naszą stronę kierował się zadbany pies w typie amstafa. Porwałam mojego malucha na ręce i nie wiedziałam co mam zrobić jak zaatakuje. Nie było żadnej bramki w zasięgu około 5 metrów, nie uciekałam, bo był bardzo blisko i nie miałabym żadnych szans, a mogłabym pogorszyć sytuację! Poczułam wielki strach, na szczęście pies spokojnie nas minął. Takie tu przyjemne bywają spacerki. Spacer z psem jest stresujący, ale jak może wyglądać spacer z dzieckiem? - pyta nasza czytelniczka.
Czy też zaobserwowaliście ten problem?
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.