Listy
- 18 kwietnia 2020
- wyświetleń: 13296
Agnieszka Galbierz: Słów kilka o uśmiechu
Przez kilka ostatnich tygodni mam deficyt uśmiechów oraz świadomość, że przez kolejne tygodnie będę cierpieć na ich brak. No bo jak tu przekazywać uśmiech pod kamuflażem maseczki ochronnej? Może to tylko moje odczucie, ale zostaliśmy społecznie sparaliżowani lękiem. Z nielicznymi ludźmi mijanymi na ulicy trudno utrzymać kontakt wzrokowy, nie mówiąc już o rozświetlającym twarz wygięciu ust ku górze.
Obawa przed wirusem odebrała nam naturalne odruchy międzyludzkie, zastępując je alarmem o potencjalnym zagrożeniu płynącym od mijanego na ulicy człowieka. Niektórzy nawet stracili głos z obawy przed wymianą w powietrzu cząsteczek powietrza. Wirtualnie wciąż ślemy sobie nawzajem pakiet życzliwości w postaci uśmiechniętych emotek, ale w rzeczywistości jest z tym znacznie gorzej. Powiem więcej - dostrzegam raczej spojrzenia z serii: oskarżycielskich, oburzonych albo przestraszonych.
Pierwsza grupa stoi na straży porządku. W pełni honoruje zakazy i nakazy, które krzyczą z radioodbiorników, wylewają się wraz z hejtem z "internetów", są przekazywane z ust do ust za pośrednictwem telewizji. Widząc niesubordynowanych obywateli, którzy nie stosują się literalnie do tego, co zostało zakazane (tylko używają szarych komórek), niemal wkładają togę prokuratorską i prześcigają się w koncepcjach nowych, dotkliwych kar dla rwących się do wolności rebeliantów. Zakładając sportowy strój, musisz liczyć się z tym, że usłyszysz (nie wprost, możliwe, że za pośrednictwem internetu albo gdy dzielnicowy zapuka do twych drzwi) oskarżenie o działalność wywrotową i przyczynianie się do szkody społecznej.
Druga grupa to osoby oburzone każdym przejawem wyłomu wolnościowego obywateli. Wychodząc z domu w celu innym niż zakup maseczki ochronnej, rękawiczek, czy płynu antybakteryjnego, musisz liczyć się z tym, że ujrzysz twarz z dwoma pionowymi bruzdami pomiędzy brwiami, która całą siłą swojej mimiki, będzie chciała przekazać ci komunikat o braku rozsądku. Pozostaniesz potem przez czas jakiś na oburzonych ustach, które wygłoszą teorię, że to niedopuszczalne, że ona by tak nigdy, że jak zostań w domu to zastygnij i się nie ruszaj.
Przestraszonych natomiast poznasz po tym, że zmienią stronę ulicy, po której stąpasz. Rzucą ci jedno szybkie i ulotne spojrzenie. Ci, którym nie uda się przemknąć na przeciwległy kraniec drogi i będą zmuszeni minąć cię w znacznie mniejszej odległości, niż szerokość jezdni, staną się nagle jakby mniejsi, bardziej wątli, skurczą się w ramionach, przyspieszą kroku. Bo kto wie - może zechcesz ich zaatakować powitaniem albo co gorsza - smyrniesz ich pewnością swojego kroku.
Wracając do uśmiechu - łatwiej nam będzie przejść przez ten trudny czas, darząc się życzliwością, nawet jeśli jedynym jej zwiastunem, będą radosne oczy, zwrócone ponad maseczką w stronę innego przechodnia, ekspedientki w sklepie, czy sąsiada.
Pierwsza grupa stoi na straży porządku. W pełni honoruje zakazy i nakazy, które krzyczą z radioodbiorników, wylewają się wraz z hejtem z "internetów", są przekazywane z ust do ust za pośrednictwem telewizji. Widząc niesubordynowanych obywateli, którzy nie stosują się literalnie do tego, co zostało zakazane (tylko używają szarych komórek), niemal wkładają togę prokuratorską i prześcigają się w koncepcjach nowych, dotkliwych kar dla rwących się do wolności rebeliantów. Zakładając sportowy strój, musisz liczyć się z tym, że usłyszysz (nie wprost, możliwe, że za pośrednictwem internetu albo gdy dzielnicowy zapuka do twych drzwi) oskarżenie o działalność wywrotową i przyczynianie się do szkody społecznej.
Druga grupa to osoby oburzone każdym przejawem wyłomu wolnościowego obywateli. Wychodząc z domu w celu innym niż zakup maseczki ochronnej, rękawiczek, czy płynu antybakteryjnego, musisz liczyć się z tym, że ujrzysz twarz z dwoma pionowymi bruzdami pomiędzy brwiami, która całą siłą swojej mimiki, będzie chciała przekazać ci komunikat o braku rozsądku. Pozostaniesz potem przez czas jakiś na oburzonych ustach, które wygłoszą teorię, że to niedopuszczalne, że ona by tak nigdy, że jak zostań w domu to zastygnij i się nie ruszaj.
Przestraszonych natomiast poznasz po tym, że zmienią stronę ulicy, po której stąpasz. Rzucą ci jedno szybkie i ulotne spojrzenie. Ci, którym nie uda się przemknąć na przeciwległy kraniec drogi i będą zmuszeni minąć cię w znacznie mniejszej odległości, niż szerokość jezdni, staną się nagle jakby mniejsi, bardziej wątli, skurczą się w ramionach, przyspieszą kroku. Bo kto wie - może zechcesz ich zaatakować powitaniem albo co gorsza - smyrniesz ich pewnością swojego kroku.
Wracając do uśmiechu - łatwiej nam będzie przejść przez ten trudny czas, darząc się życzliwością, nawet jeśli jedynym jej zwiastunem, będą radosne oczy, zwrócone ponad maseczką w stronę innego przechodnia, ekspedientki w sklepie, czy sąsiada.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.