Listy

WYŚLIJ LIST
  • 2 maja 2020
  • 3 maja 2020
  • wyświetleń: 14235

Co dalej z pszczyńskim smogiem? Kopciuchy nadal mają się dobrze

W Pszczynie wiosna w pełni, zapowiada się spokojny i ciepły maj. Każdy z nas jak najlepiej stara się przetrwać trudny czas kwarantanny i autoizolacji. Wobec tych okoliczności problem smogu w naszym mieście zszedł z afisza. Ale sam smog pozostał. Kopciuchy i ich właściciele wciąż mają się wyśmienicie.

Pierwszy powiew wiosny poczuliśmy w tym roku zdecydowanie wcześniej, bo już początkiem lutego. Przez prawie cały miesiąc temperatura była plusowa, co przełożyło się na lepszą jakość powietrza. Poprawa w wielu lokalizacjach Pszczyny stała się na tyle odczuwalna, że fakt ten był szeroko komentowany, w szczególności przy okazji wieczornych spacerów. No bo jak to? Środek lutego i powietrze prawie czyste? Później smog został przegoniony przez koronawirusa. Ale tylko z naszej świadomości. Tak naprawdę, bardzo wielu mieszkańców gminy do dziś lubi sobie zakopcić, ot, na przykład w ciepłe, niedzielne popołudnie. I co z tego, że mam taras, balkon lub ogródek, do którego mogę pójść w ramach akcji #zostańwdomu, skoro powietrze na nim da się kroić nożem? Co z tego, że teoretycznie mogę pooddychać wiosennym powietrzem, skoro przy głębszym wdechu pył aż gryzie w gardło?

Jeśli komuś wydaje się, że smog w naszym mieście to wyłącznie element zimowego krajobrazu, jest w błędzie. Odetchnąć będziemy mogli chyba tylko latem, bo już wczesną jesienią, kiedy zrobi się nieco chłodniej, w wielu domach znów pójdą w ruch niewymienione do tej pory piece różnej maści, a ludzie wrzucą do nich to, co będą mieli akurat pod ręką. Węgiel? Pół biedy. Zapewne nawinie się jeszcze kilka świeżych gałązek sprzed domu, sterta gazet, stara meblościanka i trochę bieżących śmieci. Taka sytuacja znów będzie miała miejsce, choć w gminie wydano już 16 mln złotych na ograniczenie niskiej emisji, w tym na likwidację pieców węglowych. Niestety, chyba nigdzie nie ma tak zatwardziałych zwolenników ogrzewania domów węglem i śmieciami, jak w Pszczynie. Zapewne zgodzi się ze mną Aleksandra Antes-Szewczyk, prezes Stowarzyszenia Nie Dokarmiaj Smoga! Pszczyński Alarm Smogowy, którą poprosiłam o komentarz w tej sprawie. - W około 7,5 tys. budynków nadal zainstalowane są kotły pozaklasowe oraz te 3 i 4 klasy. Pozostało nam niewiele ponad 600 dni (do 31 grudnia 2021r.) do końca wymiany kopciuchów. Tymczasem świadomość mieszkańców co do obowiązku wymiany kotłów lub na przykład zaprzestania korzystania z kominków po roku 2023, wynikającego z uchwały antysmogowej, wydaje nam się znikoma.

Od siebie dodam, że gmina wymieniła jak dotąd 365 kopciuchów (stan na 16 marca 2020), czyli niskosprawnych pieców węglowych. To dużo czy mało wobec tych 7,5 tysiąca aktualnie działających pieców, które powinny zostać wyeliminowane? Nie wiem. Urzędnicy podkreślają, że żadnej gminy nie stać na to, aby ad hoc uporać się z tym problemem. Aktywiści zarzucają, że działania urzędników są niewystarczające, a wprowadzane rozwiązania źle ukierunkowane. Ja natomiast chciałabym zwrócić uwagę na postawę mieszkańców i użytkowników kotłów węglowych.

Różne kroki na rzecz ograniczenia niskiej emisji są podejmowane przez poszczególne środowiska i instytucje. W ostatnim czasie zauważyłam kilka nowych antysmogowych akcentów. Od stycznia działa np. internetowy system do zgłaszania zagrożeń ekologicznych, dostępny na oficjalnej stronie UM. Monitoring jakości powietrza ułatwiają również EkoSłupki. Bardzo ciekawym zabiegiem jest też utworzenie nowego stanowiska w Urzędzie Miasta. Od marca można tam spotkać Oficera Czystego Powietrza. Poza tym radni i aktywiści spotykają się, dyskutują, planują. Próbują wspólnymi siłami coś dla nas i dla siebie zrobić. Nawołują do zaprzestania wycinki drzew, wyeliminowania kopciuchów i inwestowania w ekologiczne źródła ogrzewania. O czyste powietrze walczą nawet dzieci ze szkół i przedszkoli. Protestuje młodzież. Efektów widocznych brak. Widzę za to jak na dłoni ignorancję mieszkańców. Ignorancję i krótkowzroczność. Spotykam się na przykład z przeświadczeniem, że palenie świeżym drewnem jest w porządku, bo przecież drewno to surowiec ekologiczny. Poza tym wielu ludzi wręcz nie wyobraża sobie ogrzewania domu inaczej niż za pomocą kotła węglowego. Zapewne wszyscy słyszeliśmy topowe wszechargumenty, z których jasno wyłania się nonszalancka postawa mieszkańców wobec problemu smogu (który sami generują). Moje ulubione to:

  • "Zawsze tak było".
  • "Wszyscy tak robią".
  • "Nie stać mnie".


Nie mam pretensji do osób najuboższych, dla których smog przy codziennych problemach to abstrakcja. Ale mam do osób, którym pomieszały się priorytety. Które stać na wymianę kotła lub mogą na to zaoszczędzić i sięgnąć po dotację. Wolą natomiast wymienić meble lub doposażyć kuchnię w "niezbędne" sprzęty.

W 2018 roku zanotowaliśmy aż 125 dni smogowych, co dało Pszczynie tradycyjnie już niechlubne pierwsze miejsce w ogólnopolskich rankingach smogowych liderów. Nic nie wskazuje na to, by podsumowanie 2019 roku miało się czymś pod tym względem różnić. Średnie pomiarów w całym okresie grzewczym pokazują, że co najmniej pół jesieni i zimy oddychaliśmy bardzo zanieczyszczonym powietrzem. Najgorzej było w grudniu.

Jak będzie w kolejnych latach? Przynajmniej w kwietniu wypadałoby już nie martwić się tym problemem. Jak na razie jednak jest czym. Tym bardziej, że panoszący się dookoła koronawirus w połączeniu ze smogiem jest jeszcze bardziej niebezpieczny. Ale o tym innym razem.
Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Smog w Pszczynie" podaj

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.