Listy
- 17 maja 2020
- wyświetleń: 9530
Szanuj fryzjera swego, póki sam nożyczek używać nie umiesz
Nikt nie spodziewał się, że znienacka zamkną nam wszystkie salony fryzjerskie. A jednak. W połowie marca pozostawiono nas na pastwę grzebienia i suszarki. Dziś wielu z nas stoi przed lustrem i nie może spojrzeć sobie w koafiurę. Dlatego nikogo nie witamy z tak wielką ulgą i utęsknieniem, jak naszych niezastąpionych fryzjerów!
W czasie epidemii koronawirusa odkryliśmy w sobie liczne talenty. Okazało się, że jeśli trzeba potrafimy upiec chleb bez drożdży, przerobić na maseczkę dowolną część garderoby, a także wstukać PIN łokciem. Wielu z nas niespodziewanie zapałało zamiłowaniem do ogrodnictwa i botaniki leśnej, gier planszowych oraz gotowania. Dowiedzieliśmy się, że alkohol może służyć nie tylko do picia. Rodzice małych dzieci nadali nowe funkcje meblom i sprzętom domowym - prostą huśtawkę z deski do krojenia i sznurka na pranie zrobi dziś każdy ojciec. Dwa miesiące odcięcia od kilku podstawowych usług sprawiły, że nauczyliśmy się być samowystarczalni w wielu dziedzinach. Ale nie we wszystkich. Na jednym polu polegliśmy zdecydowanie i bez wyjątków. Mianowicie, nie opanowaliśmy sztuki fryzjerstwa.
Dla większości ludzi samodzielne obcinanie siebie lub kogoś jest jak koszenie trawnika żyletką. Tego po prostu nie da się zrobić dobrze. Skutek? Nasze głowy od tygodni nie zaznały profesjonalnej i należytej pielęgnacji dokonywanej wprawną ręką fryzjera. Kobiety i mężczyźni zarośli w równym stopniu. Niektórzy z nas, w chwilach największego zwątpienia, chwycili za nożyczki, inni wraz z zestawem domorosłego majsterkowicza zamówili również maszynkę do włosów. Ale czy odważyli się ich użyć? Jednak zdecydowana większość postanowiła przeczekać i wdrożyć środki zaradcze odwracające uwagę od problemu (niczym zawodowi politycy).
Część z nas schowała głowy pod czapki, opaski i kaptury. Mężczyźni zaczęli podkradać swoim partnerkom spinki do włosów. Okrzyknięto wielki powrót mody na koloryzację ombre (to ta, w której odrosty kończą się na wysokości barków). Zaczęto zakładać najbardziej kwieciste i wzorzyste maseczki, aby skupiać wzrok innych poniżej linii czoła. Umocnił się trend drwala, w ruch poszły koszule w kratę i ciężkie buty. W drogeriach wyprzedano wszystkie papiloty, wałki i papier toaletowy. Wielu ludzi z obawy przed pokazaniem się światu zwyczajnie zamknęło się w domach!
Niestety rozwinął się również czarny rynek usług fryzjerskich. Można to było wywnioskować po tym, że wszak nie wszyscy upodobniliśmy się do Violetty Villas w okresie rozkwitu kariery (z całym szacunkiem dla twórczości tej znakomitej artystki). Od czasu do czasu dało się spostrzec gdzieniegdzie równo podcięte bokobrody lub świeży balejaż. Oczywiście każdy, kto został zapytany o nowe ufryzowanie, jął wypierać się i zaprzeczać oraz zmieniać temat, pytając nie wiadomo czemu o wybory prezydenckie, co najmniej jakby miały się niedawno odbyć. Ale mniejsza o to! W poniedziałek otwierają!
Styliści będą mieli pełne ręce roboty. A my może wreszcie przestaniemy pytać, po co w Pszczynie powstaje tyle salonów fryzjerskich, skoro już wiemy, że to między innymi oni - fryzjerki i fryzjerzy - są nam w życiu tak bardzo niezbędni.
Dla większości ludzi samodzielne obcinanie siebie lub kogoś jest jak koszenie trawnika żyletką. Tego po prostu nie da się zrobić dobrze. Skutek? Nasze głowy od tygodni nie zaznały profesjonalnej i należytej pielęgnacji dokonywanej wprawną ręką fryzjera. Kobiety i mężczyźni zarośli w równym stopniu. Niektórzy z nas, w chwilach największego zwątpienia, chwycili za nożyczki, inni wraz z zestawem domorosłego majsterkowicza zamówili również maszynkę do włosów. Ale czy odważyli się ich użyć? Jednak zdecydowana większość postanowiła przeczekać i wdrożyć środki zaradcze odwracające uwagę od problemu (niczym zawodowi politycy).
Część z nas schowała głowy pod czapki, opaski i kaptury. Mężczyźni zaczęli podkradać swoim partnerkom spinki do włosów. Okrzyknięto wielki powrót mody na koloryzację ombre (to ta, w której odrosty kończą się na wysokości barków). Zaczęto zakładać najbardziej kwieciste i wzorzyste maseczki, aby skupiać wzrok innych poniżej linii czoła. Umocnił się trend drwala, w ruch poszły koszule w kratę i ciężkie buty. W drogeriach wyprzedano wszystkie papiloty, wałki i papier toaletowy. Wielu ludzi z obawy przed pokazaniem się światu zwyczajnie zamknęło się w domach!
Niestety rozwinął się również czarny rynek usług fryzjerskich. Można to było wywnioskować po tym, że wszak nie wszyscy upodobniliśmy się do Violetty Villas w okresie rozkwitu kariery (z całym szacunkiem dla twórczości tej znakomitej artystki). Od czasu do czasu dało się spostrzec gdzieniegdzie równo podcięte bokobrody lub świeży balejaż. Oczywiście każdy, kto został zapytany o nowe ufryzowanie, jął wypierać się i zaprzeczać oraz zmieniać temat, pytając nie wiadomo czemu o wybory prezydenckie, co najmniej jakby miały się niedawno odbyć. Ale mniejsza o to! W poniedziałek otwierają!
Styliści będą mieli pełne ręce roboty. A my może wreszcie przestaniemy pytać, po co w Pszczynie powstaje tyle salonów fryzjerskich, skoro już wiemy, że to między innymi oni - fryzjerki i fryzjerzy - są nam w życiu tak bardzo niezbędni.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.