Elżbieta Goraus: Sylwester z pandemią

Do tej pory, jeśli spędzaliście Sylwestra w domu, oznaczało to, że byliście albo obłożnie chorzy albo nie mieliście znajomych. Lub mieliście 12 lat. Lub opiekowaliście się swoimi wnukami, żeby wasze dzieci choć raz nie musiały wracać z imprezy przed 20. Jeśli zaś zostawaliście tego dnia w domu z własnej woli, oznaczało to z kolei, że mieliście stan przeddepresyjny lub ewidentnie coś było z wami nie tak. Tym razem większość z was w Sylwestra zostanie we własnych domach lub odwiedzi rodzinę czy wąskie grono bliskich przyjaciół. I bądźmy szczerzy - zamiast sztucznych ogni, odpalicie Netfilxa. Zamiast tarzać się w brokacie, owiniecie się kocem. Zamiast cekinów i muszek przyobleczecie szlafroki frotte.

Wśród wytrawnych zakąsek w menu na ten dzień umieścicie krakersy, butelkę szampana zamienicie na termos kawy, żeby dotrwać do północy. Będziecie próbować swoich sił w kuchni - może domowa pizza, imprezowe tortille, przekąski na ciepło lub ulubiony przysmak, którego wspomnienie przywieźliście z tegorocznych wakacji w Wiśle. Tym sposobem może i strzelą Wam korki, ale niekoniecznie te z butelek. Kto nabierze ochoty, będzie mógł potańczyć w przedpokoju. Na koniec nastanie niezręczna chwila składania życzeń noworocznych. Czego życzyć bliźniemu w tym przedziwnym czasie? Znalezienia pracy? Jak najwięcej dni bez kwarantanny? Dużo uśmiechu na co dzień pod maseczką? Żeby nadchodzący rok był lepszy niż poprzedni? W obecnych okolicznościach również życzenia "szampańskiej zabawy" brzmią nietaktownie niczym odwijanie celofanu w sali kinowej.

Po raz kolejny w tym roku warto więc zastosować taktykę dostrzegania dobrych stron w pozornie beznadziejnych sytuacjach. W końcu w życiu prawie wszystko zależy od nastawienia. A zatem kiedy inni płaczą nad (nie)rozlanym szampanem, wy wiecie, że dzięki Sylwestrowi z pandemią:

• Z domu nie ucieknie w tym roku żaden przestraszony fajerwerków Fafik, ani Dżeki. Wszystkie psy będą za to z ochotą tarmosić wasze wystrzałowe sylwestrowe obuwie, czyli pantofle z kożuchem.

• Nie przeziębicie się wychodząc w trakcie imprezy roznegliżowani do sklepu ostatniej szansy - raz, że zapas krakersów aż tak szybko się nie kończy, a po drugie żadna szczególna koafiura pod czapką się nie zburzy.

• Odkurzycie dawno zapomniane płyty, wrócicie do ulubionych utworów z minionych lat. Playlistę warto ułożyć adekwatnie do skali i charakteru przyjęcia. Niestety muzyka biesiadna odpada, ale z pewnością ostatnie godziny mijającego roku doskonale umilą wam szlagiery poezji śpiewanej i turbo top muzyki relaksacyjnej.

• Jeśli jednak w sylwestrowy wieczór zdecydujecie się na maraton filmowy, zyskacie w końcu wyśmienite okoliczności, by obejrzeć takie filmy jak: "Czas próby", "Epidemia", "W ukryciu", "Maska" czy "Z dystansu".

• Zaoszczędzicie i to całkiem sporo. Podczas Sylwestra z pandemią odchodzą koszty balu sylwestrowego, nowej kreacji, fryzjera, kosmetyczki, pralni, taksówki, niani. Za zaoszczędzone pieniądze będziecie mogli w przyszłym roku wyjechać na all inclusive do Cieszyna.

• Wrócicie do życia już 1 stycznia i bez zaburzeń świadomości będziecie cieszyć się nadejściem AD 2021, zamiast tak jak w poprzednich latach dochodzić do siebie przez co najmniej dwa dni.

• Optymiści zyskają kolejny cenny wieczór na układanie postanowień noworocznych, pesymiści na roztrząsanie porażek kończącego się roku.

• Większości z was uda się odtworzyć przebieg imprezy i to bez zadawania sobie pytania "gdzie ja właściwie wczoraj byłem?".

• Prawdopodobnie nikomu z was nie zniknie sprzed domu furtka wymontowana przez żartownisiów, którzy między 19 a 6 nie będą mieli gdzie się podziać.

Śmiem twierdzić, że to nie wszystkie pozytywy Sylwestra z pandemią. Jeśli widzicie ich więcej, dajcie znać w komentarzu! A w Sylwestra bawcie się bezpiecznie!