
Najpopularniejsze
- 13 kwietnia 2021
- wyświetleń: 28576
33-letnia Iwona z Kryr, mama 4-latki ma ostatnie stadium raka
33-letnia Iwona z Kryr, mama 4-letniej Marlenki choruje na raka piersi. W zbiórkę na jej leczenie włączyła się lokalna społeczność. Pani Iwona ma już status pacjenta paliatywnego.

O pomoc w nagłośnieniu zbiórki i historii pani Iwony poprosiła nas pani Barbara, jej koleżanka z czasów szkolnych. Rok temu pani Iwona dowiedziała się, że choruje na raka piersi. To nowotwór złośliwy, 4 stadium. Po diagnozie usłyszała od lekarzy, że "postarają się jej wydłużyć życie", ale później zmieniono jej status na pacjenta "paliatywnego" i właściwie odmówiono leczenia. Pomoc znalazła w Krakowie.
Pani Iwona pochodzi z Kryr. Obecnie mieszka w Kobielicach. Dojazdy i leczenie są kosztowne. Musi uzbierać 100 tysięcy złotych na terapię. W momencie publikacji artykułu na koncie zrzutki było 51 tysięcy złotych. Czas nieubłaganie upływa.
- Rozpoczęłam ciężkie leczenie, długie i męczące serie chemioterapii i immunoterapii, które trwają do dziś i mimo, że skutki uboczne dają się we znaki to wiem, że muszę być silna i nie mogę się poddać choć momenty słabości przychodzą często - opisuje pani Iwona na stronie zbiórki na portalu zrzutka.pl.
- Odmówiono mi bardzo ważnego dla mnie leku w szpitalu gdzie mnie leczono, stąd byłam zmuszona szukać pomocy gdzie indziej. Pomoc tą otrzymałam w szpitalu, oddalonego od mojego miejsca zamieszkania o kilka godzin drogi, miejscu w którym będę się już leczyć do końca życia. Długie dojazdy, leki i suplementy są bardzo kosztowne a będąc już pacjentem paliatywnym - niestety dożywotnie. Zaawansowanie mojej choroby i status pacjenta paliatywnego pozbawiło mnie prawa do refundacji operacji, która jest bardzo kosztowna, a zarazem dałaby mi szansę na namiastkę normalnego życia i zminimalizowanie nawrotu choroby. Odczułam na własnej skórze jak niesprawiedliwy i przedmiotowy jest system opieki zdrowotnej w naszym kraju. To, czy ktoś będzie miał szanse żyć, czy nie to tylko czyjeś pstryknięcie palcami - mówi mieszkanka Kobielic.
- Mimo odkładania każdej przysłowiowej złotówki nie jesteśmy z mężem w stanie ponieść tak ogromnych kosztów z tym związanych, a na chwilę obecną zaawansowanie mojej choroby nie pozwala mi na podjęcie pracy zawodowej, choć tak bardzo bym chciała - dodaje.
W zbiórkę włączyli się jej znajomi oraz nauczyciele z byłego Zespołu Szkół Ekonomicznych w Pszczynie. Ponadto w ostatnim czasie Ochotnicza Straż Pożarna w Kryrach przeprowadziła na rzecz pani Iwony zbiórkę złomu.
- Jest Pandemia. Nie można zorganizować charytatywnego koncertu. Tylko nagłośnienie akcji w internecie, pokazanie, że to pomoc dla naszej sąsiadki, koleżanki, żony, matki, siostry, córki może dać jej szansę na pozostanie z Marlenką jak najdłużej - apeluje pani Barbara.
Zobacz także

Płynęli po wzrok dla Gai. Charytatywne zawody sportowe dla dziewczynki z Łąki

Do końca kwietnia rozliczamy PIT. Możemy podarować 1,5 % Karolkowi z Frydku

Gorący tematMotocyklista z Wisły Wielkiej pokona 3600 km w 65 godzin. Zrobi to dla chorych dzieci z sąsiedztwa

Gorący tematPodpisano umowę na realizację programu profilaktyki raka jelita grubego

Julek cierpi na nerwiakowłókniakowatość. Upada nawet kilkanaście razy dziennie

Zbiórka na operację pszczyńskiej siatkarki. Kontuzja dyskwalifikuje ją z gry
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.