Rozrywka
- 25 listopada 2011
- wyświetleń: 3940
Listopadowe śpiewanie
Trzykrotnie w listopadzie prasowaliśmy 15 białych koszul, pastowaliśmy 20 par butów, wiązaliśmy 15 czerwonych krawatów, pakowaliśmy kontrabas, bęben, akordeon. Trzykrotnie wsiadaliśmy w busy, autobusy. A co najważniejsze, trzy razy weszliśmy na scenę i z brawami udało nam się zejść. Zespół integracyjno - folklorystyczny Folkowianie działający w Ośrodku Matka Boża Różańcowa w Pszczynie i Woli nie udał się na zimową drzemkę, wręcz przeciwnie.
Trzy koncerty za nami i to jeszcze nie koniec na ten rok.
5 listopada udaliśmy się do Suszca i wzięliśmy udział w VIII Turnieju Zespołów Ludowych Ziemi Pszczyńskiej im. M. Cieśli "Jak z Suszca powędruję". To nasz ulubiony przegląd zespołów folklorystycznych. Zawsze jest kołocz śląski - przepyszny. Wkoło sami znajomi no i konferansjer - Pan Bogusław Musiolik, którego wszyscy uwielbiamy. Mamy nadzieję, że za rok znów uda nam się przywędrować z Pszczyny do Suszca.
Parę dni później, bo 10 listopada zespół stawił się na zaproszenie przyjaciół z Dziennego Ośrodka Rehabilitacyjno - Edukacyjno - Wychowawczego w Pszczynie. To był bardzo pracowity, ale i przyjemny koncert. Pracowity, bo śpiewaliśmy, dwukrotnie. Mała salka nie pomieściła wszystkich chętnych i powtórzyliśmy cały występ. To było bardzo dobre ćwiczenie dla podopiecznych należących do zespołu. Musieliśmy się zmobilizować i wysilić, aby zapracować na uznanie. Koncert przyjemny, bo na widowni sami nasi znajomi - dobrzy przyjaciele. A poza tym w przerwie czekała na nas fontanna z prawdziwej czekolady. Palce lizać.
15 listopada o godzinie 16.00 stanęliśmy na scenie Pawilonu Wrzos Sanatorium w Goczałkowicach Zdroju. To już drugi koncert w tym miejscy. Znów śpiewaliśmy dla licznie zgromadzonej widownie. Po koncercie przyjmowaliśmy życzenia i gratulacje. Wywiązało się również wiele bardzo interesujących rozmów. Na pewno tam wrócimy.
Teraz pakujemy się do Łodzi, bo Festiwal Sztuk Wszelakich Osób Niepełnosprawnych, na który, już piąty raz tam pojedziemy stał się naszą jesienną tradycją.
5 listopada udaliśmy się do Suszca i wzięliśmy udział w VIII Turnieju Zespołów Ludowych Ziemi Pszczyńskiej im. M. Cieśli "Jak z Suszca powędruję". To nasz ulubiony przegląd zespołów folklorystycznych. Zawsze jest kołocz śląski - przepyszny. Wkoło sami znajomi no i konferansjer - Pan Bogusław Musiolik, którego wszyscy uwielbiamy. Mamy nadzieję, że za rok znów uda nam się przywędrować z Pszczyny do Suszca.
Parę dni później, bo 10 listopada zespół stawił się na zaproszenie przyjaciół z Dziennego Ośrodka Rehabilitacyjno - Edukacyjno - Wychowawczego w Pszczynie. To był bardzo pracowity, ale i przyjemny koncert. Pracowity, bo śpiewaliśmy, dwukrotnie. Mała salka nie pomieściła wszystkich chętnych i powtórzyliśmy cały występ. To było bardzo dobre ćwiczenie dla podopiecznych należących do zespołu. Musieliśmy się zmobilizować i wysilić, aby zapracować na uznanie. Koncert przyjemny, bo na widowni sami nasi znajomi - dobrzy przyjaciele. A poza tym w przerwie czekała na nas fontanna z prawdziwej czekolady. Palce lizać.
15 listopada o godzinie 16.00 stanęliśmy na scenie Pawilonu Wrzos Sanatorium w Goczałkowicach Zdroju. To już drugi koncert w tym miejscy. Znów śpiewaliśmy dla licznie zgromadzonej widownie. Po koncercie przyjmowaliśmy życzenia i gratulacje. Wywiązało się również wiele bardzo interesujących rozmów. Na pewno tam wrócimy.
Teraz pakujemy się do Łodzi, bo Festiwal Sztuk Wszelakich Osób Niepełnosprawnych, na który, już piąty raz tam pojedziemy stał się naszą jesienną tradycją.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.
OMBR Pszczyna
Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "OMBR Pszczyna" podaj