Rozrywka
- 20 maja 2013
- wyświetleń: 3614
Pradziad z Wichurą - zdjęcia
W niedzielę 19 maja wybrali się Wichurzanie wczesnym rankiem w pasmo Jesioników w Czechach, aby zdobyć najwyższy szczyt Sudetów Wschodnich- Pradziad 1492 m.n.pm.
Po przejechaniu prawie 180 km. wyruszyli turyści z przełęczy Krzyż nad miejscowością Vidły na wysokości 930 m. Po około 2 godzinach dotarli do schroniska Szwajcaria pod Małym Dziadem, skąd rozpościerały się przepiękne widoki na całe pasmo Jesioników oraz na Śnieżkę, którą zdobyli Wichurzanie rok temu. Na uwagę zasługuje zupełnie odmienny charakter gór od naszych Beskidów- "małe Bieszczady"- tak określili to pasmo młodzi turyści.
Niemniej jednak, pomimo zasięgniętej wcześniej wiedzy na temat warunków panujących na Pradziadzie, wszystkich zaskoczył wiatr wiejący z ogromną siłą, powodujący bardzo niską temperaturę. Przydały się nawet czapki i rękawiczki, które trzeba było wyjąć z dna plecaka. Po raz kolejny sprawdziła się zasada: ciepło, zimno, sucho, mokro w górach.
Po zejściu ze szczytu do Karlovej Studanki, okazało się, że tam panuje upał. Najmłodszy turysta- 1,5 roczny Jaś, stawiał swoje pierwsze kroki podczas zdobywania szczytu, a najstarsze Wichurzanki w czasie jazdy przygotowywały się do ostatnich ustnych matur. Zmęczeni nie wędrówką, ale wiatrem, który towarzyszył im przez dłuższy okres wędrówki, ruszyli Wichurzanie w drogę powrotną do Pszczyny.
Po raz kolejny mieli możliwość uczyć się bezpiecznego wędrowania, organizacji wyjazdów, poznać nowe pasmo górskie w Czechach, a także integrowania się w różnych grupach wiekowych. Dziękują rodzicom, dzięki którym wycieczki nie są drogie, a także UM Pszczyna za dofinansowanie działalności "Wichury". Z turystycznym pozdrowieniem.
Niemniej jednak, pomimo zasięgniętej wcześniej wiedzy na temat warunków panujących na Pradziadzie, wszystkich zaskoczył wiatr wiejący z ogromną siłą, powodujący bardzo niską temperaturę. Przydały się nawet czapki i rękawiczki, które trzeba było wyjąć z dna plecaka. Po raz kolejny sprawdziła się zasada: ciepło, zimno, sucho, mokro w górach.
Po zejściu ze szczytu do Karlovej Studanki, okazało się, że tam panuje upał. Najmłodszy turysta- 1,5 roczny Jaś, stawiał swoje pierwsze kroki podczas zdobywania szczytu, a najstarsze Wichurzanki w czasie jazdy przygotowywały się do ostatnich ustnych matur. Zmęczeni nie wędrówką, ale wiatrem, który towarzyszył im przez dłuższy okres wędrówki, ruszyli Wichurzanie w drogę powrotną do Pszczyny.
Po raz kolejny mieli możliwość uczyć się bezpiecznego wędrowania, organizacji wyjazdów, poznać nowe pasmo górskie w Czechach, a także integrowania się w różnych grupach wiekowych. Dziękują rodzicom, dzięki którym wycieczki nie są drogie, a także UM Pszczyna za dofinansowanie działalności "Wichury". Z turystycznym pozdrowieniem.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.
Klub turystyczny Wichura
Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Klub turystyczny Wichura" podaj