Strażacy-ochotnicy z Wisły Małej pomagali uchodźcom w Bieszczadach

Początkowo jeden druhów OSP i jednocześnie funkcjonariusz Państwowej Straży Pożarnej, pojechał prywatnie pomagać uchodźcom na przejściu granicznym. Przekazał swoim kolegom z jednostki, że na miejscu brakuje rąk do pracy. Na wyjazd zdecydował się cały zastęp z Wisły Małej, liczący 5 osób. Pojechali wozem bojowym, a koszty paliwa pokryła gmina Pszczyna. Strażacy na miejsce przywieźli ze sobą jogurty i słodycze dla dzieci.

Ochotnicy działali w byłej szkole w Łodynie, którą przekształcono w punkt pomocy dla uchodźców. Uciekający przed wojną Ukraińcy mogą w nim znaleźć nocleg, ubrania, środki higieniczne czy jedzenie. Na miejscu stacjonują także tłumacze i informatorzy.

Działania strażaków polegały na pełnieniu służb nocnych, podczas których przyjmowali uchodźców przyjeżdżających autokarami do punktu. Druhowie pomagali poruszać się starszym ludziom i przenosić dzieci oraz bagaże wycieńczonym podróżą matkom. Podawali także cieple posiłki. Gdy podjeżdżały po ludzi autobusy jadące w stronę dużych miast: Warszawy, Krakowa, Wrocławia czy Katowic, strażacy pomagali im dostać się do pojazdów, wydawali prowiant i przenosili rzeczy.

Ochotnicy z Wisły Małej współpracowali na miejscu z 3 Podkarpacką Brygadą Obrony Terytorialnej oraz OSP z Łodyny. W pobliżu przejść granicznych służą obecnie jednostki strażackie z całej Polski. Są one rozdzielane do poszczególnych punktów.