Rozrywka
- 13 października 2023
- wyświetleń: 12950
Transport publiczny w Pszczynie. W jakim kierunku zmierza?
Za nami pierwszy miesiąc nowego roku szkolnego. To dobry moment, by przyjrzeć się, jak w Pszczynie funkcjonuje transport publiczny. W końcu znaczącą część pasażerów stanowią uczniowie dojeżdżający autobusami do szkół i wracający nimi do domów - do Łąki, Studzionki, Jankowic, Ćwiklic, Woli czy Studzienic. Zapytaliśmy uczniów i ich rodziców, jak oceniają jakość komunikacji publicznej w obrębie gminy i powiatu. Co się okazało?
Uczniowie szkół ponadpodstawowych stanowią większość pasażerów komunikacji publicznej, która łączy Pszczynę z miejscowościami ościennymi. Tak jest przynajmniej w roku szkolnym. Jak oceniają jakość świadczonych usług? Różnie. Niektórzy w porannym autobusowym ścisku widzą urok dojazdów do szkoły. Inni nie są zadowoleni z faktu, że na ich przystanek autobus dojeżdża już tak pełny, że z biedą udaje im się wsiąść do środka. Pasażerowie narzekają też na niewielką liczbę kursów sobotnich, kompletny brak autobusów kursujących w niedziele czy archaiczne rozwiązania dotyczące zakupu biletów. Czy to się zmieni i jeśli tak, to kiedy?
Uzbrój się w gotówkę i czas
Od prawie czterech lat działa w Pszczynie nowoczesne centrum przesiadkowe, które ma integrować różne środki transportu oraz usprawniać i uatrakcyjniać transport publiczny w obrębie powiatu pszczyńskiego. W związku z jego powstaniem, mogła rozwinąć się komunikacja autobusowa. Kursy realizowane są na liniach gminnych, liniach powiatowych i liniach komercyjnych. W sumie w dni robocze z centrum przesiadkowego odjeżdża ponad 200 autobusów komunikacji gminnej, powiatowej, przewoźników komercyjnych oraz linii dalekobieżnych, które dziennie przewożą około 1,5 tys. pasażerów. Przewoźnicy mogą korzystać z centrum przesiadkowego nieodpłatnie, po uprzednim uzyskaniu odpowiedniej zgody. Natomiast koszty utrzymania centrum przesiadkowego ponosi w całości Powiat Pszczyński.
Jak na rozmach inwestycji, którą była budowa centrum przesiadkowego kilka lat temu, dziwi brak niektórych podstawowych unowocześnień dla pasażerów, głównie w kwestii sprzedaży biletów. W centrum przesiadkowym nie ma biletomatu czy okienka kasowego. Jednorazowy bilet autobusowy można kupić jedynie u kierowcy, płacąc wyłącznie gotówką. Ten, kto przyjeżdża do Pszczyny i dalej zamierza przemieszczać się autobusem, a przywykł do rozwiązań z innych miast, powinien wiedzieć, że na dalszą podróż musi koniecznie mieć przygotowane drobne (bankomatu w obrębie dworca PKP i centrum przesiadkowego - brak).
Tylko i wyłącznie gotówkowo zapłacimy też za bilety miesięczne na linie powiatowe i gminne. Te są sprzedawane w centrum przesiadkowym pod koniec i na początku każdego miesiąca. W sumie chętni mają 5 dni roboczych, aby je kupić. Kto chciał zaopatrzyć się w bilet miesięczny na październik, mógł to zrobić w dniach 28-29 września oraz w dniach 2-4 października, stawiając się osobiście w centrum przesiadkowym. Póki co nie można kupić biletów przez internet, ani nawet zapłacić za nie kartą na miejscu w przewidzianych ramach czasowych. W dodatku bilet otrzymujemy w formie paragonu. Jedna z uczennic zwróciła uwagę, jak łatwo taki bilet może się zniszczyć lub zgubić. Nieco lepiej działa system zakupu biletów u przewoźników komercyjnych. Pasażerowie podróżujący w kierunku Woli mogą nawet zamówić bilet internetowo i otrzymują go w przezroczystym etui.
Niestety, decydując się na dojazdy do szkoły czy pracy transportem publicznym, musimy pamiętać, że bilet miesięczny jest honorowany na danej linii. Przykładowo, jeśli dojeżdżamy do Pszczyny z Jankowic i kupujemy bilet miesięczny na linię gminną F, to wsiadając do autobusu 181 (linii komercyjnych), który z Bojszów jedzie przez Jankowice do Pszczyny, musimy kupić już osobny bilet. - Mieszkamy w Jankowicach, moja siostra dojeżdża autobusem do szkoły. Ma bilet miesięczny na linię F. Jeśli chce dojechać linią 181, musi mieć osobny bilet miesięczny lub zapłacić dodatkowo za możliwość przejazdu autobusem, który jedzie o dogodniejszej porze - mówi mieszkanka Jankowic. Podobnie jest na innych trasach.
Nie samą szkołą uczeń żyje
Uczniowie zwracają też uwagę na fakt, że autobusy nie kursują w ogóle w niedzielę, natomiast w soboty jeżdżą tylko niektóre linie, przy czym kursy kończą się w godzinach wczesnopopołudniowych. Sobotnich kursów nie ma linia gminna do Studzienic ani do Ćwiklic. W tygodniu również należy zawsze pamiętać o tym, że odjazdy większości linii zamykają się około godziny 19. Co oznacza ten fakt dla młodzieży? - W praktyce, kiedy ktoś uczestniczy w zajęciach pozalekcyjnych z dala od swojego miejsca zamieszkania, najczęściej i tak zdany jest na rodziców, rower albo znajomych, którzy jeżdżą autem. Tak jest i w trakcie roku szkolnego i przez wakacje, co jest przykre, bo młodzież też chce uczestniczyć w wydarzeniach organizowanych w Pszczynie - relacjonuje Magda, uczennica dojeżdżająca do Pszczyny z jednej z okolicznych miejscowości.
Inna dodaje, że uczniowie czy studenci, często bez prawa jazdy, żyją przecież nie tylko samą szkołą: - Przez wakacje chciałam dojeżdżać autobusem do pracy z Pszczyny do Goczałkowic. Chociaż przystanek był zlokalizowany kilka minut piechotą od miejsca pracy, przez całe lato jeździłam rowerem, bo na ostatni kurs do domu nie dałabym rady zdążyć. Za to rano musiałabym przyjeżdżać godzinę wcześniej - tłumaczy Agata.
Wyczekiwanie - na lekcje lub na autobus - jest elementem codzienności wielu uczniów. Przykładowo, uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego w Pszczynie im. B. Chrobrego dojeżdżający z Łąki na lekcje rozpoczynające się o godzinie 7:10, mają autobus około godziny 6. Na miejscu są o 6:20. Uczniowie różnych szkół, w zależności od tego, w jakich godzinach kończą lekcje, mają autobus do domu czasem za 30 minut, a czasem za 2 godziny.
- Dopóki jest ciepło dużo osób dojeżdża na rowerach. Czekanie na przystankach, także tych niezadaszonych, przez te dajmy na to 30 minut, jeszcze nie jest takie uciążliwe. Nie wiem za to, co będzie zimą - dzieli się swoimi obawami mama jednej z uczennic, dojeżdżających z Łąki. - Bardzo się cieszymy, że komunikacja autobusowa w ogóle jest, że jeżdżą duże, nowe autobusy. Mniejsze busy nie są dla wszystkich, bo trudno do nich wejść mamie z wózkiem albo osobie wracającej z zakupów. Ale to nie zmienia faktu, że większość ludzi mieszkających w Pszczynie i na wsiach musi i tak odpalać auto, żeby gdzieś dojechać. Chociażby dlatego, że jak jeżdżą do pracy na drugą zmianę, to domu późnym wieczorem już autobusem nie wrócą. W niedzielę nieraz chciałoby się wybrać do parku pszczyńskiego autobusem, bo autem ciężko zaparkować. Co z tego, skoro żaden autobus tego dnia nie jeździ - punktuje mieszkanka Łąki.
Rodzice i uczniowie zwracają też uwagę na ścisk panujący w autobusach z samego rana, gdy większość osób jedzie do szkół. Autobusy są zatłoczone także w okolicach godz. 14-15, kiedy najwięcej uczniów kończy lekcje. Co nietrudno zauważyć, poza tym godzinami, autobusy przeważnie kursują pustawe.
Nie ma kursów, bo nie ma pasażerów czy nie ma pasażerów, bo nie ma kursów?
Jak wyjaśniają przedstawiciele włodarzy, brak kursów niedzielnych lub ograniczone kursy sobotnie nie wynikają z braku chęci organizatorów komunikacji, ale z braku chętnych. - Obecnie większość kursów realizowanych jest od wczesnych godzin porannych do wieczora. W zależności od linii autobusowej. Nie prowadzimy kursów nocnych. Zdarza się także, że nie wszystkie sołectwa są obsługiwane w dni wolne od pracy. Niewykluczone, że ta sytuacja ulegnie zmianie w przyszłym roku, kiedy poznamy wyniki przetargu. Pięć lat temu otrzymywaliśmy sygnały, o ogromnych oczekiwaniach na uruchomienie transportu publicznego. Oczekiwania nie pokryły się z rzeczywistością. Zdarzały się wówczas sytuacje, że z niektórych połączeń nie skorzystał ani jeden pasażer. Z czasem mieszkańcy coraz bardziej przekonywali się do tego, aby korzystać z sieci PKG - tłumaczy Piotr Łapa, rzecznik prasowy UM Pszczyna.
O słabej frekwencji na określonych kursach mówi również Marcela Grzywacz, rzecznik prasowa Starostwa Powiatowego w Pszczynie, organizującego przewóz na liniach powiatowych U1, U2 i U4. - Co do soboty, rozpoczynaliśmy przewozy z 2 kursami tam i z powrotem, obecnie są 4 kursy tam i z powrotem. Natomiast nie zmieniło się jedno - frekwencja w soboty jest niewielka (kilka osób na kurs). Wszystkie sobotnie kursy są wysoce deficytowe, a gdybyśmy chcieli zwiększyć ilość sobotnich połączeń, byłaby konieczność znacznej podwyżki cen biletów. Z tego samego powodu nie ma kursów niedzielnych - podkreśla rzeczniczka.
Nie wygląda też na to, aby miały zagęścić się kursy w dni robocze, choć organizatorzy komunikacji gminnej, jak i powiatowej są otwarci na sygnały płynące od pasażerów.
- Powiatowa komunikacja jest typem komunikacji międzymiastowej, kursy są długie, po ok. 30 km. W mieście, czy gminie kursy mogą być częstsze, bo mają długość kilku - kilkunastu kilometrów. Na liniach U1 i U2 realizowanych jest po 14 kursów tam i powrót w dni szkolne. To 28 kursów na jednej linii dziennie i nie ma możliwości ich zagęszczenia, bez ponoszenia dodatkowych, znaczących kosztów, które musiałyby również mieć odzwierciedlenie w wyższej cenie biletów - wyjaśnia rzecznik prasowa Starostwa Powiatowego.
Mimo wszystko już niedługo przybędzie kilka kursów. - Przed ogłoszeniem kolejnego przetargu na świadczenie usług przewozowych analizowaliśmy wszystkie sugestie, które wpłynęły do nas w trakcie trwania obecnej umowy. Dlatego w nowym przetargu założyliśmy zwiększenie liczby kursów na linii U2 i od grudnia ostatni kurs z Żor do Pszczyny będzie odjeżdżał nie o godz. 18.35, tylko o 20.10. Do tego będą dodatkowe kursy w wakacje i ferie na linii pawłowickiej oraz żorskiej. Z Pawłowic do Pszczyny obecnie można przyjechać najpóźniej po godzinie 20.00 - informuje Marcela Grzywacz. Rzeczniczka podkreśla również, że już początkiem tego roku kalendarzowego odbyły się rozmowy z przewoźnikami o potrzebie zwiększenia taborów w związku ze zwiększeniem liczby uczniów dojeżdżających do szkół ponadpodstawowych w tym roku szkolnym. Zarówno firma Kłosok, obsługująca linie powiatowe, jak i przewoźnicy komercyjni realizujący transport na liniach Pszczyna-Wola oraz Pszczyna-Jawiszowice, zwiększyli tabor zgodnie z sugestiami. Zwiększyła się także pojemność autobusów obsługujących linie U1 i U2. Powiat współpracuje także z dyrektorami szkół, którzy mogą wnioskować do przewoźników o dołożenie dodatkowych kursów.
O współpracy ze szkołami mówi również Piotr Łapa: - Mając świadomość pewnych uciążliwości, na podstawie obserwacji i sugestii naszych pasażerów, wprowadzamy korekty w rozkładach jazdy. Musimy jednak pamiętać, że kursy dostosowywane są do ogółu uczniów i mieszkańców korzystających z dojazdu do szkoły i pracy. Nie zawsze możemy korygować kursy pod indywidualne oczekiwania bądź plany lekcji pojedynczych klas.
Kierunek zmian - będą płatności elektroniczne
Zmian można się jednak spodziewać, już ze względu na fakt, że zbliżają się terminy nowych przetargów zarówno na organizację przewozów gminnych, jak i powiatowych. Powiat zapowiada także, że nastąpi unowocześnienie w sprzedaży biletów na liniach powiatowych. Obecna forma, wynikająca z umowy podpisanej z operatorem, zmieni się już w grudniu br. Bilety na liniach U1, U2 i U4 będzie można kupić poprzez transakcje bezgotówkowe, również bilety miesięczne nabędziemy przez Internet.
Niedawno nastąpił również zwrot pod kątem honorowania biletów przez organizatora gminnego i powiatowego na jednej z tras. - Zawsze reagujemy na sygnały ze strony mieszkańców. Tak było m.in. na początku obecnego roku szkolnego, kiedy ze względu na fakt, że komunikację powiatową oraz komunikację gminną (gmina Pszczyna) obsługuje ten sam operator (firma Kłosok), możliwe było wprowadzenie pewnych udogodnień. Początkiem września, po sygnałach ze strony pasażerów zwróciliśmy się do przewoźnika z prośbą o honorowanie biletów miesięcznych imiennych na trasie ze Studzionki do Pszczyny. I tak, mieszkańcy Studzionki, którzy mają zakupiony bilet miesięczny imienny, mogą korzystać z linii A oraz linii U1 w ramach wykupionej trasy (Pszczyna - Studzionka i Studzionka - Pszczyna). Oznacza to, że pasażer, który zakupił bilet miesięczny na linię gminną A może na tym samym bilecie dostać się do Pszczyny także linią powiatową U1 i odwrotnie. Przewoźnik honoruje również bilety imienne mieszkańców Suszca, Kryr i Mizerowa wykupione na linię U1, kiedy pasażer wraca do domu linią U2 (w ramach strefy) lub odwrotnie. Ustalenia obowiązują do końca listopada 2023 r., czyli do końca trwania umowy z obecnym operatorem - tłumaczy Marcela Grzywacz.
Co będzie później, nie wiadomo. Przetarg na wyłonienie nowego operatora czeka również gminę Pszczyna i odbędzie się w styczniu przyszłego roku. Nasuwa się jednocześnie pytanie o połączenie sił w kwestii organizacji transportu na terenie gminy oraz powiatu, co na pewno usprawniłoby jego działanie i dało większy komfort pasażerom. - Stworzenie wspólnej komunikacji powiatowo-gminnej na obszarze Gminy Pszczyna było tematem rozmów podejmowanych z inicjatywy władz Powiatu z przedstawicielami Gminy, jednak ze względu na znaczące koszty takiego rozwiązania, póki co nie doszło ono do skutku. Nie oznacza to jednak, że wspólna komunikacja nie zostanie wdrożona w przyszłości. Trzeba zaznaczyć, że również w innych powiatach i miastach funkcjonuje kilku organizatorów komunikacji (np. w Bielsku-Białej, gdzie działa komunikacja miejska oraz związek międzygminny) - odpowiada Marcela Grzywacz, rzeczniczka prasowa Starostwa Powiatowego w Pszczynie.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.
Centrum przesiadkowe w Pszczynie
Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Centrum przesiadkowe w Pszczynie" podaj