
Sport
- 8 lipca 2009
- wyświetleń: 9104
PALF i PALP: Pora na podsumowanie
W piątek 3 lipca w pszczyńskim Klubie Muzycznym O’key podsumowany został amatorski sezon piłkarski 2008/2009. A krótko mówiąc z pewnością był on wyjątkowy i historyczny.
Otóż ten zakończony przed kilkoma dniami sezon był ostatnim, który był rozgrywany w obecnej formie dwóch różnych lig.

Od początku wiadomo, bowiem było, że w tym roku prócz walki o medalowe miejsca wszystkie drużyny walczyły także o czołową szóstkę wszak właśnie taką granicę wyznaczyli organizatorzy. A nie była to liczba przypadkowa. Otóż od września obie ligi PALP i PALF zostano zunifikowane w jedną dużą ligę, która będzie się składała z dwóch szczebli rozgrywkowych. A udział w „nowej” pierwszej lidze zapewniały sobie właśnie tylko drużyny z miejsc 1-6 obu lig.
Połączenie lig związane jest m.in. z oddaniem w ostatnim roku dwóch obiektów piłkarskich ze sztuczną murawą wraz z oświetleniem, co znacznie ułatwi przeprowadzenie ligi szczególnie w rundzie jesiennej, kiedy szybciej zapada zmrok i nieraz trudno było o sprzyjające warunki atmosferyczne.
Dodatkowo zyskać powinni także piłkarze, którzy skończą już tułaczkę po nie najlepszych przecież naturalnych boiskach trawiastych.
Zyskać powinna także liga. Głównie na atrakcyjności, gdyż teraz walka toczyć się będzie nie tylko na szczycie tabeli, ale także drużyny bronić się będą przed ostatnimi lokatami i nie będzie to miało jedynie formy prestiżowej jak to miało miejsce obecnie, ale głównie bronić się będzie trzeba przed spadkiem. Tak, więc w przyszłym sezonie nastąpi istna rewolucja w amatorskich rozgrywkach piłkarskich w Pszczynie... ale dość o tym, co będzie... na to przyjdzie jeszcze czas.
Dziś skupmy się na tym, co było. Czyli podsumujmy sezon piłkarski 2008/2009.
Zacznijmy od Pszczyńskiej Amatorskiej Ligi Futsalu.
Dla ligi asfaltowej był to ostatni sezon. Przychodzi w życiu czas zmian tak i teraz trzeba ich dokonać w amatorskich rozgrywkach w Pszczynie. Dla długoletnich uczestników ligi asfaltowej PALF być może i będzie zawsze tą jedyną, prawdziwą amatorską ligą rozgrywaną przecież na niezbyt przyjaznym dla wszystkich wyjątkowo twardym podłożu.
Liga ta miała jednak swój urok, była wyjątkowa i przez te 14 lat stała się wizytówką amatorskiej piłki kopanej w Pszczynie. Tu zresztą pierwsze kroki stawiało większość obecnych uczestników zarówno PALF jak i PALP.
Wreszcie także dzięki niej utworzona została także Pszczyńska Amatorska Liga Piłkarska, która miała być alternatywą dla piłkarzy, którzy nie chcieli grać na asfalcie.
W niedzielę 28 czerwca może nie niejednemu uczestnikowi zakręciła się łezka w oku, ale cóż... nadszedł czas zmian i miejmy nadzieję, że wszystkim wyjdą one na dobre.
Do ostatniego ligowego sezonu na asfalcie zgłosiło się 260 zawodników w 16 drużynach w tym dwóch zupełnych nowicjuszy (Tartakusy i Undergrasosexoholicy), a że nie tak łatwo jest wytrzymać trudy ligowego sezonu przekonać się mogli właśnie gracze pierwszego z beniaminków, którzy po bardzo dobrej pierwszej rundzie, wiosny z powodu kłopotów kadrowych nie zdołali dokończyć i ostatecznie nie zostali sklasyfikowani w tabeli. Tak, więc na finiszu rozgrywek zameldowało się 15 ekip.
W sumie rozegrano, więc 224 mecze, z czego sześć zostało anulowanych, dwa oddane zostały walkowerem a jedno zweryfikowane zostało na walkower. Kibice i sympatycy, którzy od sierpnia 2008 roku do czerwca 2009 roku odwiedzili zawsze przyjazne boisko Zespołu Szkół nr 1 w Pszczynie zobaczyli w sumie 1132 bramki, co daje średnią ponad 5 bramek na mecz. Innymi słowy w każdą niedzielę, co niespełna 8 minut wznoszono okrzyki radości po strzelonych bramkach.
Najlepszym łowcą goli w ostatnim asfaltowym sezonie został gracz drużyny Jakub/Podstarzyniec, który dla swojej ekipy zdobył 55 bramek. Kroku starał się mu dotrzymać jedynie Tomasz Wala z drużyny Ełki Team, który 47 razy zatrudniał bramkarzy do wyciągania piłki z siatki. Na uwagę zasługuje także wynik trzeciego ligowego strzelca, który na asfalcie zagrał tylko w piętnastu meczach a mimo to zdobył 33 gole!
Sezon 2008/2009 na asfalcie szczególnie jesienią był także wyjątkowy. Ligę sędziowało, bowiem aż 8 różnych sędziów! Wiosną sytuacja ta się unormowała i mieliśmy dwóch głównych sprawiedliwych. Tak liczne grono sędziów pozostawiło także swój ślad szczególnie widoczny w klasyfikacji Fair Play.
Sprawiedliwi w ciągu minionego roku pokazali graczom 205 kartek, z czego 17 było koloru czerwonego. Pod względem „kartkowym” było, zatem gorzej niż przed rokiem. Prym w tej kategorii wiodły niestety drużyny z Osiedla Piastów. Prodrex Poland (29 razy karany, w tym trzy razy czerwienią), Termex (24 kary i także trzy czerwone) oraz Szybkie Banany (22 kartki w tym jedna czerwona).
„Najgrzeczniejsi” byli za to gracze Ełki Team oraz Żubrów, drużyn, których zawodnicy w całych rozgrywkach, czyli w 29 meczach jedynie dwukrotnie napominali byli żółtymi kartonikami.
A jak to wyglądało w poszczególnych ekipach?
MIEJSCE 15 – PRODREX POLAND:
Można powiedzieć, że jak spadać to z wysokiego konia. Ekipa Prodrexu sezon rozpoczęła fantastycznie. Po trzech kolejnych wygranych przewodziła nawet ligowej stawce! Później niestety było już tylko gorzej. To Prodrex stał się niechlubnym rekordzistą w najdłuższej serii ligowych porażek! To wreszcie Prodrex zanotował najdłuższą serię meczu bez wygranej. Także Prodrex, jako jedyny ligowy zespół uzyskał średnią jednej kartki na mecz. W końcówce rundy jesiennej pojawiły się jeszcze kłopoty kadrowe, które trwały także wiosną. Dodajmy jeszcze, że drużyna z Osiedla Piastów strzeliła najmniej goli (41)... a straciła ich najwięcej, bo aż 123.
Wszystkie te fakty sprawiły, że Prodrex wylądował na ostatniej pozycji w ligowej tabeli.
Ale żeby nie było tak pesymistycznie dodajmy jednak, że w ostatnich meczach wiosny drużyna pomału zaczęła się odradzać. I oby to był dobry prognostyk na przyszły sezon.
MIEJSCE 14 – KILERS
Młoda i wciąż perspektywiczna drużyna Kilersów sezonu chyba do najlepszych zaliczyć nie może. Ale wpływ na to miała przede wszystkim fatalna runda jesienna. Wówczas w 15 meczach udało się zdobyć zaledwie 6 punktów. Wiosną oglądaliśmy już zupełnie nowe oblicze zabójczej piątki. Dobra gra i waleczna postawa sprawiły, że w rundzie rewanżowej zespół zdobył prawie trzy razy więcej punktów niż jesienią. Sporych strat punktowych w pełni się odrobić nie udało, choć zawodnicy udowodnili, że mają charakter i ostatecznie odbili się od dna ligowej tabeli.
Kilersi to także zespół, który ma największą spośród wszystkich ligowców ilość lewo nożnych piłkarzy.
13 MIEJSCE – ZIELARZE CZECHOWICE
Piątka z Czechowic chyba już na dobre zadomowiła się w pszczyńskich rozgrywkach. W drugim roku występów było widać po Zielarzach już większą pewność siebie. Choć końcowy efekt nie jest może do końca satysfakcjonujący to widać znaczną poprawę w stosunku do gry w debiutanckim sezonie. Bolączką ekipy z Czechowic wciąż jest słaba postawa w defensywie. Druga najsłabsza linia obrony, która straciła ponad 100 goli.
Jeśli uda w przyszłości poprawić się ten element z pewnością uda się powalczyć o wyższe pozycje.
12 MIEJSCE – RELAKS KATON PUB
Po doświadczonych graczach ze Starego Miasta można się było spodziewać chyba nieco więcej, choć patrząc na poprzednie lata zespół trzyma w miarę wyrównany poziom. Do pierwszej „ligowej 10” drużynie Relaksu tym razem zabrakło jedynie trzech punktów.
Mimo to postawa drużyny zasługuje na pochwałę jak nie za ten sezon to za całokształt. Piątka Katona grała na małych boiskach we wszystkich edycjach od początku istnienia ligi! Zatem pod względem doświadczenia może dorównać jej jedynie ekipa Żubrów.
Na 12 pozycję w tabeli miała chyba przede wszystkim słaba skuteczność, bowiem 50 trafień w całym sezonie to druga najsłabsza pod tym względem formacja w XIV sezonie PALF, choć najlepszemu snajperowi drużyny Aleksandrowi Kędziorowi do pierwszej „10” zabrakło jedynie dwóch trafień.
Dobry występ drużyna Relaksu zanotowała w Pucharze Ligi, gdzie doszła aż do półfinału rozgrywek.
11 MIEJSCE – UNDERGRASOSEXOHOLICS
To mógł być sezon beniaminka. Jesienią wydawało się, że drużyna Roberta Sęka zdoła włączyć się w walce, jeśli nie o medale to przynajmniej o miejsce premiowane udziałem w pierwszej lidze. 24 punkty w 15 ligowych meczach dawały ku temu podstawy. Wiosną odeszli jednak z drużyny gracze, którzy w pierwszej rundzie napędzali grę. Zespół stracił, więc na sile ognia i choć często rozgrywał wyrównane mecze już tak dobrze nie punktował. Ba w rewanżowej rundzie udało się zdobyć zaledwie sześć punktów, co sprawiło, że zespół systematycznie osuwał się w tabeli i ostatecznie z szóstej pozycji ukończył sezon, na 11, co jak na beniaminka wydaje się przyzwoitym wynikiem.
10 MIEJSCE – OKS MERKURY II POLIGON
Pierwszą dziesiątkę otwiera bardzo ambitny zespół. Przed sezonem młoda ekipa z Poligonu miała plany powalczenia o pierwszą ligę. Styl, w jakim zespół otworzył sezon dawał kutemu podstawy. Waleczna i agresywna postawa w każdym meczu z czasem jednak zaczęła przypominać walkę z wiatrakami... Czyli serce do walki było, ale nieco szczęścia i umiejętności już jednak zabrakło. Wynik drużyny można uznać za przyzwoity, choć patrząc na dorobek punktowy to zespół należał jednak do dolnej połówki tabeli.
9 MIEJSCE – POLIGONERS
Tak nierówno grającej doświadczonej ekipy z Poligonu dawno nie oglądaliśmy. Przed sezonem drużyna pod wodzą Darka Szłapa przymierzana była, jeśli nie do podium to z pewnością do pierwszej ligi. Tymczasem jesienią obserwatorzy przecierali oczy ze zdumienia. Kłopoty kadrowe sprawiły, że wydawało się ze zespół może nie dokończyć ligi. 14 pozycja na półmetku rozgrywek była bolesna.
Wiosną zespół przeszedł jednak metamorfozę. Zaczął wygrywać mecz za meczem i systematycznie piąć się w górę. I kiedy znalazł się już na miejscu premiowanym awansem na samym finiszu rozgrywek przyszedł kolejny kryzys. Porażki w trzech ostatnich spotkaniach sezonu sprawiły, że zespół ukończył ligę na 9 pozycji.
W czołówce ligowych strzelców Poligonersi mają swojego przedstawiciela – Dariusz Komander z 20 golami zajął 7 pozycję.
8 MIEJSCE – TERMEX
Najniższe miejsce solidnej drużyny z Osiedla Piastów od dwóch lat (wcześniej 6 i 5) i to niestety w tak kluczowym momencie, kiedy liga zostanie podzielona. Szanse na awans do premiowanej szóstki drużyna miała praktycznie do ostatniej kolejki, ale niestety słabsza końcówka sezonu sprawiła, że nie udało się przechylić szali na korzyść ekipy pomarańczowych.
W wykonaniu ekipy grającej w pomarańczowych koszulkach słaba była zresztą praktycznie cała wiosna. Jedynie 15 punktów 14 meczach rundy rewanżowej niestety odbiło się na końcowej pozycji. W słabszej dyspozycji byli napastnicy, a najlepszy strzelec drużyny Wojtala zdobył wiosną jedynie 4 bramki, (podczas gdy jesienią było ich trzy razy więcej). Jedynie defensywa zasługuje na pochwalę, bo pod tym względem drużyna zajęła medalową, trzecia pozycję. (55 straconych bramek)
Słabsze wyniki nieraz powodowały frustrację graczy, Termexu co też niestety odzwierciedliło się w klasyfikacji fair play (tu przedostatnie miejsce).
7 MIEJSCE – SEW-MET
Sezon w wykonaniu solidna drużyny z Piasku można określić jednym słowem – przeciętny. Po wicemistrzowskiej ekipie z ubiegłego sezonu można było się jednak spodziewać nieco więcej. W miarę równa gra, ale na średnim poziome pozwoliła też uplasować się w środku ligowej stawki. Obie rundy w wykonaniu piłkarzy pod wodzą Tomka Spiki były „zwykłe”, czyli ani na plus ani na minus. Siódmej pozycji po jesieni poprawić się już nie udało. W bramkach też równo, czyli bilans wyszedł na zero. Choć na tle innych drużyn lepiej wypada formacja defensywna (56 straconych goli to 4 ligowy wynik zaś 56 obytych to dopiero 10 miejsce).
Najlepszy strzelec drużyny – Bartosz Czembor także nie wybił się ponad przeciętność i z 17 golami zajął 11 pozycję wśród strzelców.
6 MIEJSCE – TRÓJCA
Wreszcie jakieś Pozytywne zaskoczenie! Stabilny skład ekipy Trójcy w końcu przyniósł efekty na miarę drużyny pierwszoligowej. Tak to nie, żart. Dzięki najwyższej w historii drużyny pozycji, na końcu ligowego sezonu 2008/2009 piłkarze dowodzeni przez Krzysztofa Folka zapewnili sobie udział w przyszłorocznej pierwszej lidze.
Dwie równe rundy z niewielkim skazaniem na lepszą wiosenną. Piąta ligowy atak – 82 gole, z czego ponad 1/3 zdobył najlepszy snajper ekipy – Jaromin Błażej, dzięki czemu sezon ukończył tuz za ligowym podium.
Minimalny pierwszoligowy poziom udało się także osiągnąć w klasyfikacji fair play tu, bowiem także szósta pozycja.
5 MIEJSCE – ŻUBRY
Po ubiegłorocznym słabszym sezonie teraz udany powrót ekipy Żubrów do ligowej czołówki. Choć szczególnie po jesieni przyszłość nie rysowała się w tak różowych barwach (dopiero 10 miejsce) to runda rewanżowa była już bardzo dobra. 26 punktów w 14 wiosennych meczach pozwoliło najstarszej ligowym stażem ekipie pewnie zagwarantować sobie udział w nowej pierwszej lidze.
Na uwagę zasługuje także zwycięstwo Żubrów w klasyfikacji Fair Play, tym bardziej, że nie jest to jednorazowy przypadek. Ekipa w charakterystycznych trójkolorowych strojach praktycznie z roku na rok inkasuje trofeum w klasyfikacji ligowych dżentelmenów.
Wyrównany, solidny, zgrany i ograny skład może stać się gwarantem sukcesów w przyszłości.
IV MIEJSCE – JAKUB/PODSTARZYNIEC
Prawie najwięksi pechowcy minionego sezonu. Zespół zawsze uważony za jednego z kandydatów do medalowej pozycji tym razem musiał się zadowolić czwartym miejscem. Połączenie dwóch zawsze silnych drużyn z Podstarzyńca i Osiedla Daszyńskiego miało dać wybuchową mieszankę i początkowo tak było. Z biegiem czasu pojawiły się jednak kłopoty z zestawieniem już nie mówiąc o optymalnej to przynajmniej meczowej piątki, co niestety odbiło się też na wynikach.
Jedynym plusem ligowych gier jest drugi ligowy atak. Nie mogło wiec w czołówce strzelców zabraknąć przedstawiciela z Osiedla Daszyńskiego. Ba Kamil Paliczka został z 55 golami królem strzelców PALF.
Wszelkie niepowodzenia w lidze udało się jednak zrekompensować w ostatnim akcie piłkarskiego sezonu. W turnieju o Puchar Ligi Jakub/Podstarzyniec nie miał sobie równych i tryumfował.
Tradycyjnie już zanim przejdziemy do oceny czołowej trójki pora na wyróżnienia i nagrody indywidualne. Przypomnijmy, że co roku wybierany jest najlepszy bramkarz oraz obrońca, a także wskażemy najlepszego debiutanta i gracza, który już w lidze grał, ale jak dotąd nie był wyróżniającą się postacią, czyli odkrycie sezonu..
Dla niektórych osób tegoroczne wyróżnienia mogę być niespodzianką, ale z uwagi na kończący się sezon w dwóch pierwszych kategoriach postanowiono nieco szerzej spojrzeć na grę poszczególnych graczy. I tak wśród bramkarzy nominację otrzymali: Piotr Czopka (Żubry), Adrian Kędzior (Relaks Katon Pub), Marian Wrona (Ełka Team) oraz Marek Kloc (Jakub/Podstarzyniec). A tym zawodnikiem, który niewątpliwie miał spory wpływ nie tylko na swoja drużynę, ale także na ligę jest zawodnik Relaksu Katon Pub Adrian Kędzior!
Wśród obrońców do nagrody wytypowano: Adriana Krawczyka (Ełka Team), Damiana Gruszkę (Mieszko), Andrzeja Górnego (Jakub/Podstarzyniec), Dariusza Kurciusa (Sew-Met). A wyróżnienie dla najlepszego obrońcy trafia w ręce kapitana mistrzowskiej drużyny – Ełki Team Adriana Krawczyka.
W kategorii Odkrycie sezonu postanowiono wyróżnić następujących graczy: Macieja Majewskiego z Ełki, Mariusza Nachlika (Trójca), Artura Poczkajskiego (Undergesosexoholic i Mieszko) oraz Tomasza Bałucha (OKS Merkury II Poligon).
Pamiątkową statuetkę odbierze zaś Mariusz Nachlik z Trójcy.
I ostatnie indywidualne wyróżnienie to Debiut Sezonu. Tutaj swoją uwagę zwrócili na siebie: Jarząbek Mateusz (Undergrasosexoholics i Mieszko), Drobiec Daniel (Sew-Met), Ogierman Dawid (OKS Merkury II Poligon) oraz Kempny Bartłomiej (Kilers).
A nagrodę otrzyma... gracz zabójczej piątki Bartłomiej Kempny!
3 MIEJSCE – MIESZKO
Jak co roku doświadczona już w ligowych bojach drużyna z Osiedla Piastów startowała do ligi w celu wywalczenia najcenniejszego medalu. Kilka nieoczekiwanych wpadek sprawiło jednak, że cel stał się praktycznie nieosiągalny. Choć teoretycznie jeszcze trzy kolejki przed końcem była szansa na dogonienie liderów. Ostatecznie popularni „książęcy” musieli zadowolić się trzecią pozycją. Patrząc wstecz można powiedzieć, że pod tym względem na małych asfaltowych boiskach ekipa Mieszka jest aż nadto regularna (to trzeci z rzędu brązowy krążek, a czwarty w ciągu ostatnich pięciu lat).
Co więcej Mieszko, jako jedyny zespół może się pochwalić tym, że dwukrotnie w tym sezonie ograł mistrzowską drużynę.
Zresztą powodów do zadowolenia można znaleźć więcej jak choćby to, że udało się zdobyć ponad 100 goli, a obrona uzyskała drugi ligowy wynik. Ponadto kolejna medalowa pozycja sprawiła, że Mieszko umocnił się w tabeli wszechczasów najlepiej punktujących drużyn w PALF.
Brązowy medal wywalczyli:
Łukasz Jarczok, Marcin Szczęśniak, Mariusz Jarząbek, Marek Słabaszewski, Andrzej Puchała, Marcin Pasternak, Grzegorz Żemła, Łukasz Bebło, Bartosz Maszudziński, Damian Gruszka, Wojciech Pater, Łukasz Kędzior, Mateusz Jarząbek i Artur Poczkajski.
2 MIEJSCE – SZYBKIE BANANY
To niewątpliwie największy sukces drużyny pod wodzą Przemysława Cygana. Stale przebudowywany i przemeblowywany od sześciu lat skład w końcu osiągnął namacalny sukces w postaci medalu. Ba bardzo długo zanosiło się, nawet na to, że team Szybkich Bananów może wygrać całe rozgrywki!
Decydujące okazało się jednak bezpośrednie starcie z późniejszym tryumfatorem rozgrywek.
Co by nie mówić ten sezon z pełnością był „bananowy”. W miarę stabilny i wyrównany skład sprawił, że dziś na szyjach piłkarzy z Osiedla Piastów zawisną srebrne medale.
Swoją dobra grę ekipa Sz.B. potwierdziła także w Pucharze Ligi, gdzie poległa dopiero w finałowej potyczce.
Nieźle spisali się także napastnicy, którzy sprawili ze zawodnicy z Osiedla Piastów przekroczyli magiczną „100” a najczęściej do siatki rywali trafiał Łukasz Mika (25 goli) oraz Damian Dzida (19 bramek)
Medale za drugie miejsce otrzymują:
Danel Rafał, Cygan Przemysław, Słabaszewski Arkadiusz, Cap Krzysztof, Dzida Damian, Stuglik Nikodem, Mika Łukasz, Kos Damian, Koczet Szymon, Kolter Kamil, Jurczyk Sławomir, Musiolik Sebastian, Zdunek Janusz, Warmuz Paweł, Myga Łukasz
1 MIEJSCE – EŁKA TEAM
Cóż dużo mówić. Choć łatwo wcale nie było (mistrzostwo udało się zapewnić dopiero w ostatniej ligowej kolejce) to patrząc na statystyki Ełka była w tym asfaltowym sezonie po prostu drużyną najlepszą. Najwięcej zdobytych bramek (123), najmniej straconych (36) i strata punktów tylko w 5 meczach sprawiły, że zespół ze Starego Miasta sięgnął po swój czwarty w historii tytuł na małych boiskach (wcześniej udało się to jedynie Orłom Mirosław K. W latach 1996-1999).
Wśród najlepszych strzelców Ełka ma także swoich dwóch przedstawicieli. Wicekrólem został Tomasz Wala (47 goli) zaś szósta pozycję zajął Maciej Majewski (24 trafienia)
Warto zaznaczyć, że mimo walki o najwyższe lokaty drużyna grała wyjątkowo fair, co też ma swoje odzwierciedlenie w klasyfikacji ligowych dżentelmenów.
Dwa żółte kartoniki w 29 meczach dały... a jakże by inaczej wespół z Żubrami pierwsze miejsce.
Dodajmy jeszcze, że wielkich powodów do smutków nie było także w Pucharze Ligi, gdzie drużyna Ełki odpadła w półfinale z późniejszym tryumfatorem.
Puchar i złote krążki trafiają do:
Kempa Marek, Olejarczyk Sławomir, Wala Tomasz, Majewski Maciej, Krawczyk Adrian, Pająk Dariusz, Wrona Marian, Wala Adam, Kroczek Tomasz, Rydzko Mariusz, Osemlak Łukasz, Osemlak Krzysztof, Krawczyk Sebastian, Kroczek Dawid, Zenon Ryguła.
A teraz podsumujmy Pszczyńską Amatorską Ligę Piłkarską czyli tę rozgrywaną na boiskach trawiastych. Tutaj do rozgrywek zgłosiło się 204 piłkarzy w 13 drużynach, a wśród nich jeden beniaminek Gunnersi, którego trzon tworzyli jednak gracze byłej ekipy DeJaVu.
W sumie na piłkarskiej murawie z zaplanowanych 156 ligowych spotkań, rozegrano 150 – sześć meczy oddanych zostało walkowerami. Przypomnijmy, że jesienią rywalizacja to toczyła się na boisku w Goczałkowicach, zaś od wiosny mecze ligowe rozgrywano już na boisku Orlika przy hali Powiatowego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Pszczynie.
W sumie (łącznie z walkowerami) odnotowano 887 goli z czego znacznie więcej padło w rundzie rewanżowej bo aż 545.
Tak więc znacznie bardziej bramkostrzelni okazali się piłkarze wiosną, gdzie średnio co niespełna sześć minut mieli powody do radości podczas gdy jesienią średnio co ponad dziewięć minut. Taką samą prawidłowość można zauważyć u najlepszego snajpera, który jesienią do siatki rywali trafił 15 razy a wiosną aż 26. Dzięki temu Kamil Paliczka z ATSu Jakub wywalczył podobnie jak w PALF koronę króla strzelców. Drugiego w zestawieniu Artura Poczkajskiego z Profi wyprzedził o 13 trafień, zaś trzeciego Macieja Grygiera (Cadi-Car) o 18 goli.
Bardzo podobnie jak na asfalcie, wyglądała za to średnia indywidualnych kar. Sędziowie pokazali bowiem 143 kartki z czego co jedenasta była koloru czerwonego.
A jak to wyglądało w grze poszczególnych ekip.
13 MIEJSCE – KATON
Teoretycznie najsłabszy zespół w sezonie 2008/2009. Najmniej zdobytych goli (36), najwięcej straconych (111). Co ciekawe 1/3 tych bramek zdobył najlepszy strzelec drużyny Aleksander Kędzior.
Jesienią zespół miał spore problemy kadrowe i istniała nawet obawa, że nie uda się dokończyć ligowego sezonu (skończyło się ostatecznie na dwóch walkowerach).
To było jednak jesienią. Bo wiosną mimo, że zespół nie należał do ligowych potentatów w końcu zaczął wygrywać. Fakt, ze zdarzyło się to dopiero w dwóch ostatnich kolejkach sprawił jednak, że ostatniej pozycji w tabeli poprawić się już nie udało. Sprawiło to jednak, że wiosną Katon nie był wcale najsłabsza ligową drużyną.
Bezkonkurencyjny zespół ze Starego Miasta okazał się w Fair Playu. Tylko dwa żółte kartoniki, żaden inny zespół nie był „taki spokojny”. Tryumfować w tej kategorii się jednak nie udało, a wszystkiemu winne dwa walkowery.
12 MIEJSCE – HALMAX/PODSTARZYNIEC
W nieco odwrotnej sytuacji jest Halmax, który był wiosną najsłabszy. Połączenie przed sezonem dwóch różnych ekip młodości z FC Podstarzyńca i doświadczenia z Halmaxu miało zapewnić stabilność składu i dać wybuchową mieszankę.
Pierwszy warunek z pewnością udało się spełnić ponieważ druzyna pod wodzą Cyloka większych kłopotów kadrowych w tym sezonie nie miała. Kłopot jest już jednak z tą „wybuchową” mieszanką, która chyba nie odpaliła tak jak miała. Drużyna z Podstarzyńca znacznie lepiej czuła się na naturalnej trawie i jesienią zdobyła 13 z 14 punktów!
Bilans bramkowy też fatalny bo 41 goli strzelonych przy 100 straconych to przedostatni ligowy wynik... takie też miejsce w tabeli.
Powody do zadowolenia są jednak w klasyfikacji Fair Play. Tu Halmax/Podstarzyniec okazał się niezwykle dżentelmeński i jedynie czerokrotnie był napominany żółtą kartką, co też dało tryumf w tej klasyfikacji.
11 MIESJCE –AZS VEIN
Powrót jankowickiej ekipy po dwuletniej przerwie na ligowe boiska nie wypadł zbyt okazale. Wydawać by się mogło, że dość solidna ekipa Veina powinna powalczyć przynajmniej o ligową „10”. Tymczasem o punkty było niezwykle ciężko i nawet wzmocnienie składu wiosna nie dało do końca spodziewanych efektów. Skończyło się na 11 pozycji, która chyba nie do końca satysfakcjonuje zawodników i sympatyków zielono-czarnych. Licho spisała się zarówno defensywa jak i ofensywa, ale za to wybić udało się w klasyfikacji fair play, gdzie z 11 żółtymi kartonikami zespół skończył na 5 pozycji.
10 MIEJSCE – ELWO
To jak dotąd najsłabszy sezon w wykonaniu ekipy z fabryki Elektrofiltrów. Poprzednie dwa (5 i 7 miejsce) dawały nadzieję, że Elwo stać będzie na walkę o pierwszą ligę. Niestety rywale nie śpią i po wzmocnieniach przeskoczyli w tabeli doświadczonych graczy w biało-niebieskich koszulkach.
Drużyna Kościelnych co prawda zmieściła się w pierwszej dziesiątce ale chyba nie takie były przedsezonowe założenia. Zresztą bilans bramkowy też pierwszy raz w historii na minusie. Duży wpływ mogło mieć na tą sytuację brak bramkarza.
Także w klasyfikacji Fair Play zespół nie zachwycił tu także słaba 11 pozycja (głównie przez dwa walkowery).
Jak udowodniły jednak poprzednie lata zespół stać na grę na dobrym poziomie i jest szansa, że piłkarze z Elwo jeszcze się odrodzą.
9 MIEJSCE – JAPIBUD
Jedno z największych rozczarowań minionego sezonu. Brązowi medaliści sprzed roku tym razem zupełnie się zagubili. Mimo wciąż niezłego składu w lidze spisali się znacznie poniżej oczekiwań. Duży pływ na formę drużyny miała przede wszystkim postawa z rundy jesiennej kiedy to zespół zdobył zaledwie 11 punktów. Wiosną gało się już ciężko i do końca rywalizacji zespół Japi-Budu nie potrafił już wskoczyć na właściwe tory.
O tym, że drużyna z Piasku potrafi jednak grać w piłkę mogli się przekonać mistrzowie ligi, którzy w rozgrywkach pucharowych musieli uznać w ćwierćfinale wyższość budowlańców.
Wiosną także sporym wzmocnieniem okazała się powracający do amatorskiego grania Zdunek, który zdobył 18 goli i sezon zakończył na wysokiej 6 pozycji.
8 MIEJSCE – SEW-MET
Także nie takiego obrotu sprawy oczekiwali gracze innej ekipy z Piasku – Sew-Metu. Po jesieni co prawda drużyna Ryguły zajmowała w tabeli dopiero szóstą pozycję ale do ligowego podium traciła zaledwie trzy punkty. Druga runda była już jednak słabsza i w 13 meczach Sew-Met zdobył blisko połowę mniej punktów niż jesienią. Duzy wpływ miała na to słaba frekwencja zawodników tej ekipy na meczach.
Wpływ na słabszą niż można się tego było spodziewać formę ekipy z Piasku miał także brak rasowego napastnika, bo żaden z piłkarzy w ciągu całego sezonu nie przekroczył granicy 10 goli.
Sew-Met może się za to poszczycić postawą fair. W tej dziedzinie udało się bowiem zgarnąć pamiątkową statuetkę, gdyż 4 żółte kartoniki dały pierwszą pozycję.
7 MIEJSCE – MIESZKO
Z druzyny, która miała walczyć o medale, ekipa z Osiedla Piastów stała się ligowym średniakiem. Choć jeszcze w rundzie jesiennej zanosiło się, że Mieszko powalczy o coś więcej to słabsza postawa wiosną, a szczególnie w końcówce sezonu sprawiła, że zespół skończył sezon w środku ligowej stawki. Piąty ligowy atak i siódma ligowa obrona nie mogły dać jednak wyższego miejsca. Kto wie, jakby wyglądała gra Mieszka, gdyby nie kadrowe kłopoty, które dopadły drużynę w rundzie rewanżowej.
Mieszko jest zresztą pierwszą drużyną (patrząc od końca tabeli), która może poszczycić się dodatnim bilansem bramkowym. Spory wpływ miała z pewnością na to Niezła postawa najlepszego snajpera drużyny Łukasza Kędziora, któremu do podium zabrakło ledwie jednej bramki. W Fair playu też średnio – 8 pozycja, choć patrząc na ilość kar (17 żółtych kartek) to ekipa z Osiedla Piastów znalazła się wśród trzech najczęściej karanych drużyn.
6 MIEJSCE – ZRB/SZ.B.
Połączenie drużyny ZRB z Szybkimi Bananami w sezonie 2008/2009 przyniosła nadspodziewanie dobre efekty. Choć drużyna pod wodzą Cygana grała różnie raz potrafiła zaskoczyć In plus raz In minus ostatecznie udało się zająć wysoką szóstą pozycję. Jeśli jeszcze dodamy, że blisko pół rundy ekipa biało-zielonych grała bez bramkarza i w bardzo skromnym sześcio-, siedmioosobowym składzie zobaczymy, że wywalczone miejsce zasługuje na uwagę. Brak „rasowego” bramkarza widoczny jest szczególnie w statystykach puszczonych goli bowiem tu 92 puszczone bramki dały trzeci… od końca ligowy wynik.
Prócz tego jednak, że zespół dużo tracił także dużo strzelał i z wynikiem 80 zdobytych bramek znalazł się na ligowym podium w tym elemencie, a Damian Dzida z 18 golami znalazł się na 8 pozycji wśród strzelców.
Wręcz dramatycznie wygląda zaś postawa drużyny w klasyfikacji Fair Play. Aż 25 kartek w 25 rozegranych przez drużynę meczach (jedno zostało oddane walkowerem) stało się niechlubnym rekordem.
Bardzo dobrze zespół spisał się jednak w pucharze ligi, gdzie poległ dopiero w finale.
5 MIEJSCE – GUNNERS
Beniaminek i od razu wskoczył do ligowej czołówki. Trzon drużyny oparty był jednak na graczach, którzy mają za sobą już przygodę z ligą amatorską. I choć Artylerzyści należeli do jednej z głośniejszych drużyn w lidze swoją postawą i walecznością zasłużyli na tak wysokie miejsce. Swoją pozycję ekipa zasługuje jednak konsekwentnej grze w defensywie. 42 stracone bramki to trzeci ligowy wynik. Nie najgorzej wyglądała też postawa w ofensywie. Nie może dziwić zatem fakt, że w czołowej „10” ligowych snajperów mamy aż dwóch graczy Gunnersów – Laurnencjusz Krzystolik z 22 bramkami jest piąty zaś Marcin Bienioszek z 15 trafieniami dziewiąty.
W Fair Playu także „górna półka” – szósta pozycja.
4 MIEJSCE – ATS JAKUB
Podobnie jak na asfalcie także i tutaj Jakub należał do największego pechowca ligi. Obrońcy mistrzostwa mimo niezłej postawy nie zdołali ukończyć sezonu na medalowej pozycji. W kilku meczach brakowało tego „czegoś”. Końcówka sezonu była jednak dramatyczna i gdyby ekipa z Osiedla Daszyńskiego miała nieco więcej szczęścia mogło być lepiej, gdyż podium było w zasięgu. Zresztą patrząc tylko na bilans bramkowy to ATS był na pudle. Na tak dobry stosunek bramkowy prócz niezłej defensywy miała przede wszystkim bardzo dobra postawa Kamila Paliczki, który z 41 trafieniami zdecydowanie był najskuteczniejszy w tym sezonie.
Pech z ligi nie opuściła Jakuba także w Pucharze Ligi. Tu po wyeliminowaniu brązowych medalistów team z Osiedla Daszyńskiego musiał uznać wyższość poźniejszych tryumfatorów i pożegnał się z grą w półfinale rozgrywek.
Zacięta walka o „pudło” miała także odzwierciedlenie w klasyfikacji Fair Play. Często niepotrzebnie zbyt nerwowa gra sprawiła, że Jakub był drugą najczęściej punktującą drużyną w klasyfikacji ligowych dżentelmenów – 18 kartek w tym 3 czerwone.
A co z nagrodami indywidualnymi? Także w Pszczyńskiej Lidze Piłkarskiej wyróżniono piłkarzy. A pamiątkami podzielili się tutaj zawodnicy beniaminka i mistrza ligi.
I tak wśród bramkarzy dostrzeżeni zostali: Grzegorz Kiecok (Profi M-Tec), Świerczyński Wojciech (Gunners) oraz Marian Wrona (Ełka Team).
Statuetką uhonorowany zaś został debiutujący w PALP gracz beniaminka Wojciech Świerczyńśki.
Nominację do najlepszego obrońcy sezonu otrzymali: Wojciech Pojda z drużyny Profi, Grzegorz Drzyzga z ATS-u Jakub oraz Marcin Dudziak z Cadi-Caru. A tym najlepszym tym razem okazał się podobnie jak wśród bramkarzy także Wojciech tylko, że Pojda.
W kategorii najlepszy debiutant sezonu 2008/2009 zwyciężył Marcin Bienioszek z Gunnersów, który miał za rywali Daniela Drobca z Sew-Metu oraz swojego partnera z drużyny, Marcina Witosza.
Za Odkrycie sezonu uznany zaś został piłkarz mistrzowskiej drużyny Artur Poczkajski, który został wicekrólem strzelców. W pokonanym polu zostawił m.in. nominowanych Damiana Dzidę z ZRB/Sz.B. oraz Piotra Maja z Japibudu.
Podsumujmy teraz grę najlepszej trójki.
3 MIEJSCE – EŁKA TEAM
Powrót na pudło. Tak krótko można scharakteryzować postawę Ełki w tym sezonie. Po ubiegłorocznej najniższej pozycji (5 miejsce) teraz udało się powrócić do grona ligowych medalistów. Choć tym razem był to jeden z najciężej wywalczonych medali przez ekipę Adriana Krawczyka. Choć po jesieni Ełka była wiceliderem to nieco słabszy start na „nowym” boisku sprawił, że do końca trzeba było walczyć o podium. Mimo to cel minimum udało się osiągnąć i z tego zawodnicy Teamu z pewnością mogą być zadowoleni. Wysoka pozycja to przede wszystkie zasługa dobrej defensywie, która przepuściła jedynie 38 razy piłkę do swojej bramki.
Tym razem Ełka nie miała zdecydowanego lidera strzelców. Napastnicy otarli się ledwie o pierwszą „10”, a to mógł być element decydujący.
Ekipa pod wodzą Krawczyka jako jedyna może się poszczycić także tym, że zdołała pokonać późniejszych mistrzów ligi!
Dobrze wygląda także sytuacja Ełki Team w Fair Playu, gdzie z 7 kartkami (w tym jedna czerwona) udało się zająć czwartą pozycję).
Jedynie tym razem w Pucharze Ligi nie powiodło się najlepiej i trzeba się było pożegnać już w fazie ćwierćfinałowej.
Brąż otrzymali:
Dariusz Pająk, Krzysztof Osemlak, Łukasz Osemlak, Tomasz Wala, Adam Wala, Maciej Majewski, Marek Kempa, Sebastian Krawczyk, Adrian Krawczyk, Marian Wrona, Mariusz Rydzko, Tomasz Kroczek, Jacek Krętosz, Sławomir Olejarczyk, Michał Świerkot, Zenon Ryguła.
2 MIEJSCE – CADI-CAR
Obrońcy wicemistrzostwa wywalczonego przed rokiem spisali się na miarę oczekiwań. Samochodziarzom wiosną wyraźnie sprzyjało szczęście (ale ponoć ono jest zawsze z lepszymi). Większość spotkań udawało się wygrywać skromnie z jedną bramką przewagi ale przecież jak mówił Kazimierz Górski, że w piłce przecież chodzi o to żeby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika. Dlatego mimo, że Cadi-Car nie brylował w ligowych statystykach (7 ligowy atak i 5 ligowa obrona), to równa i zdyscyplinowana postawa we wszystkich spotkaniach pozwoliła na obronę srebra.
Z dobrej strony pokazał się kolejny raz kapitan samochodziarzy Maciej Grygier, który ukończył sezon z 23 golami na ligowym podium wśród najskuteczniejszych.
Najsłabiej wyglądała w wykonaniu ekipy z Podstarzyńca gra fair – tutaj drużyna zajęła dopiero 9 pozycję.
A na koniec do ligowego srebra udało się dołożyć także tryumf w Pucharze Ligi.
Srebrne medale odebrali
Tomasz Mrozik, Marek Kloc, Sławosz Hamerlak, Marcin Dudziak, Tomasz Paszek, Józef Bałuch, Przemysław Dziadek, Maciej Grygier, Radosław Jeleń, Marek Chrapkiewicz, Maciej Kucharzewski, Dawid Otremba, Artur Żurawiecki, Marcin Jaromin, Damian Kokoszka, Tomasz Kornas
1MIEJSCE – PROFI M-TEC
Dominatorzy. Tak trzeba powiedzieć o piłkarzach mistrzowskiej drużyny Profi M-Tec. Chyba nikt na początku sezonu nie myślał, że w sezonie 2008/2009 rozgrywki ligowe mogą być tak zdominowane przez jeden zespół. Najwięcej zdobytych goli – 105 (jako jedyni przekroczyli magiczna setkę), najmniej straconych goli – tylko 30. Zaledwie jedna porażki w całych rozgrywkach i w konsekwencji ośmiopunktowa przewaga nad drugim zespołem. Dodajmy do tego wicekróla strzelców (Artur Poczkajski) i trzecią pozycję w klasyfikacji Fair Play i będziemy mieli pełny obraz mistrzowskiego zespołu.
Można powiedzieć, że mistrzostwo ekipa Profi M-Tec wygrała sobie znakomita postawą w rundzie jesiennej, którą udało się zakończyć z siedmiopunktową przewagą nad rywalami. Wiosną można już było spokojnie kontrolować sytuację, by w konsekwencji osiągnąć największy sukces w historii drużyny.
Żeby nie było jednak tak „różowo” to nie udało się zdobyć dubletu, bowiem w pucharze ligi Profi odpadło już w pierwszym meczu ćwierćfinałowym.
Złote krążki zawisły na szyjach
Mateusz Jarząbek, Robert Jarząbek, Mateusz Kania, Grzegorz Kiecok, Artur Lazar, Piotr Maroszek, Marcin Pękała, Artur Poczkajski, Bartosz Poczkajski, Wojciech Pojda, Paweł Sojka, Maciej Pojda, Tomasz Żemła, Jacek Kabała, Marek Wróbel, Szymon Skrzypiec.
Podsumowanie ligi trawiastej oraz zdjęcia z podsumowania Pszczyńskiej Amatorskiej Lidze Piłkarskiej na: http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&pid=997 class=dodaj target=_blank>http://www.posir.pszczyna.pl.
Na końcu podsumowania ligi nie sposób nie wspomnieć także o typerach, którzy przez cały sezon walczyli o miano najlepszego. W Pszczyńskiej Amatorskiej Lidze Futsalu najlepszych fachowcem wśród 55 ligowych "ekspertów" okazał się benek. Na podium znaleźli się zaś Koala i shreku.
W Lidze Piłkarskiej wygrał z kolei Methiu, który w pokonanym polu pozostawił 42 graczy. Kroku zwycięzcy starali się dotrzymać benek i angol, którzy zajęli odpowiednio drugie i trzecie miejsce.
Zwycięzcy, czyli benek i Methiu otrzymali specjalnie przygotowane pamiątkowe koszulki z nikami, zaś pozostali laureaci pendrivy ufundowane przez pszczyński portal internetowy pless.pl.
Warto dodać jeszcze, że na uroczystość podsumowania piłkarskich amatorskich rozgrywek przybyli włodarze powiatu i miasta m.in. Przewodniczący Powiatowej Rady Sportu Witold Wiktorczyk, Burmistrzowie: Dariusz Skrobol i Tomasz Drąszkowski, Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Pszczynie Mirosław Kobiór, którzy nagradzali i gratulowali wszystkim ligowym uczestnikom.
Cóż na koniec jeszcze raz pragnę podziękować za udział wszystkim uczestnikom zarówno ligi PALF jak i PALP, a także Sędziom za cierpliwość, Kibicom za doping i wsparcie, żonom, dziewczynom, rodzinom za wyrozumiałość.
Dziękuję także wszystkim osobom bez których nie udałoby się przeprowadzić kolejnego sezonu na pszczyńskich boiskach.
A tym którzy już tęsknią za ligową grą, mogę pocieszyć, że spotkamy się wkrótce w czasie rozgrywek nowej, miejmy nadzieję jeszcze lepszej i ciekawszej ligi.
Do zobaczenia po wakacjach,
Andzejek
Zobacz także

Na osiedlu Podstarzyniec w Pszczynie interweniowało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe

Zarząd Osiedla Piastów w Pszczynie apeluje o niewyrzucanie resztek jedzenia na trawnik!

List czytelnika[FOTO] Zostały wykarczowane krzewy. Czytelnik uważa, że ze szkodą dla przyrody

List czytelnika[ZDJĘCIA] Ciężarówki niszczą nawierzchnię dróg szutrowych na osiedlu Podstarzyniec

Za wysokie wyniesione przejście dla pieszych na ul. Skłodowskiej? Zostaną poprawione wpusty
