
Sport
- 17 lutego 2010
- wyświetleń: 2373
LF: Walentynkowy rekord…
W najbardziej romantyczny w roku weekend rozegrano ostatnie mecze w tegorocznej Lidze Futsalu Pszczyna-Suszec. Mimo sporej ilości gier praktycznie nie było większych niespodzianek. Zwykle spotkanie kończyły się rozstrzygnięciami, które z góry można było przewidzieć. W niedzielę padła jednak najwyższa w historii ligi wygrana!

W najbliższą sobotę odbędzie się puchar ligi, który nieco oderwał nas od ligowych zmagań, warto jednak wrócić do wydarzeń minionego weekendu, bowiem na hali w Pszczynie rozwiązane zostały ostanie niewiadome.
II LIGA
Najszybciej z ligowym sezonem 2009/2010 pożegnali się drugoligowcy. Wszystko zaczęło się w sobotnie popołudnie kiedy to na parkiet wybiegły piątki Mieszka i Suszca. Mecz ten nie miał już większego znaczenie i dla jednych i dla drugich. Drużyna z Pszczyny pewna była utrzymania, goście mieli zagwarantowany awans. Nic zatem dziwnego, że od pierwszych minut obie ekipy nie forsowały tempa. Inna sprawa, że obie ekipy pojawiły się w skromnych składach. Piątka książęcych walczyła i do przerwy skromnie prowadziła. Rywale wzięli się za odrabianie strat na dobre po przerwie i strzelili cztery gole z rzędu. Mieszko grał bardzo ambitnie i w końcówce meczu mógł nawet pokusić się o remis, ale więcej szczęścia miała drużyna z Suszca, która ostatecznie udokumentowała swoją przewagę szóstą bramką.
Nie doszło z kolei do drugiego spotkania w grupie mistrzowskiej. Do Pszczyny nie dotarła drużyna z Kryr i tym sposobem Relaks bez walki zgarnął komplet punktów. Co ciekawe ta wygrana dała ekipie Katona awans na 4 miejsce w drugiej lidze. Kryry mimo straty dwóch punktów zachowały trzecia pozycje w tabeli.
Najciekawsze wydarzenia były jednak przed nami, bowiem prawdziwa walka miała toczyć się o utrzymanie wśród drugoligowców. Najważniejsze było, zatem starcie Trójcy (mającej jeszcze teoretyczne szanse na pozostanie w II lidze) z pewnymi spadku piłkarzami ZRB/Sz.B. Wszystko zaczęło się zgodnie z planem od prowadzenia Trójcy, której tylko wygrana dawała szanse na utrzymanie. Bananowa piątka grała jednak na luzie i chyba to sprawiło, że an tle rywali prezentowała się korzystnej. Co więcej w 27 minucie piątka z pszczyńskiego osiedla Piastów prowadziła już trzema golami! Wydawało się, że Trójca jest już po za grą i... wtedy rozpoczęła się pogoń. Na niespełna 180 sekund przed końcową syreną ekipa pod wodzą Folka doprowadziła do remisu i... będąc w gazie powinna przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Zamiast tego w ostatnich sekundach gry do trzeciej ligi Trójcę pociągnęła ze sobą ekipa ZRB/Sz.B., która zdobyła piątą, zwycięską bramkę.
W ten oto sposób poznaliśmy dwóch spadkowiczów. Kończący drugoligową rywalizację mecz Sew-Metu z The Blues nie miał już, zatem większego znaczenia. Piątka z Piasku chciała jednak przypieczętować swoje utrzymanie wygraną. I już w 2 minucie udało się objąć prowadzenie. Kolejne trafienie było jednak dziełem piłkarzy z Żor. Do przerwy było remisowo. Na kolejne gole czekaliśmy zresztą ponad 20 minut. Wówczas w przeciągu pięciu minut praktycznie rozstrzygnęły się losy wygranej, kiedy to ekipa pod wodzą Sławackiego zdobyła cztery gole. Sew-Met przebudził się cztery minuty przed końcem meczu, lecz zryw okazał się spóźniony, bowiem, trzy gole z rzędu nie wystarczyły, aby dogonić Bluesów.
Wyniki V kolejki II rundy II ligi – 13 lutego 2010
http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&pid=1614 class=dodaj target=_blank> >>> strzelcy, kartkowicze
grupa mistrzowska – hala w Pszczynie
Mieszko - Suszec 4:6 (2:1)
Relaks Katon Pub – Kryry 5:0 w.o.
grupa spadkowa – hala w Pszczynie
ZRB/Sz.B. – Trójca 5:4 (1:1)
The Blues Żory – Sew-Met 5:4 (1:1)
III LIGA
Niewielkie wątpliwości, co do awansu można było mieć także w gronie drużyn trzeciej ligi. Wszelkie niewiadome rozwiane zostały już w pierwszym meczu. Ośrodek nad Dokawą podejmował Południowców i już po kwadransie gry praktycznie zapewnił awans sobie i... ekipie Gardawic. Rywale z Czechowic nie zamierzali jednak poddać się bez walki. Choć im awans już „nie groził” to końcówkę pierwszych dwudziestu minut zagrali ambitnie i odrobili połowę strat. Jeśli jednak ktoś się łudził, że wygrana Ośrodka jest zagrożona był w błędzie. Po przerwie kolejne dwa trafienia dołożył Adam Maślorz i tym sposobem wysunął się na pierwsza pozycje wśród ligowych strzelców. Południowcy w ostatnich fragmentach gry jeszcze podreperowali wynik, ale do rywali nie zdołali się nawet zbliżyć.
Towarzyski charakter miało spotkanie młodej drużyny POSiRu z Ryjówką. Jak się jednak wkrótce miało okazać trzy punkty dały pszczyńskiej ekipie spory awans w ligowej tabeli. Mecz posirowcy zaczęli bardzo dobrze po 10 minutach prowadzili dwoma trafieniami. Tak dobrego wyniku do przerwy dowieźć się jednak nie udało, bowiem rywale tuz przed syreną kończącą pierwsze 20 minut uchwycili kontakt. Piątka z Orzesza walczyła o korzystny wynik niemal do końca, bowiem dopiero w ostatnich 180 sekundach udało się ostatecznie przypieczętować wygraną pierwszej drużynie POSiRu. Dzięki korzystnym rozstrzygnięciom w pozostałych meczach pszczyński team ukończył ligową rywalizację na piątej pozycji.
Podobnie jak w pierwszej oraz drugiej także i w trzeciej lidze jedno spotkanie oddane zostało bez walki. Tym razem poddała się drużyna Scalabudu, która już nie miała szans na awans. Po korzystnym wyniki Ośrodka nad Dokawą, mecz ten nie miał także większego znaczenia dla temu z Gardawic, który już przed meczem mógł być pewny powrotu do drugiej ligi. Jak zmobilizowana była na ostatni ligowy mecz gardawicka piątka niech świadczy fakt, że na swój mecz przyjechała aż w 14-osobowym składzie!
Ze wskazaniem faworyta nikt chyba nie miał problemów w spotkaniu trzecioligowych mistrzów – Elbudu z ligowym outsiderem – Seipolem. Można było się tylko zastanawiać, jakie będą rozmiary wygranej. Typowania były różne... 20... optymiści mówili o 30... ale wynik przerósł chyba oczekiwania wszystkich! Elbud zaprezentowała dobry, ciekawy i pomysłowy futbol nie stosując żadnej taryfy ulgowej wobec rywali. Momentami gra była może nieco nonszalancka, ale... na taką właśnie przeciwnik pozwalał. Cóż końcowy wynik 39:1 mówi chyba sam za siebie. O tym, że jest szansa na 40 goli elektryczni zorientowali się chyba nieco za późno... bowiem, mimo, ze w 40 minucie udało się zdobyć cztery gole magiczna „40” nie padła. Osiągnięty rezultat na długo chyba jednak pozostanie ligowym rekordem. Seipolowi pogratulować można jedynie faktu, że, mimo, że był od początku na straconej pozycji przybył pożegnać się z tegorocznymi rozgrywkami, a nawet zdobył bramkę i to strzałem z połowy boiska ;-)
Ciężko było jednożnacznie wskazać faworyta w konfrontacji Żubrów z KECHem. Choć ekipa pod wodzą Janosza sezon rozpoczęła bardzo dobrze im bliżej końca rozgrywek prezentowała się coraz słabiej. Rywale zaś mimo, że nie przekroczyli bariery pewnego poziomu utrzymując swoje grę na przeciętym poziomie, w ostatnich meczach dla odminy nieco poprawili swoją postawę. Nic też dziwnego, że początkowo niedzielny mecz był dość wyrównanym widowiskiem. Z czasem jednak inicjatywę zaczęła przejmować ekipa KECH-u i do przerwy skromnie prowadziła. Więcej goli i emocji było w drugich dwudziestu minutach. Tuż po zmianie bramek padło wyrównanie, z którego długo się Żubry nie cieszyły. Po chwili bowiem KECH ponownie wyszedł na prowadzenie, ktorego do końca meczu już nie oddał. Jeszcze pięć minut przed ostatnim gwizdkiem piątka pod wodzą Janosza mogła liczyć na punkt (zdobyła bramkę kontaktową), lecz losy pojedynku rozstrzygnął jeden z najlepszych strzeleców trzeciej ligi Jaromin.
Kolejny mecz w skromnym pięcioosobowym składzie rozegrali piłkarze z Czechowic. Enigma najwyraźniej przyzwyczaiła się już do gry w nielicznym gronie i zaczyna osiągać coraz lepsze wyniki. Mecz z Piaskową do łatwych należeć nie miał, lecz do póki było sporo sił trzeba było walczyć. Zaczęło się zgodnie z planem to jest od prowadzenia ekipy z Suszca. Enigma jednak zdołała szybko do prowadzić do remisu. Wydawało się jednak, że gracze Piaskowej kontrolują mecz tym bardziej, że po kwadransie udało się odzyskać prowadzenie. Kolejne minuty wielkich emocji nie przyniosły. Sporo było biegania, lecz samych podbramkowych spięć jak na lekarstwo. Przełom nastąpił dopiero w 37 minucie. Wówczas to piątka z Suszca zdobyła gola, który praktycznie rozwiewał wątpliwości zwycięzcy. Najwyraźniej gracze z Piaskowej też tak myśleli, bo w ostatnich fragmentach gry zostawili rywalom sporo miejsca a Ci... wykorzystali to natychmiast doprowadzając w ostatnich sekundach do wyrównania! Skończyło się, więc dość niespodziewanie,
Wyniki zaległego meczu XV kolejki III ligi – 14 lutego 2010
http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&pid=1617 class=dodaj target=_blank> >>> strzelcy, kartkowicze
14.02.2010r. – hala w Pszczynie
Northtec Południowcy – Ośrodek nad Dokawą 4:8 (2:5)
POSiR I – KS Rybówka 5:2 (2:1)
Scalabud – Gardawice 0:5 w.o.
Elbud – Seipol 39:1 (16:0)
Żubry – KECH 2:4 (0:1)
FC Piaskowa AlkoFans – Enigma 3:3 (2:1)
I LIGA
Ligową rywalizacje w lidze futsalu sezon 2009/2010 kończyli piłkarze pierwszoligowi. Już na początek gier w najwyższej klasie rozgrywkowej doszło do szlagieru, w którym nowokreowani mistrzowie zagrali z nowymi wicemistrzami. Bój All Starsów z Pawłowicami miał być ozdobą ostatniej kolejki. Od pierwszych minut mecz była bardzo szybki, ale kibice długo czekali na gole. Ba w pierwszych 20 minutach ich nie zobaczyliśmy. Przełamanie nadeszło tuz po zmianie bramek. Kiedy to Puca ładnym uderzeniem pokonał Dulbiński. W odpowiedzi niemal podręcznikową akcję przeprowadzili mistrzowie doprowadzając do wyrównania. Mimo szybkiego tempa mecz jednak wielkim widowiskiem nie był. Przede wszystkim brakowało podbramkowych spięć i celnych strzałów. Rozstrzygnięcie padło pomiędzy 34 a 35 minutą. Wówczas to swoje umiejętności po raz kolejny w tym meczu zaprezentował Adrian Dulbiński i było praktycznie po meczu. Co prawda na ostatnie fragmenty All Starsi wycofali bramkarza, ale tym razem nie zdołali doprowadzić do wyrównania tak jak miało to miejsce w pierwszej rundzie rozgrywek. Pierwsza porażka mistrzom jednak nie zaszkodziła, bowiem już przed tą kolejką tytuł mieli w kieszeni.
Podobnie jak w drugiej lidze także i tutaj doszło do walkowera. Tym razem „za daleko” na halę w Pszczynie mieli piłkarze z Czechowic. Ekipa Belfrów, która nie miała już szans na poprawę swojej pozycji oddała mecz w sposób mało honorowy - bez walki. Tym też sposobem brązowi medaliści zyskali kolejne trzy punkty bez konieczności wychodzenia na parkiet.
Tak się złożyło, że te najbardziej ekscytujące chwile miały wydarzyć się dopiero w końcowych meczach. Wciąż otwartą sprawą była bowiem kwestia utrzymania się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dla Cadi-Caru mecz z Elką był tym z cyklu być albo nie być. Team miał już utrzymanie zagwarantowane więc na niedzielny mecz specjalnie się mobilizować nie musiał mimo to zjawił się na ten pojedynek w liczniejszym składzie niż rywale. W poczynaniach samochodziarzy od początku było jednak widać więcej determinacji. Nic więc dziwnego, że już do przerwy Cadi-Car był lepszy o jedna bramkę od rywali. Kiedy po przerwie zespół pod wodzą Grygiera podwyższył prowadzenie wydawało się, że Ełka już nie zdoła się zmobilizować. Nic bardziej mylnego, Wystarczyła chwila nieuwagi i niespełna 100 sekund gry i mieliśmy remis. Wtedy też odżyły nadzieję obserwujących to spotkanie piłkarzy z Czechowic, że nie wszystko jeszcze stracone. Wiara w Ełkę szybko jednak prysła. Oto bowiem w 34 minucie Cadi-Car zadał dwa celne ciosy, po których rywale się już nie zdołali pozbierać. Bramka z ostatnich sekund była tylko kosmetyczną poprawka wyniku. Tym tez sposobem samochodziarze zapewnili sobie utrzymanie.
W charakterze drugoligowca podchodził do ostatniego ligowego meczu w sezonie Inny Zespół. W potyczce z Jakubem ekipa z Czechowic godnie chciała się pożegnać z gronem pierwszoligowców. Na gole trzeba było jednak czekać do drugiej odsłony. Wynik meczu w 22 minucie otworzył Kimla. Radość sprowadzenie najwyraźniej rozluźniła defensorów czechowickiej piątki gdyż już po chwili było remisowo. Prawdziwy popis skuteczności w wykonaniu pszczyńskiej ekipy oglądaliśmy w ostatnich ośmiu minutach. Wówczas to ATS pięciokrotnie zmuszał Słowiaczka do kapitulacji i cały mecz wygrał pewnie.
Wyniki V kolejki II rundy I ligi – 14 stycznia 2010
http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&pid=1616 class=dodaj target=_blank> >>> strzelcy, kartkowicze
grupa mistrzowska – hala w Pszczynie
All Stars Reaktywacja – Pawłowice 1:3 (0:0)
Belfer Team – FC Profi M-Tec 0:5 w.o.
grupa pocieszenia – hala w Pszczynie
Ełka Team – Cadi-Car 4:5 (1:2)
Inny Zespół – ATS Jakub 1:6 (0:0)
Ligowe rozgrywki zakończone, w sobotę jeszcze dwa ostatnie punkty programu. Najpierw od godziny 10:00 na pszczyńskiej hali POSiR-u rozgrywany będzie turniej o Puchar Ligi sezonu 2009/2010. Zaś po jego zakończeniu około godziny 17:30 w Clubie Pub Stodoła (w Pszczynie przy ulicy Katowickiej 26) odbędzie się uroczyste zakończenie i podsumowanie ligowego sezonu.
Na tę uroczystość serdecznie zapraszamy wszystkich ligowych uczestników!
Andzejek
Zobacz także

Zarząd Osiedla Piastów w Pszczynie apeluje o niewyrzucanie resztek jedzenia na trawnik!

List czytelnika[FOTO] Zostały wykarczowane krzewy. Czytelnik uważa, że ze szkodą dla przyrody

Za wysokie wyniesione przejście dla pieszych na ul. Skłodowskiej? Zostaną poprawione wpusty

List czytelnika[ZDJĘCIA] "Wandalizm na osiedlu Piastów przybrał na sile"

Z początkiem nowego roku na terenie Pszczyny otwarta zostanie ogrzewalnia dla osób bezdomnych
