Sport

  • 12 stycznia 2011
  • wyświetleń: 3067

MLF: Rozpoczęły się emocje

W sobotę 8 stycznia ruszyły rozgrywki Młodzieżowej Ligi Futsalu z podziałem na dwie klasy rozgrywkowe. Po pierwszej fazie rozgrywek wyselekcjonowane zostały ekipy i mecze maja być już bardziej wyrównane. Czy rzeczywiście tak będzie? Czas pokaże. Z każda kolejką powinny wzrastać zaś emocje, bowiem zbliżać się będziemy do ostatecznych rozstrzygnięć.

MLF: Rozpoczęły się emocje
W sobotę ruszył drugi etap Młodziezowej Ligi Futsalu


Rozgrywki I ligi otworzył mecz Vitesse z Oldbojami. Ekipa Patrycjusza Bednorza długo nie zdołała się bronić bowiem już w pierwszej akcji meczu Kuś dał prowadzenie łączanom. Później kilka minut nieco wyrównanej gry ale bez goli. Dopiero w końcówce pierwszej odsłony Odlboje odskoczyli na bezpieczny dystans trzech goli, za sprawą niezwykle skutecznego tego dnia Kusia. Po przerwie do boju swoich kolegów próbował jeszcze pociągnąć Gonska ale nawet najlepszy strzelec ekipy Vitesse nie był wstanie pokonać poprawnie grającego Stalmacha. Gwoździem do trumny Vitesse stała się zaś dobra ofensywna gra drużyny z Łąki. Swoje strzeleckie umiejętności prócz wspomnianego wcześniej Kusia zaprezentował jeszcze Cielepak i Moroń i ostatecznie Oldboje wypunktowali swoich rywali aż siedmioma golami.

Hitem sobotniego przedpołudnia była zaś konfrontacja ekipy Dajcie Nam Wygrać z Niewyżytymi Emerytami. Mistrzowie kontra brązowi medaliści i dwie niepokonane drużyny w tym sezonie. O dziwo na tak ważny mecz obie drużyny nie pojawiły się w najsilniejszych składach. W DNW brakowało szczególnie nominalnego bramkarza. Jak się jednak okazało fakt ten nie miał jednak większego wpływu na późniejszy przebieg meczu. Początek meczu należał do Emerytów, którzy szybko uzyskali dwubramkowe prowadzenie. Rywale początkowo grali zbyt zachowawczo. Dopiero w 9 minucie bramkę kontaktową zdobył Wolski i zespół Kałamały wyraźnie nabrał ochoty do gry. Wszystko zmieniło się w ostatnich sekundach pierwszej odsłony, kiedy padła trzecia bramka dla Emerytów. Wówczas też z boiska wyleciał Żelazo, który nie mógł pogodzić się z decyzją sędziów.
Tuż po zmianie bramek DNW musiało bronić się w trójkę, bowiem żółty kartonik ujrzał Wolski. Co ciekawe mimo skromnego składu to zespół w pomarańczowych koszulkach miał okazje do zdobycia bramek. Z każda minutą Emerytom ubywało bowiem sił. Dajcie Nam Wygrać przetrwali najgorsze chwile bez straty gola, a w 18 minucie wrócili z dalekiej podróży, kiedy kontaktową bramkę zdobył Rozmus. To zapowiadało emocje do ostatniego gwizdka. Niestety i tym razem nerwy wzięły górę nad rozsądkiem Bowiem kiedy wydawało się, że DNW wyraźnie się rozkręca i jest ekipa lepszą presji nie wytrzymał wyraźnie Szczypka. A chwilę później Wolski, którzy przedwcześnie zakończyli występ w tym meczu. W konsekwencji Dajcie nam Wygrać nie było już wstanie nawiązać walki, a w ostatnich sekundach padła rozstrzygająca bramka.

Bardzo dobre zawody rozegrali zawodnicy Dziewięćdziesiąt Pięć. W starciu z LO Chrobry młodzi zawodnicy faworytami nie byli, a pokazali, że walecznością i sercem można wiele zdziałać. Mecz zresztą od pierwszych minut stał na dobrym poziomie. Wiele było szybkich i składnych akcji. Pierwsza bramka padła dwie minuty przed przerwą a swoich kolegów uradował indywidualna akcją Pastuszka. Licealiści straty odrobili po przerwie po dwójkowej akcji Konieczny-Kloc wszystko zaczynało się od nowa. W 15 minucie swoje umiejętności pokazał zaś Grajcarek. Dwie bramki w kilkadziesiąt sekund wyraźnie dodały wiary ekipie Dziewięćdziesiąt Pięć w końcowy sukces. Do końca meczu było jednak jeszcze sporo czasu i Licealiście nie rezygnowali z walki. Dobra partie między słupkami rozgrywał jednak Rakowski toteż ekipa rywali nie potrafiła zmniejszyć strat. Co ciekawe gra na styku zaowocowała faulami, które w konsekwencji przyniosły w 21 minucie przedłużony rzut karny. Skutecznym egzekutorem okazał się Pastuszka i po tym ciosie LO Chrobry już się nie podniósł.

Powody do zadowolenia mieli także Ludzie Rudego. W starciu z Meteorem ekipa Marcina Niemca wyraźnie zaskoczyła rywali. Szybkie tempo od pierwszych minut sprawiło, że zespół ze Studzienic po kwadransie gry prowadził już 6:0! Po hattricku Grzechnika, dwóch golach Dudki i trafieniu Ulczaka. Zanosiło się na prawdziwy pogrom. Zespół Bartonia pokazał jednak, że nie przypadkiem znalazł się w gronie pierwszoligowców. Końcowe minuty to skuteczna gra Meteora. Dwie minuty przed końcem meczu straty zostały zmniejszone już o połowę, a mogło być jeszcze lepiej gdyby udało się wykorzystać przedłużony rut karny. Ostatecznie Meteor uległ Ludziom Rudego, ale pokazał charakter i w kolejnych meczach może sprawić jeszcze niespodzianki.

W drugiej lidze też było ciekawie, a mecze wyrównane i zacięte. Na dzień dobry Jelenie w terenie rozpoczęły od mocnego uderzenia potyczkę z The Reds. Zespół z Piasku wyraźnie zaskoczony był taką postawą rywali i przez 10 minut nie był wstanie zatrzymać napastników rywala. W tym czasie Skrzypczyk dwukrotnie zaś Duda raz zdołali pokonać bramkarza rywali i Jelenie do przerwy prowadziły trzema golami. W drugiej odsłonie zespół z Pszczyny już tempa nie forsował. The Reds próbowali zaś zmienić niekorzystny wynik, ale tego dnia nie potrafili pokonać nieźle Czyża. Do końcowego gwizdka utrzymał się więc wynik z pierwszych dwunastu minut.

Ciekawe widowisko stworzyły ekipa GKSu Futsal i Orłów. Faworytem w tym meczu była ekipa z Pszczyny, która do drugiej ligi awansowała z kompletem punktów. Orły starały się prowadzić grę ale gola udało się strzelić dopiero gdy rywale grali w osłabieniu (żółtą kartą ukarany został Kotwicki za nieprawidłowa zmianę). Ta skromna zaliczka w żaden sposób nie przesądzała losów meczu, tym bardziej, że rywale rozgrywali całkiem dobry mecz. Kiedy jednak w 16 minucie z rzutu wolnego trafił Żemła wydawało się, że jest już po meczu. Prawdziwe emocje były jednak przed nami. W ostatnich dwóch minutach padło dwa razy więcej bramek niż przez całe spotkanie. Kontaktowa bramka autorstwa Czyżyka podgrzała atmosferę. Niespełna 60 sekund przed końcem Biolik dał jednak ponownie bezpieczną przewagę Orłom, ale… równie szybko Czyżyk przywrócił szanse na punkty GKSowi. Ostatnie słowo należało jednak do Orłów, którzy po ciekawym meczu zaliczyli kolejne trzy punkty.

Metamorfozę przeszła zaś ekipa Pogromców. Start w rozgrywkach drugiej ligi wyraźnie powiódł się drużynie Koryckiego. Gimnazjaliście z Goczałkowic zostali wyraźnie zaskoczeni i już po 100 sekundach przegrywali dwoma golami. Pogromcy dominowali na placu gry w każdym elemencie. Byli lepsi w ataku i defensywie, a w bramce znakomicie spisywał się Małek, który kiedy trzeba było spisywał się bez zarzutu. Goczałkowiczanie tego dnia nie mieli zbyt wiele szans na pokazanie swoich umiejętności. Po przerwie zespół Koryckiego zupełnie zdominował już grę. Najjaśniejszym punktem wśród Gimnazjalistów był bramkarz Michniok, a mimo to w tej części gry jeszcze czterokrotnie musiał wyciągać piłkę z sitaki. Gimnazjum vs. Pogromcy 0:6.

Spektakl dwóch aktorów oglądaliśmy zaś w starciu Seipolu z Wolnymi Strzelcami. O tym, że to może być mecz Mateusza Kościelnego można się było przekonać już na początku, kiedy to gracz SeiPolu zdobył pierwszą bramkę. Zespół pod wodzą Dawida Klaji wcale jednak nie załamał się utrata bramki i ambitnie dążył do odrobienie start. Sztuka ta powiodła się w 11 minucie kiedy do siatki Nowaka trafił Kaminski. Strzelanie w pierwszej odsłonie zakończył jednak ten który je rozpoczął – Kościelny. Po zmianie bramek dla Wolnych Strzelców ponownie trafił Kamil Kamiński i wszystko zaczynało się od nowa. W tej części meczu zresztą wciąż pierwszoplanowymi postaciami byli Ci sami gracze. Kościelny czego nie dotknął to wpadało do bramki Komiński zaś starał się jak mógł, ale nawet jego hattrick nie mógł uratować drużyny od porażki.

Swoje zagrali w końcu gracze z Wisły. W starciu z ekipa Macieja Mendroka wiślacy zagrali dobrze i skutecznie co też przełożyło się na końcowy wynik. Jeszcze do przerwy Twój Tata dzielnie odpierał ataki rywali i mimo, że przegrywał dwoma golami na straconej pozycji d końca nie stał. Zespół Sebastiana Czecha nie czekał jednak co zrobią rywale i po przerwie kontynuował swoja grę. Nic więc dziwnego, że po kwadransie zaliczka Wisły wzrosła do czterech goli. W końcówce meczu oba zespoły prowadziły już bardzo otwarta grę, która przyniosła kolejne cztery bramki. Dwie po stronie ekipy z Pszczyny i dwie dla Wisły Wielkiej. Przewaga ekipy Czecha po końcowej syrenie została więc utrzymana.

Najbliższa porcja spotkań ligowych już w czwartek. Wówczas na halowym parkiecie zobaczymy dziesięć drużyn w obu ligach. Szczegółowy harmonogram na stronie:

Komplet wyników pierwszych gier po podziale na dwie klasy rozgrywkowe:

I liga – II kolejka - 8 stycznia 2011
Vitesse - Oldboje 0:7 (0:3)
Dajcie Nam Wygrać - Niewyżyci Emeryci 2:4 (1:3)
Dziewięćdziesiąt Pięć - LO Chrobry 4:1 (1:0)
Ludzie Rudego - Meteor 6:3 (4:0)
Czylijskie Rakiety - FC Bolki 5:0 (1:0)
pauza Ziomale

II liga – 1 kolejka – 8 stycznia 2011
Jelenie w Terenie – The Reds 3:0 (3:0)
GKS Futsal – Orły Mirosława K. 2:4 (0:1)
Gimnazjum – Pogromcy 0:6 (0:2)
SeiPol – Wolni Strzelcy 5:3 (2:1)
Twój Tata – Wisła Wielka 2:6 (0:2)

Na stronie internetowej Powiatowego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Pszczynie w serwisie ligowym MLF można znaleźć także aktualne tabele oraz składy ligowych drużyn.

Zdjęcia z sobotnich gier już wkrótce.

Na koniec nieco spraw formalno-informacyjnych.

W najbliższy weekend na hali Powiatowego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Pszczynie odbędzie się turniej o Puchar Ligi MLF. Ze względu na dużą liczbę chętnych prawdopodobnie rozgrywki będą dwudniowe. W sobotę 15 stycznia odbędą się gry eliminacyjne zaś dzień później w niedzielne przedpołudnie gry finałowe. Ostateczny system rozgrywek podany zostanie w czwartek 13 stycznia o godz. 18:00. Wówczas w Sali konferencyjnej odbędzie się także losowanie pucharowych gier.
Informujemy, że drużyny, które zgłosiły się do pucharowych rozgrywek a nie przystąpią do nich będą zgodnie z regulaminem ligi MLF miały w ligowej tabeli zaliczone walkowery i punkty ujemne!

Na koniec pozostał komunikat organizatorów odnośnie kar indywidualnych.

W związku z wybitnie niesportowym zachowaniem w spotkaniu ostatniej kolejki ligowej z Niewyżytymi Emerytami trzech zawodników drużyny Dajcie Nam Wygrać zostaje zawieszonych:
- Dawid Szczypka zostaje odsunięty od rozgrywek Pucharu Ligi oraz czterech ligowych spotkań.
- Artur Żelazo zostaje odsunięty od rozgrywek Pucharu Ligi oraz trzech ligowych spotkań.
- Mateusz Wolski zostaje odsunięty od rozgrywek Pucharu Ligi oraz dwóch ligowych spotkań.
Ponadto informujemy, że w/w cały czas są zawodnikami uczestniczącym w MLF i w przypadku ponownego naruszenia regulaminu lub niesportowego zachowania kary będą zwiększone do wykluczenia z ligi włącznie.

UKS Centrum Pszczyna & POSiR Pszczyna

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.