
Sport
- 8 marca 2004
- wyświetleń: 3501
Okręgówki na start?
W najbliższy weekend powinni zainaugurować rozgrywki rundy wiosennej piłkarze występujący w lidze okręgowej. Właśnie na 13. i 14. marca Wydział Gier Śląskiego Związku Piłki Nożnej zaplanował pierwszą kolejkę tegorocznych zmagań na szczeblu trzeciej, czwartej i piątej ligi. Czy jednak do niej dojdzie ? Warunki panujące w mijającym tygodniu nie nastrajały zbyt optymistycznie i nawet ocieplenie, które przyszło w środę wszystkiego nie przesądza, bowiem boiska i tak będą w fatalnym stanie. Decyzję o ewentualnym przełożeniu spotkań pierwszej kolejki śląska centrala ma podjąć do poniedziałku.
Jeżeli nie dojdzie do zmian w terminarzu, to kibice pszczyńskiej Iskry będą mogli wybrać się w sobotę do Łazisk, gdzie podopiecznych Kornela Ryguły czeka trudny mecz z liderem tabeli, miejscową Polonią. Dzień później, w niedzielę 14. marca o 16.00 w Łące LKS zmierzy się z solidnie wzmocnionym w porównaniu z rundą jesienną Krupińskim Suszec. W inauguracyjnej kolejce w sierpniu zeszłego roku oba nasze zespoły zremisowały z tymi przeciwnikami po 2-2. Jak będzie teraz ? Być może przekonamy się o tym za tydzień.
Tymczasem Iskra i Łąka ostro trenują, rozgrywają też ostatnie mecze sparingowe. Łączanie w ostatnim tygodniu lutego mieli obóz dochodzeniowy na własnych obiektach. Trenowali dwa razy dziennie, zagrali dwa sparringi. W środę, 25. lutego ich przeciwnikiem była czwartoligowa Koszarawa Żywiec.
Zespół prowadzony przez kojarzonych z Górnikiem Zabrze – Andrzeja Orzeszka i Marka Piotrowicza przyjechał do Łąki w najsilniejszym składzie. Mimo że mecz odbywał się w tygodniu o 14.00, ponad stu kibiców zgromadzonych wokół bocznego boiska mogło podziwiać grę zawodników znanych z występów na boiskach pierwszej ligi – Henryka Bałuszyńskiego, Mirosława Stańka, Damiana Augustyniaka, Marcina Gadomskiego, Sebastiana Piechotę, Bartłomieja Sochę, Przemysława Ekierta czy bramkarza Edwarda Ambrosiewicza. W bardzo trudnych warunkach obie drużyny momentami prezentowały dobrą piłkę, a mecz ostatecznie zakończył się remisem 3-3. Do przerwy goście prowadzili 3-0 po dwóch trafieniach Sochy i jednym Augustyniaka, w drugiej połowie łączanie zagrali odważniej i doprowadzili do remisu. Najpierw z ładnym strzałem z rzutu wolnego Ambrosiewicza pokonał Artur Zdrojewicz, potem rzut karny wykorzystał Lucjan Operchalski, a trzeciego gola zdobył Mateusz Żemła.
W zespole Koszarawy, który przyjechał w 25- osobowym składzie, cały mecz oprócz Bałuszyńskigo zagrał tylko Adam Maślorz. W pierwszej połowie występował na lewej obronie, gdzie przymierzany jest przez trenera, w drugiej części były zawodnik Łąki prezentował się na prawej pomocy, gdzie rywalizował ze swoim młodszym bratem Andrzejem, grającym na lewej stronie w ekipie gospodarzy. Warto dodać, że ostatnie dwie bramki miejscowi strzelili grając w dziesiątkę, gdyż kontuzji doznali Michał Ziebura (wybity ząb) i pozyskany z GTS-u Bojszowy 22-letni obrońca Wojciech Doktor. Wcale nie zobaczyliśmy na boisku kontuzjowanych Dominika Pławeckiego, Rafała Rabaszowskiego, Janusza Podemskiego, Łukasza Kubiczka, zdolnych juniorów – Janusza Maślorza i Łukasza Wróbla, których trener Bronisław Loska włączył do kadry pierwszego zespołu, podobnie jak szesnastoletniego Andrzeja Żura. On z kolei w drugiej połowie dzielnie walczył z Bałuszyńskim. Nie zagrał też przymierzany do drużyny wychowanek Czarnych Piasek, przez ostatnich kilka lat występujący w Niemczech Jacek Komraus, oraz studiujący dziennie geografię Marcin Pastuszka.
Skład LKS Łąka w meczu z Koszarawą: Marek Zacharzewski – Zdzisław Operchalski, Lucjan Operchalski, Mirosław Żur – Wojciech Kuś, Michał Ziebura, Artur Zdrojewicz, Krzysztof Skorupka, Andrzej Maślorz – Mateusz Żemła, Bartosz Zieleźnik. Po przerwie weszli: Przemysław Pastuszka, Krystian Deringer, Wojciech Doktor i Andrzej Żur.
W ubiegłą sobotę Łąka wygrała z wiceliderem katowickiej klasy B – Wzgórzem Świętochłowice 5-0 po trzech bramkach Podemskiego i jednej Zdrojewicza i Kubiczka.
Pszczyńska Iskra nie ma za bardzo szczęścia do gry w hali. Podobnie jak w Pszczynie, również w Goczałkowicach skończyło się na drugim miejscu i puchar prezesa tamtejszego LKS-u - Norberta Pieczki – odebrali piłkarze Sokoła Wola. Na otarcie łez musiał wystarczyć puchar dla Przemysław Pitrego, który został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju.
W imprezie miało wystartować sześć drużyn, ale czwartoligowcy, Walcownia Czechowice i Pasjonat Dankowice sprawili niemiłą niespodziankę organizatorom i nie pojawili się w Goczałkowicach. W sumie oprócz Iskry i Sokoła zagrał też miejscowy LKS oraz Ogrodnik Cielmice. Co ciekawe, o pierwszym miejscu zadecydował już pierwszy mecz, w którym wolanie grali z Iskrą. Przemek Pitry i spółka jeszcze na niespełna dwie minuty przed końcem prowadzili 2-1, by w ostatnich kilkudziesięciu sekundach stracić dwa gole i przegrać 2-3. W pozostałych spotkaniach pszczynianie byli górą, pokonując Ogrodnika 4-1 i LKS Goczałkowice. To jednak nie wystarczyło. Trzecie miejsce zajęli gospodarze, czwarte – Ogrodnik.
W barwach Iskry mogliśmy zobaczyć trzech nowych graczy. Dwóch z nich jest już potwierdzonych do pszczyńskiego zespołu. Rafał Duży poprzednio występował w Krupińskim Suszec, natomiast Artur Bryła grał w Zniczu Jankowice. Z zespołem trenuje też Jan Komraus z Czarnych Piasek, ale podobnie jak w wypadku trenującego w Łące Mateusza Żemły, działacze klubu z Piasku zażyczyli sobie za ich półroczne wypożyczenie kwot wziętych z sufitu jak na ten szczebel rozgrywek.
Skład Iskry podczas turnieju w Goczałkowicach: Jarosław Płonka, Tomasz Malcharek, Paweł Piszczek, Artur Ryguła, Aleksander Olszynka, Jan Komraus, Przemysław Pitry, Marcin Biegier, Artur Bryła, Marcin Biegier, Kazimierz Gołąb, Rafał Duży.
W sobotę Iskra zagrała w Pawłowicach z tamtejszym Piastem. Na świetnie przygotowanym, odśnieżonym boisku ze sztuczną nawierzchnią pszczynianie rozgromili gospodarzy 8-2.
http://www.glos.pless.pl class=dodaj>Serwis internetowy Głosu Pszczyńskiego
Jeżeli nie dojdzie do zmian w terminarzu, to kibice pszczyńskiej Iskry będą mogli wybrać się w sobotę do Łazisk, gdzie podopiecznych Kornela Ryguły czeka trudny mecz z liderem tabeli, miejscową Polonią. Dzień później, w niedzielę 14. marca o 16.00 w Łące LKS zmierzy się z solidnie wzmocnionym w porównaniu z rundą jesienną Krupińskim Suszec. W inauguracyjnej kolejce w sierpniu zeszłego roku oba nasze zespoły zremisowały z tymi przeciwnikami po 2-2. Jak będzie teraz ? Być może przekonamy się o tym za tydzień.
Tymczasem Iskra i Łąka ostro trenują, rozgrywają też ostatnie mecze sparingowe. Łączanie w ostatnim tygodniu lutego mieli obóz dochodzeniowy na własnych obiektach. Trenowali dwa razy dziennie, zagrali dwa sparringi. W środę, 25. lutego ich przeciwnikiem była czwartoligowa Koszarawa Żywiec.
Zespół prowadzony przez kojarzonych z Górnikiem Zabrze – Andrzeja Orzeszka i Marka Piotrowicza przyjechał do Łąki w najsilniejszym składzie. Mimo że mecz odbywał się w tygodniu o 14.00, ponad stu kibiców zgromadzonych wokół bocznego boiska mogło podziwiać grę zawodników znanych z występów na boiskach pierwszej ligi – Henryka Bałuszyńskiego, Mirosława Stańka, Damiana Augustyniaka, Marcina Gadomskiego, Sebastiana Piechotę, Bartłomieja Sochę, Przemysława Ekierta czy bramkarza Edwarda Ambrosiewicza. W bardzo trudnych warunkach obie drużyny momentami prezentowały dobrą piłkę, a mecz ostatecznie zakończył się remisem 3-3. Do przerwy goście prowadzili 3-0 po dwóch trafieniach Sochy i jednym Augustyniaka, w drugiej połowie łączanie zagrali odważniej i doprowadzili do remisu. Najpierw z ładnym strzałem z rzutu wolnego Ambrosiewicza pokonał Artur Zdrojewicz, potem rzut karny wykorzystał Lucjan Operchalski, a trzeciego gola zdobył Mateusz Żemła.
W zespole Koszarawy, który przyjechał w 25- osobowym składzie, cały mecz oprócz Bałuszyńskigo zagrał tylko Adam Maślorz. W pierwszej połowie występował na lewej obronie, gdzie przymierzany jest przez trenera, w drugiej części były zawodnik Łąki prezentował się na prawej pomocy, gdzie rywalizował ze swoim młodszym bratem Andrzejem, grającym na lewej stronie w ekipie gospodarzy. Warto dodać, że ostatnie dwie bramki miejscowi strzelili grając w dziesiątkę, gdyż kontuzji doznali Michał Ziebura (wybity ząb) i pozyskany z GTS-u Bojszowy 22-letni obrońca Wojciech Doktor. Wcale nie zobaczyliśmy na boisku kontuzjowanych Dominika Pławeckiego, Rafała Rabaszowskiego, Janusza Podemskiego, Łukasza Kubiczka, zdolnych juniorów – Janusza Maślorza i Łukasza Wróbla, których trener Bronisław Loska włączył do kadry pierwszego zespołu, podobnie jak szesnastoletniego Andrzeja Żura. On z kolei w drugiej połowie dzielnie walczył z Bałuszyńskim. Nie zagrał też przymierzany do drużyny wychowanek Czarnych Piasek, przez ostatnich kilka lat występujący w Niemczech Jacek Komraus, oraz studiujący dziennie geografię Marcin Pastuszka.
Skład LKS Łąka w meczu z Koszarawą: Marek Zacharzewski – Zdzisław Operchalski, Lucjan Operchalski, Mirosław Żur – Wojciech Kuś, Michał Ziebura, Artur Zdrojewicz, Krzysztof Skorupka, Andrzej Maślorz – Mateusz Żemła, Bartosz Zieleźnik. Po przerwie weszli: Przemysław Pastuszka, Krystian Deringer, Wojciech Doktor i Andrzej Żur.
W ubiegłą sobotę Łąka wygrała z wiceliderem katowickiej klasy B – Wzgórzem Świętochłowice 5-0 po trzech bramkach Podemskiego i jednej Zdrojewicza i Kubiczka.
Pszczyńska Iskra nie ma za bardzo szczęścia do gry w hali. Podobnie jak w Pszczynie, również w Goczałkowicach skończyło się na drugim miejscu i puchar prezesa tamtejszego LKS-u - Norberta Pieczki – odebrali piłkarze Sokoła Wola. Na otarcie łez musiał wystarczyć puchar dla Przemysław Pitrego, który został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju.
W imprezie miało wystartować sześć drużyn, ale czwartoligowcy, Walcownia Czechowice i Pasjonat Dankowice sprawili niemiłą niespodziankę organizatorom i nie pojawili się w Goczałkowicach. W sumie oprócz Iskry i Sokoła zagrał też miejscowy LKS oraz Ogrodnik Cielmice. Co ciekawe, o pierwszym miejscu zadecydował już pierwszy mecz, w którym wolanie grali z Iskrą. Przemek Pitry i spółka jeszcze na niespełna dwie minuty przed końcem prowadzili 2-1, by w ostatnich kilkudziesięciu sekundach stracić dwa gole i przegrać 2-3. W pozostałych spotkaniach pszczynianie byli górą, pokonując Ogrodnika 4-1 i LKS Goczałkowice. To jednak nie wystarczyło. Trzecie miejsce zajęli gospodarze, czwarte – Ogrodnik.
W barwach Iskry mogliśmy zobaczyć trzech nowych graczy. Dwóch z nich jest już potwierdzonych do pszczyńskiego zespołu. Rafał Duży poprzednio występował w Krupińskim Suszec, natomiast Artur Bryła grał w Zniczu Jankowice. Z zespołem trenuje też Jan Komraus z Czarnych Piasek, ale podobnie jak w wypadku trenującego w Łące Mateusza Żemły, działacze klubu z Piasku zażyczyli sobie za ich półroczne wypożyczenie kwot wziętych z sufitu jak na ten szczebel rozgrywek.
Skład Iskry podczas turnieju w Goczałkowicach: Jarosław Płonka, Tomasz Malcharek, Paweł Piszczek, Artur Ryguła, Aleksander Olszynka, Jan Komraus, Przemysław Pitry, Marcin Biegier, Artur Bryła, Marcin Biegier, Kazimierz Gołąb, Rafał Duży.
W sobotę Iskra zagrała w Pawłowicach z tamtejszym Piastem. Na świetnie przygotowanym, odśnieżonym boisku ze sztuczną nawierzchnią pszczynianie rozgromili gospodarzy 8-2.
http://www.glos.pless.pl class=dodaj>Serwis internetowy Głosu Pszczyńskiego
Zobacz także

Piłkarskie rozgrywki młodzieżowe - wiosna 2025. Kobiórzanie z mocną reprezentacją!

[FOTO] Trwa remont kompleksu sportowego w Piasku

Łukasz Piszczek wrócił do LKS-u Goczałkowice! Za nim pierwszy mecz

Rekord Bielsko-Biała partnerem Junior Football Frydek!

[FOTO] Nowy obiekt przy boisku w Warszowicach

Gorący tematŁukasz Piszczek odchodzi z Borussii Dortmund. Nie będzie już asystentem trenera
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.