Sport

  • 24 października 2012
  • wyświetleń: 1615

Juniorzy: Dodatkowe granie

Z uwagi na fakt, że juniorzy starsi jesienią bardzo szybko skończyli ligowe zmagania Związek wymyślił, że w ramach dodatkowej rywalizacji chętne drużyny rozegrają jeszcze towarzysko-pucharowe mecze. Drużyny zostały tak podzielone aby grać z rywalami z innych grup. Tym też sposobem Iskra trafiła na ubiegłorocznego spadkowicza zespół GKSu Krupiński.

Juniorzy: Iskra - GKS Krupiński Suszec 21.10.2012
fot. Andzejek


Drużyna z Suszca w swojej grupie spisuje się bardzo dobrze i jesienią zespół odnotowała komplet zwycięstw. Przed juniorami Iskry zatem trudny dwumecz.

W niedzielę starsza ekipa Artura Zemlaka i Sebastiana Kamińskiego choć w skromnym zaledwie 12 osobowym to jednak niemal optymalnym składzie (zabrakło praktycznie jedynie kontuzjowanego Łukasz Pastuszki). Początek meczu dość spokojny. Oba zespoły bardziej próbowały wybadać na co stać rywali i ostrożnie podchodzili do przeciwnika. Z czasem inicjatywę zaczęli przejmować jednak gospodarze.

Po raz pierwszy groźnie pod bramka było jednak dopiero w 12 minucie gry. Wówczas z rzutu wonnego z prawej strony pola karnego dośrodkowywał Pęszor, a z głowy uderzył Skipioł, ale bramkarz pewnie złapał futbolówkę. Niespełna 120 sekund później po dobrej akcji Zemlaka prawą strona boiska i wycofaniu na 16 metr uderzał Pęszor, ale zbyt lekko by zaskoczyć rywala.
Znacznie bliżej szczęścia był w 20 minucie Pająk, który w pełnym biegu uderzył z 20 metrów i lot piłki zatrzymał się dopiero na poprzeczce.

Rywale wyglądali na coraz bardziej zagubionych. Z trudem podchodzili na 20 metr od bramki Rakowskiego, a jeszcze trudniej było im oddać strzał w kierunku pszczyńskiej twierdzy. Co innego gospodarze, którzy z każda chwila nabierali większego rozmachu. W kolejnych trzech akcjach swoje szanse miał Grajcarek. Najpierw po indywidualnej akcji z lewej strony boiska uderzył z 11 metrów ale prosto w bramkarza. Kilkadziesiąt sekund później tym razem znalazł się po prawej stronie boiska, ale uderzanie z 15 metrów minęło dalszy słupek świątyni Krupińskiego. Najbliżej powodzenia było w 33 minucie kiedy po długim zagraniu Rakowskiego Grajcarek wyszedł sam na sam z bramkarzem i przelobował go głową, ale piłkę z linii bramkowej wybił powracający Mikołajec.

Niewykorzystane szanse iskry zemściły się w 38 minucie gry. Łatwa strata w defensywie i rywale znaleźli się z piłką 18 metrów przed bramką. Kapitan suszeckiej druzyny miał sporo czasu i miejsca, aby dokładnie przymierzyć sprzed pola karnego i choć nieczysto trafił w piłkę to futbolówka wylądowała w samym okienku pszczyńskiej twierdzy. Do przerwy zatem goście prowadzili.

W drugiej odsłonie styl gry obu zespołów się nie zmienił. Tyle tylko, że znacznie swoją skuteczność poprawili gospodarze. Już w pierwszej akcji po przerwie wyrównać mógł Zemlak, ale po indywidualnej akcji prawą strona boiska trafił z konta w boczna siatkę.

Przełamanie nadeszło w 49 minucie. Dograna z prawej strony pola karnego piłka trafiła do zupełnie niepilnowanego Pająka, a ten z 7 metrów głową bez kłopotów skierował ja do siatki. Iskra poszła za ciosem i już cztery minuty później chwile po pojawieniu się na boisku mocny strzał oddał Żemła, bramkarz zdołał odbić piłkę, ale najszybciej dopadł do niej Pająk, który zdobył swojego drugiego gola w tym meczu. To był jednak dopiero początek.

120 sekund później coraz lepiej grający pszczynianie zdobyli trzecią bramkę. Tym razem ładną dwójkowa akcje z prawej strony boiska rozegrali Zemlak z Grajcarkiem i ten drugi mocno kopnął w pole karne a zmierzającą do siatki piłkę odbił jeszcze jeden z obrońców i było 3:1. Iskra nie zwalniała tempa. Po godzinie gry na bramkę gości z Suszca z 20 metrów uderzał Pęszor, lecz piłka minęła poprzeczkę o kilka centymetrów. Aż nadto precyzyjny był za to kilka chwil później Wilgos, który uderzył sprzed pola karnego, a płasko lecąca piłka zanim wpadła do siatki odbiła się jeszcze od lewego słupka.

Goście wyglądali na nieco podłamanych, a iskra grała swoje. W kolejnych minutach zbyt wiele pod bramkami nie udało się wypracować. Dopiero w 81 minucie z 25 metrów huknął Żemła, a piłka wpadła po krótkim rogu wpadła do bramki pod brzuchem interweniującego bramkarza.

Niespełna siedem minut przed końcem meczu ponownie zakotłowało się pod bramką Krupińskiego. Tym razem po rzucie rożnym piłkę odbił bramkarz a stojący tyłem do bramki Kraus próbował dobijać piętą ale nie trafił w bramkę.

W ostatnich pięciu minutach przebudziła się drużyna gości. Najpierw zbyt łatwo dali się ograć pszczyńscy obrońcy i w sytuacji sam na sam z Rakowskim piłkarz z Suszca z 13 metrów posłał piłkę obok słupka. Trzy minuty po tym po szybkiej kontrze Krupińskiego w pojedynku jeden na jednego lepszy okazał się pszczyński golkiper, który sparował piłkę na rzut rożny. To była ostatnia groźna akcja w tym meczu.

Po bardzo dobrym występie pszczyńskich juniorów Iskra pokonała na własnym boisku rywali z GKS Krupiński 5:1. Rewanż za tydzień na boisku w Suszcu.

Juniorzy: MKS Iskra Pszczyna - GKS Krupiński Suszec - 21.10.2012 · fot. Andzejek


MKS Iskra Pszczyna - GKS Krupiński Suszec 5:1 (0:1)
bramki: 0:1 Tomasz Biber (38.), 1:1 Tomasz Pająk (49.), 2:1 Tomasz Pająk (53.), 3:1 Michał Grajcarek (55.), 4:1 Dawid Wilgos (65.), 5:1 Kamil Żemła (81.)

MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Radosław Rakowski, Tomasz Ryguła, Aleksander Skipioł (50. Kamil Żemła), Damian Kraus, Krzysztof Kiermasz, Dawid Wilgos, Mateusz Machoń, Wojciech Zemlak, Michał Grajcarek, Dawid Pęszor, Tomasz Pająk. Trenerzy: Artur Zemlak, Sebastian Kamiński.

Andzejek

źródło: MKS Iskra Pszczyna

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Iskra Pszczyna - Juniorzy" podaj

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.

Iskra Pszczyna - Juniorzy

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Iskra Pszczyna - Juniorzy" podaj