Juniorzy: Sparing na duży plus

Mecz od pierwszych minut toczył się pod dyktando obozowiczów z Pszczyny. Już w 3 minucie gry bardzo ładną prostopadłą piłkę do Wdowiaka zagrał Włodarczak i pszczyński napastnik z 14 metrów posłał piłkę ponad wychodzącym bramkarzem. Iskra przeważała, więcej grała piłką, lecz na kolejną bramkę trzeba było poczekać niemal do ostatnich sekund pierwszej tercji (mecz rozgrywany był 3 x 30 minut). Akcję zainicjował Cempura, dograł na prawą stronę pola karnego do Nowaka, a ten minął rywala i spod linii końcowej zagrał na 5 metr do Wdowiaka, który nie miał kłopotów z ulokowaniem piłki w bramce.

Druga część meczu nie rozpoczęła się już tak dobrze. Nieporozumienie w szeregach obronnych pszczynian wykorzystali gospodarze, którzy zdobyli gola kontaktowego. Po chwili powinien być już remis. Rzut wolny gospodarzy. Piłka powędrowała w pole karne, gdzie po odbicu trafiła do zupełnie niepolnowanego zawodnika na 15 metr. Ten miał dużo czasu aby dobrze przymierzyć, ale na szczęście pszczynian posłał futbolówkę tuż obok spojenia słupka z poprzeczką.

Iskra dała się wyszaleć miejscowym i sama przeszła do ofensywy. W drugich 30 minutach grała jednak bardzo nieskutecznie. W 42 minucie gry świetnej kontry pszczynian nie zdołał wykończyć Nowak, który z 6 metrów trafił prosto w bramkarza. Chwilę później z podobnej odległości i z podobnym skutkiem tyle że głową uderzał Wdowiak (tu jednak sędzia odgwizdał spalonego). Nie minęło jednak nawet 120 sekund a przed szansą stanął Czerwiński, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem uderzając zbyt lekko prosto w nogi golkipera.

W 55 minucie błysnął z kolei Mikołajec, który popisał się świetnym uderzeniem z pierwszej piłki z 20 metrów pod poprzeczkę, ale bramkarz z trudem odbił futbolówkę na rzut rożny. Niewykorzystane okazje sprawiły, że tą część meczu Iskra przegrała 0:1.

Najlepsze półgodziny Iskra zostawiła jednak na koniec. Cztery minuty po rozpoczęciu ostatniej kwarty na uderzenie z dystansu zdecydował się Wojciech Dragon i uczynił to na tyle precyzyjnie, że wpakował piłkę za kołnierz bramkarza.

Dwubramkowe prowadzenie Iskry znowu nieco rozluźniło szeregi obronne i kilkadziesiąt sekund później Bukowno znowu mogło mieć kontakt z Iskrą. Najpierw jednak pojedynek jeden na jeden z piłkarzem gospodarzy wygrał Spiałek, a po chwili po faulu Zjawińskiego w polu karnym miejscowi przestrzelili rzut karny. I to praktycznie wszystko na co było stać dzisiaj graczy z Bukowna.

Ostatnie minuty meczu całkowicie zdominowali gracze Iskry. Niespełna kwadrans przed końcem Wojciech Dragon wykorzystał sytuację sam na sam posyłając płasko piłkę do siatki w długi róg. Na 5:1 przymierzył Operchalski, który nieatakowany przez rywali mógł spokojnie przymierzyć z 17 metrów posyłając futbolówkę niemal w samo okno bramki.

Akcję meczu przeprowadził jednak Wdowiak, który indywidualnie minął czterech rywali i ulokował piłkę idealnie w lewym oknie bramki gospodarzy.

MOSiR Bukowno - MKS Iskra Pszczyna 1:6 (0:2, 1:0, 0:4)
bramki: 0:1 Dawid Wdowiak (3.), 0:2 Dawid Wdowiak (28.), 1:2 (38.), 1:3 Wojciech Dragon (64.), 1:4 Wojciech Dragon (73.), 1:5 Radosław Operchalski (81.), 1:6 Dawid Wdowiak (85.)

MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Mateusz Spiałek, Robert Skapczyk, Mateusz Dragon, Pawel Zjawiński, Mateusz Włodarczak, Grzegorz Sobek (18. Kamil Czerwinski), Radosław Operchalski, Wojciech Dragon, Tomasz Cempura (31. Dominik Mikołajec, 73. Tomasz Cempura), Rafał Nowak, Dawid Wdowiak. Trener: Szymon Stawowy