Sport

  • 20 czerwca 2006
  • wyświetleń: 2670

Pniówek Pawłowice w Śląskim finale

Ile w piłce nożnej znaczy walka i zaangażowanie, mogliśmy zobaczyć w sobotę w Pawłowicach. Skazywana na porażkę drużyna gospodarzy głównie dzięki ogromnej woli walki pokonała faworyzowanych piłkarzy KS Częstochowa, którzy jeszcze niedawno zakończyli sezon czwartoligowy na czwartym miejscu.

Pniówek bardzo osłabiony kadrowo dzięki zaskakującej wygranej 3:1 awansował do finału pucharu Polski na szczeblu województwa Śląskiego i już w środę na własnym boisku zmierzy się z Przyszłością Rogów.

Osłabienia naszej drużyny wynikały z tego, że część graczy udała się na urlopy po bardzo udanym sezonie w lidze okręgowej. Za niedługo rozpoczną się przygotowania do nowego, więc nie ma się co dziwić piłkarzom, że chcieli odpocząć - powiedział DZ Włodzimierz Więzik, dyrektor sportowy Pniówka Pawłowice.

Zanim na dobre rozpoczął się mecz Pniówek już prowadził. Tomasz Zyzak, młody napastnik gospodarzy wymanewrował obrońców z Częstochowy i wpakował w trzeciej minucie piłkę do bramki.

- Ta bramka nas podłamała, przyjechaliśmy tu z zamiarem wygrania meczu, a wszystko nagle zaczęło się sypać w naszej grze - stwierdził Michał Różycki, bramkarz KS Częstochowa.

Pawłowiczanie konsekwentnie wykorzystywali nieporadność gry przeciwnika. Co prawda sami w obronie nie zachwycali, ale mieli silne oparcie w swoim bramkarzu Dariuszu Kłodzie.

Drugą bramkę dla gospodarzy zdobył Kamil Zachnik, który przytomnie odnalazł się w polu karnym po podaniu Arkadiusza Gacy. Pod koniec pierwszej połowy w polu karnym faulowany był Tomasz Zyzak. Sędzia Tomasz Kowal bez wahania zarządził rzut karny, który chwilę później wykorzystał Kamil Zachnik.

W drugiej połowie, zapewne po ostrych słowach w szatni, goście wzięli się do pracy. Nieustanne ataki kończyły się jednak na skutecznych interwencjach Kłody. Dopiero w 75 minucie błąd defensywy wykorzystał Piotr Andrzejewski

Ta bramka jednak w żaden sposób nie mogła odwrócić losów spotkania. Pniówek po bardzo dobrym meczu wyeliminował z pucharu kolejną, wyżej notowaną drużynę.

- To nie jest dobra pora na pucharowe granie, podczas sobotniego meczu brakowało kilku chłopaków, w środę znów ktoś pojedzie. Wkrótce rozpocznie się sezon przygotowawczy, musimy odpocząć. Nam jednak zależy na dobrej grze i jeżeli szczęście dopisze to w środę powalczymy z Przyszłością Rogów - powiedział DZ Paweł Byrski, piłkarz Pniówka Pawłowice.

Pniówek - Włodar 3:1 (3:0)

Bramki dla Pniówka: Tomasz Zyzak (3), Kamil Zachnik (19,43), dla Włodara: Piotr Andrzejewski (75). Sędziował Marek Kowal (Bytom).

Pniówek: Kłoda- Białek, Goik, Lapczyk (65. Bomba), Mach, Panicz (83. Wojtków), Stokłosa, Byrski, Gaca, Zyzak, Zachnik.

Michał Dudek (Dziennik Zachodni)

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.