Wiadomości

  • 12 grudnia 2018
  • wyświetleń: 9496

Rowerzysta zasłabł i wpadł do rowu. Reanimacja trwała ponad godzinę

Współpraca policyjnego patrolu i ekipy karetki pogotowia pozwoliła na przywrócenie funkcji życiowych 75-letniego rowerzysty. Stan, w jakim znajdował się mężczyzna, wymagał bowiem przeszło godzinnego zewnętrznego masażu serca.

Wracający do domu rowerzysta stracił równowagę i wpadł do przydrożnego rowu. Było już bardzo późno i temperatura powietrza spadła poniżej zera. W takiej sytuacji brak pomocy mógł zakończyć się tragicznie. Szczęśliwie, po 22.00 przechodzili tamtędy dwaj młodzi chłopcy, którzy spostrzegli w rowie małe światełko. Był to odblask zamontowany z tyłu roweru. Nastolatkowie od razu zorientowali się, że musiało stać się coś złego, ponieważ leżący obok roweru mężczyzna nie dawał oznak życia. Skontaktowali się więc z dyspozytorem pogotowia i do czasu przyjazdu karetki wykonywali jego polecenia.

Po niedługim czasie na miejsce dotarli ratownicy medyczni i patrol policji. Czas masażu serca 75-latka przekroczył godzinę. W takiej sytuacji ciągłość ucisków na jego klatkę piersiową była możliwa dzięki częstym zmianom policjantów i ratowników. Nie zważając na niską temperaturę, upływające minuty i zmęczenie, walczyli o przywrócenie krążenia i oddechu u rannego rowerzysty. 75-latek został następnie przewieziony do szpitala, gdzie nadal przebywa pod specjalistyczną opieką lekarzy.

- Ta historia pokazuje, że powodzenie akcji, w której stawką jest ludzkie życie wzrasta, kiedy można liczyć na zainteresowanie losem drugiego człowieka ze strony innych osób i fachową współpracę służb medycznych oraz mundurowych - komentuje asp. sztab. Karolina Błaszczyk z pszczyńskiej komendy.

BM / pless.pl

źródło: KPP Pszczyna

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.