Wiadomości
- 3 lipca 2021
- wyświetleń: 7466
[WIDEO, FOTO] Michał Piech przebiegł wybrzeże dla Filipka!
Michał Piech przebiegł polskie wybrzeże dla Filipka Cholewy, który zmaga się z SMA - rdzeniowym zanikiem mięśni. Studzieniczanin wystartował 25 czerwca o godzinie 21.00 ze Świnoujścia i pomimo kontuzji dotarł 1 lipca w samo południe na Mierzeję Wiślaną. Meta znalazła się tuż przy granicy z Rosją! Co ważne, partnerem biegu "maraton życia" została Fundacja PGE, która przekazała 20 tysięcy zł dla chorego chłopca.
Michał Piech przebiegł dokładnie 551 km w 135 godzin, w tym prawie 90 godzin spędził w biegu. Resztę zajął odpoczynek. Po drodze zmagał się z kontuzją ścięgna Achillesa.
- Kontuzję chwyciłem już na 50 kilometrze. Z lekkim bólem zakończyłem dzień, ale następny to już była walka z bólem. Udało mi się dostać w niedzielę na prywatną wizytę do fizjoterapeuty, a dodatkowo mój "fizjo" telefonicznie udzielił mi bardzo cennych wskazówek. Ale jednak co ręka fachowca, to ręka fachowca. Miałem 50% szans, że Achilles jest tylko mocno naciągnięty. Z posmarowaną stopą i w zmienionych butach (zaczynałem z zerowym dropem, zamieniłem na drop 5 mm, co zmniejsza napięcie Achillesa) praktycznie ból nie sprawiał kłopotu na początku dnia. Im posuwałem się dalej, tym biegłem wolniej. Ostatni odcinek z pogórza do granicy podzieliłem na 2 części. Pierwsza skończyła się w Stegnej, a ostatnie 40 km pokonałem na drugi dzień. Wtedy miałem już luz psychiczny, nie gonił mnie czas, tak jak na poprzednich odcinkach, gdzie miałem zarezerwowane konkretne miejsca na jeden nocleg. W Stegnej zostaję do soboty, więc - zero stresu. Głowa to siła. Ponadto przez 10 ostatnich kilometrów chłodziłem Achillesa w Bałtyku, idąc boso - opowiada o swoich zmaganiach pan Michał.
- Plan o ukończeniu wyprawy wcześniej to raczej troska o to, aby nie uszkodzić ścięgna bardziej. Dodatkowo w międzyczasie rodzice Filipka dodali post, który nie mógł na mnie nie wpłynąć. Osobiście jestem optymistą i liczę na to, że to naciągnięcie a nie naderwane - przyznaje biegacz.
O swojej decyzji o nieprzerywaniu biegu w Gdańsku i dotarciu do rosyjskiej granicy na Mierzei Wiślanej Michał Piech opowiada w filmie nakręconym w drodze:
Loading...
Fundacja PGE wsparła bieg, przekazując ok. 36 zł za każdy kilometr, co dało łącznie 20 tysięcy złotych za całą trasę. Pieniądze zasiliły główną zbiórkę w serwisie siepomaga.pl. W przedostatni dzień wyprawy Fundacja PGE w Gdańsku przekazała na ręce biegacza ze Studzienic symboliczny czek. Pan Michał w zamian - w imieniu Załogi Filipka - przekazał okolicznościową koszulkę. Wydarzenie relacjonowały telewizja TVP oraz Radio Gdańsk i Głos Wybrzeża - Będzie głośno o naszym Filipku - zapowiada pan Michał. Media i patronat PGE mają szansę przyczynić się do nagłośnienia zbiórki - na leczenie terapią genową trzeba zebrać 9,5 miliona złotych.
Loading...
Oprócz wsparcia od PGE z wpłat obserwatorów i wspierających firm panu Michałowi udało się zebrać podczas tej i poprzedniej wyprawy Głównym Szlakiem Sudeckim już ponad 15 tysięcy złotych (o majowej wyprawie piszemy w artykułach [FOTO] 461 km dla Filipka - Michał Piech opowiada o wyprawie oraz [WIDEO] Michał Piech przebiegł Główny Szlak Sudecki dla Filipka!)
https://www.siepomaga.pl/maratonzyciafilipcholewa
https://www.siepomaga.pl/filip-sma
Niebawem opublikujemy podsumowanie nadmorskiej wyprawy Michała Piecha, a już teraz można prześledzić bieżącą relację z tego wyczynu na stronie facebookowej Rodzice w Ruchu.pl: https://www.facebook.com/rodzicewruchupl.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.