Wiadomości
- 19 czerwca 2022
- wyświetleń: 10653
Pszczynianka o nadchodzącym trudnym sezonie grzewczym
Nasza czytelniczka poruszyła w liście do redakcji temat drożyzny na rynku energetycznym. Czy "Chrust plus" i rządowa dopłata do węgla realnie są w stanie pomóc nam ogrzać domy w dobie wysokich cen? Co jednak z walką o czyste powietrze w gminie Pszczyna? Czy w obliczu kryzysu jesteśmy zmuszeni ją tymczasowo zawiesić?
W ostatnich dniach rząd ogłosił dopłaty do węgla dla odbiorców indywidualnych. Polacy będą mogli kupić tonę tego paliwa w cenie 996,6 zł. Dotacja obejmie maksymalnie 3 tony na gospodarstwo. Rząd przeznaczy na ten cel 3 miliardy zł. Podstawowym warunkiem skorzystania ze wsparcia będzie wykorzystywanie przez gospodarstwo domowe następujących źródeł do ogrzewania: kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe, zasilane tym paliwem - koniecznie zgłoszone do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków.
Ponadto pod koniec maja zdecydowano się ułatwić kupowanie drewna z lasu w celach opałowych. To popularny projekt ochrzczony mianem "chrust plus".
Nie wszyscy chcą jednak ogrzewać domy węglem czy drewnem w trosce o jakość powietrza. Ostatnio w tej sprawie napisała do redakcji czytelniczka, która zaproponowała poruszenie sprawy na łamach naszego portalu. Przedstawiamy treść jej listu:
List mieszkanki
Szanowna Redakcjo,
piszę do Państwa z tematem, który powoli spędza sen z powiek mieszkańców gminy Pszczyna. Niebawem kolejny sezon grzewczy, a mieszkańcy Pszczyny i pobliskich miejscowości stają przed złożonym problemem, który zdaje się niezauważany przez włodarzy: czym palić i jak połączyć troskę o ekologię z ekonomią?
Gmina, co rzecz jasna słuszne, stara się polepszyć jakość powietrza. W związku z tym wymagane są od nas deklaracje dotyczące tego, czym palimy. Zainicjowano także, znów, słuszną, akcję mającą na celu wymianę źródła ciepła. Jak przekłada się to na realia?
Wielu z nas nie stać na wymianę instalacji, szczególnie w momencie, gdy inflacja sięga czternastu procent, a materiały i produkty drożeją w zatrważającym tempie. Podkreślmy, że zwykle mowa nie tylko o wymianie kotła, ale i grzejników, rur, kolanek, słowem, całego oprzyrządowania - koszty rzędu 30.000zł.
Dodam, że szumne dofinansowania z Urzędu Wojewódzkiego czy z gminy to forma niewystarczająca, ponieważ zakłada wyłożenie przez nas pieniędzy na inwestycję i ewentualne ubieganie się o zwrot. Jeśli idzie o "wybór", nasze opcje to: "niepewny cenowo" gaz, którym - na marginesie - trudno ogrzać dom powyżej 100 metrów, ekogroszek/węgiel, których brak na składnicach (lepszy scenariusz głosi, że są, ale ich ceny zostały wywindowane) lub równie drogi pellet, który, dodajmy, trzeba mieć gdzie składować. Wydaje się, że rządowe przyzwolenie na zbieranie chrustu w lasach nie załatwia sprawy.
Będę wdzięczna, jeśli poruszycie Państwo problem na portalu. Być może potrzeba nam wspólnej debaty lub nowych ustaleń, odpowiadających szybko zmieniającej się sytuacji gospodarczo-politycznej.
piszę do Państwa z tematem, który powoli spędza sen z powiek mieszkańców gminy Pszczyna. Niebawem kolejny sezon grzewczy, a mieszkańcy Pszczyny i pobliskich miejscowości stają przed złożonym problemem, który zdaje się niezauważany przez włodarzy: czym palić i jak połączyć troskę o ekologię z ekonomią?
Gmina, co rzecz jasna słuszne, stara się polepszyć jakość powietrza. W związku z tym wymagane są od nas deklaracje dotyczące tego, czym palimy. Zainicjowano także, znów, słuszną, akcję mającą na celu wymianę źródła ciepła. Jak przekłada się to na realia?
Wielu z nas nie stać na wymianę instalacji, szczególnie w momencie, gdy inflacja sięga czternastu procent, a materiały i produkty drożeją w zatrważającym tempie. Podkreślmy, że zwykle mowa nie tylko o wymianie kotła, ale i grzejników, rur, kolanek, słowem, całego oprzyrządowania - koszty rzędu 30.000zł.
Dodam, że szumne dofinansowania z Urzędu Wojewódzkiego czy z gminy to forma niewystarczająca, ponieważ zakłada wyłożenie przez nas pieniędzy na inwestycję i ewentualne ubieganie się o zwrot. Jeśli idzie o "wybór", nasze opcje to: "niepewny cenowo" gaz, którym - na marginesie - trudno ogrzać dom powyżej 100 metrów, ekogroszek/węgiel, których brak na składnicach (lepszy scenariusz głosi, że są, ale ich ceny zostały wywindowane) lub równie drogi pellet, który, dodajmy, trzeba mieć gdzie składować. Wydaje się, że rządowe przyzwolenie na zbieranie chrustu w lasach nie załatwia sprawy.
Będę wdzięczna, jeśli poruszycie Państwo problem na portalu. Być może potrzeba nam wspólnej debaty lub nowych ustaleń, odpowiadających szybko zmieniającej się sytuacji gospodarczo-politycznej.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.
Smog w Pszczynie
Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Smog w Pszczynie" podaj