Podczas czerwcowej burzy, która przetoczyła się nad Pszczyną, uszkodzeniu i zniszczeniu uległo wiele drzew, które nie oparły się olbrzymiej sile wiatru. Wyrwane z korzeniami i połamane nie tylko wiotkie brzozy, ale też potężne dęby, przypominają do teraz o pamiętnej nawałnicy, leżąc wciąż w przestrzeni publicznej, m.in. na terenie parku pszczyńskiego. - W dniach od 19 do 21 czerwca 2024 strażacy interweniowali prawie 400 razy przy zdarzeniach dotyczących przewróconych drzew na szlaki komunikacyjne, różnego rodzaju obiekty budowlane, sieci elektroenergetyczne i telekomunikacyjne, jak również konarów zwisających nad budynkami, jezdniami, chodnikami, parkingami - wylicza mł. bryg. Mateusz Caputa, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pszczynie.

Podkreśla jednocześnie, że jednostki ochrony przeciwpożarowej interweniują w momencie wystąpienia realnego zagrożenia życia, zdrowia lub mienia, a stan ten weryfikowany jest przez dyżurnego lub kierującego działaniem ratowniczym. Natomiast usunięcie z danego terenu drzew, które nie stanowią zagrożenia, leży już w obowiązku i kompetencji właściciela, zarządcy czy też jego użytkownika.

Obecnie połamane drzewa zalegające w przestrzeni publicznej, w miejscach zarządzanych przez gminę Pszczyna są sukcesywnie porządkowanie i sprzątane, jednak cały proces będzie długotrwały. Musimy więc uzbroić się w cierpliwość, aż mijane przez nas codziennie uszkodzone drzewa i ich fragmenty zostaną usunięte - W samej gminie Pszczyna czerwcowa nawałnica powaliła lub uszkodziła kilkaset drzew. To bardzo dużo, dlatego nie miejmy złudzeń - choć prace porządkowe rozpoczęły się niezwłocznie, to potrwają tygodniami, a nawet miesiącami. Natomiast dość szybko mogliśmy już mówić o zakończeniu tych najważniejszych robót interwencyjnych, czyli w takich miejscach, gdzie uszkodzone drzewo w jakikolwiek sposób zagrażało bezpieczeństwu naszych mieszkańców lub mieniu. Udrożnione zostały także wszystkie drogi administrowane przez gminę. Usuwanie drzew i ich fragmentów z terenów zielonych jest kolejnym etapem - mówi portalowi pless.pl Oskar Piecuch, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Pszczynie.

Wyjaśnia ponadto, że po kilku tygodniach, jakie minęły od burzy trudno zidentyfikować i wskazać wszystkie uszkodzenia drzewostanu, wiadomo jednak, że straty są duże - inwentaryzacja trwa. - Obowiązek usunięcia konarów drzewa spoczywa na właścicielu lub zarządcy terenu. W imieniu gminy Pszczyna prace prowadzi Miejski Zakład Zieleni. Drewno zebrane przez MZZ podczas interwencji - jeśli oczywiście pozwoli na to jego stan - posłuży między innymi do napraw małej architektury, czyli: ławek, koszy na śmieci lub mostków - zapowiada rzecznik UM.

Prace porządkowe potrwają dłużej także w okolicznych lasach, których ulewa również nie oszczędziła. Szczegółowych informacji na ten temat udzielono nam w Nadleśnictwie Kobiór. - W wyniku nawałnicy, która przetoczyła się nad okolicami Pszczyny wywróconych lub złamanych zostało wiele drzew, głównie liściastych. Oszacowana przez Nadleśnictwo wielkość zniszczeń to ok. 2300 m3 drewna (aktualizacja z dnia 11.07.2024 - przyp. red.). Największe szkody wystąpiły na pasie szerokości kilku kilometrów, obejmującym miejscowości: Studzionka, Brzeźce, Wisła Wielka, Poręba, Łąka i Pszczyna. W pozostałej części lasów zarządzanych przez Nadleśnictwo Kobiór szkody mają charakter jednostkowy.

Do uprzątania zniszczeń przystąpiliśmy następnego dnia po przejściu wichury. W pierwszej kolejności uporządkowano drzewa zagrażające bezpośrednio życiu i mieniu osób mieszkających w sąsiedztwie terenów leśnych, następnie w porozumieniu z zarządcami dróg udrożnione zostały główne drogi takie jak te prowadzące przez Łącką Groblę czy Czarne Doły.

Obecnie pracujemy nad usunięciem zagrożeń z innych mniej uczęszczanych dróg, ścieżek pieszo-rowerowych, a także terenów chętnie odwiedzanych w celach rekreacyjnych. Intensywne prace prowadzone są m.in. w rejonie Poręby, Stawu Cyranka, Czarnych Dołów. Ze względu na charakter uszkodzeń prace te należą do najtrudniejszych, a dodatkowe utrudnienie stanowi gęsta sieć dróg i ścieżek. Tereny leśne wokół Pszczyny należą do najchętniej odwiedzanych nie tylko przez miejscowych mieszkańców. Ponadto teren leśny sąsiadujący z Pałacem Bażantarnia jest objęty ochroną Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i bez jego zgody nie możemy rozpocząć tam prac porządkowych.

Prace porządkowe prowadzone są sukcesywnie, ale ze względu na ich trudność i rozległość uszkodzonych obszarów trudno jest oszacować termin ich zakończenia. Drewno pozyskane ze zniszczonych drzew zostanie zagospodarowane zgodnie z jego przeznaczeniem, tzn. drewno o cechach użytkowych zostanie sprzedane przedsiębiorcom w ramach obowiązujących umów handlowych, natomiast drewno opałowe będzie przeznaczone dla miejscowej ludności. Cięcia planowane na ten rok zostaną ograniczone o ilości drewna pozyskane z drzew zniszczonych i istotnie uszkodzonych przez huragan - wyjaśnia Marek Białoń, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Kobiór.