Wiadomości

  • 16 sierpnia 2024
  • 19 sierpnia 2024
  • wyświetleń: 8709

Zaniedbany pies w Miejskim Zakładzie Zieleni. Interwencja mieszkańca i policji

W ostatnich dniach mieszkaniec nagłośnił przypadek zaniedbanego psa w Miejskim Zakładzie Zieleni. Zwierzę miało na sobie kleszcze sporych rozmiarów.

Zaniedbany pies w Miejskim Zakładzie Zieleni w Pszczynie - 08.2024
Zaniedbany pies w Miejskim Zakładzie Zieleni w Pszczynie - 12.08.2024 · fot. Wojciech Witoszek


Z relacji pana Wojciecha wynika, że pies miał dostęp do wody i pożywienia, w boksie było czysto, natomiast czworonóg był zakleszczony, stał chwiejnie na nogach. Jak przekazał, w dniu 13 sierpnia, dzięki zaangażowaniu radnego Rady Miejskiej w Pszczynie - Jacka Grandy i funkcjonariuszy policji, którzy interweniowali na miejscu, udało się odkleszczyć zwierzę, a pies trafił do schroniska w Chełmku pod Oświęcimiem.

Udało nam się porozmawiać z panem Wojciechem, który przedstawił nam przebieg wizyty w zakładzie zieleni oraz interwencji policji i radnego.

- W poniedziałek (12 sierpnia) wracając do domu, napotkałem idącego po chodniku psa, który miał łapę we krwi i utykał na nią. Weterynarz, który ma podpisaną umowę z gminą, polecił mi zawieźć zwierzę do punktu zatrzymań psów w Miejskim Zakładzie Zieleni. Poinformował mnie, że na miejscu zostanie podjęta decyzja, czy zwierzę wymaga pomocy weterynaryjnej. Podczas wizyty w zakładzie zieleni zauważyłem w jednym z kojców innego psa, który był cały w kleszczach, był w złym stanie. Miał problemy z nogami, być może były one wcześniej złamane. Zapytałem pracownika, od jak długiego czasu pies znajduje się w boksie. Poinformował mnie, że pies przebywa tam od dwóch miesięcy. Było widać, że jest to pies, na którego nikt nie czeka. Pies, który był smutny, zrezygnowany. Wielkość kleszczy na jego ciele była przerażająca. Ja rozumiem, że pies może być brudny, ale trudno zrozumieć dlaczego nikt go nie odkleszczył. Rozumiem sytuację, gdyby na miejscu było 30 psów i byłby problem, aby się wszystkimi zająć. Ale w tym czasie przebywały w punkcie tylko trzy czworonogi. Postanowiłem zadzwonić na policję. Na miejscu pojawił się patrol. Funkcjonariusze wjechali na teren zakładu, a mi zamknięto bramę. Udało mi się jednak przedostać i opowiedzieć mundurowym o sytuacji. Policjanci byli bardzo empatyczni. Widzieli, jaki jest stan tego psa. Poinformowano mnie, że mam się zgłosić do urzędu miejskiego. Urzędniczki poleciły wystosować zażalenie na funkcjonowanie punktu zatrzymań psów w MZZ. Po udostępnieniu nagrania i zdjęć w mediach społecznościowych skontaktował się ze mną radny Rady Miejskiej w Pszczynie Jacek Granda. Dostałem informację, że pies został odkleszczony oraz, że znajdzie się dla niego miejsce w schronisku. Samorządowiec podkreślił, że do szybkiej pomocy zwierzęciu bardzo przyczynili się pszczyńscy policjanci - mówi Wojciech Witoszek.

Loading...


- W poniedziałek, przeglądając media społecznościowe, trafiłem na post dotyczący tego pieska. Jego sytuacja mnie poruszyła. Nie mogłem pozostać obojętny wobec jego losu. Skontaktowałem się z MZZ w Pszczynie, aby podjąć działania, które mogłyby mu pomóc. Udało się znaleźć rozwiązanie. Piesek został odkleszczony, a także znaleziono dla niego bezpieczne schronienie. Poinformowałem autora posta o podjętych krokach. Jako miłośnik psów wierzę, że to zdarzenie przyczyni się do głębszej dyskusji na temat poprawy losu zwierząt na terenie naszej gminy. Mam nadzieję, że taka sytuacja więcej się nie powtórzy - powiedział nam Jacek Granda.

Jak dodał, w najbliższym czasie ma zostać złożona na biurko burmistrza Pszczyny interpelacja w sprawie opieki nad zwierzętami na terenie gminy.

- Wspólnie z radnym Arkadiuszem Gardiaszem przygotowujemy interpelację w sprawie kompleksowej opieki nad zwierzętami w gminie Pszczyna. Jako, że zależy nam na dobru zwierząt, będziemy starali się, aby na terenie gminy powstało schronisko dla zwierząt we współpracy z NGOsami - mówi.

Interwencja policji w Miejskim Zakładzie Zieleni
Interwencja policji w Miejskim Zakładzie Zieleni · fot. Wojciech Witoszek


Zwróciliśmy się do Urzędu Miejskiego w Pszczynie o informację, czy zwierzęta wyłapane i umieszczone w punkcie zatrzymań na terenie Miejskiego Zakładu Zieleni mają zapewnioną odpowiednią opiekę weterynaryjną. Zapytaliśmy, dlaczego nikt nie zadbał o to, by odkleszczyć psa? Poniżej przedstawiamy odpowiedź:


Pies, który został wyłapany na terenie sołectwa Studzienice trafił do Punktu Zatrzymań dla bezdomnych psów znajdującego się na terenie Miejskiego Zakładu Zieleni w Pszczynie. Piesek trafił w stanie ogólnym dobrym, adekwatnym do jego wieku. Jest to leciwy już zwierzak. Przez dwa tygodnie przebywał w okresie kwarantanny. To m.in. czas na to, aby podjąć próby odnalezienia właściciela. Takie działania miały miejsce.

Zwyczajowo ogłoszenie wyłapanego psa publikowane jest w internecie na profilu facebookowym Fundacji "Zwierzęca Arkadia". Po okresie dwóch tygodni i zakończonej kwarantannie pies otrzymał środki przeciw insektom oraz środek odrobaczający. Te działania powodują usunięcie kleszczy. Nieprawdą jest, że wyłapany pies na terenie punktu zatrzymań spędził dwa miesiące, pozostawiony bez jakiejkolwiek opieki.
Podczas interwencji policji potwierdzono, że warunki w kojcu są odpowiednie. Pies miał utrzymany porządek. Miał również dostęp do wody i pożywienia. Obecnie pies przebywa w schronisku. Zanim tam trafił miała miejsce wizyta u weterynarza.

Zgodnie z przepisami gmina Pszczyna ma podpisaną umowę ze schroniskiem dla zwierząt w Chełmku. Niestety placówka ta oddalona jest od Pszczyny o 50 km. Celem funkcjonowania punktu zatrzymań w Pszczynie jest łatwy dostęp do odbioru zwierzęcia przez właścicieli. W 2023 roku do pszczyńskiego punktu trafiło 98 psów. Aż 84 pieski wróciły do swoich właścicieli, 5 oddano do adopcji, a 3 trafiły ostatecznie do schroniska.

Piotr ŁapaRzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Pszczynie

ar / pless.pl

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.