Wiadomości
- 4 listopada 2024
- wyświetleń: 32402
Na Jeziorze Goczałkowickim założono elektryczną barierę odstraszającą ryby
Przy tamie na Jeziorze Goczałkowickim niedawno zamontowano barierę elektryczną, która ma odstraszać ryby przed podpływaniem do miejsca zrzutu wody do rzeki Wisły.
Jak wyjaśnia Maciej Zaremba - rzecznik prasowy Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów, Ramowa Dyrektywa Wodna, ustalająca podstawy działań UE w zakresie polityki wodnej, wprowadziła zasadę: "Woda nie jest produktem handlowym takim jak każdy inny, ale raczej dziedzictwem, które musi być chronione, bronione i traktowane jako takie". Polskie przepisy dotyczące budowli inżynierskich na rzekach oraz obiektów budowlanych gospodarki wodnej również wskazują potrzebę ochrony środowiska przyrodniczego (w tym całości zasobów wodnych), tj.: "Budowle hydrotechniczne przegradzające rzekę powinny być wyposażone w urządzenia zapewniające swobodne przedostawanie się ryb przez przeszkodę, a zbiorniki wodne powinny być tak ukształtowane, aby były pozostawione ostoje i tarliska dla ryb".
- W przypadku zbiorników zaporowych, pozbawionych przepławek dla ryb (a takim jest Zbiornik Goczałkowicki), gwałtowne zrzuty wód związane z sytuacjami nadzwyczajnymi (wody powodziowe, awarie technologiczne), jak również standardowe, naturalne przepływy wody, prowadzą do niepożądanej utraty dorosłych ryb i narybku, w tym gatunków szczególnie cennych (m.in. sandacza, szczupaka czy węgorza). A brak możliwości powrotu ryb do miejsc ich bytowania i rozrodu bardzo szybko przekłada się na ubożenie ichtiofauny w akwenie - opisuje M. Zaręba.
I wyjaśnia, że podczas gwałtownych zrzutów wody większość ryb ginie, a rozkładając się, zanieczyszcza wodę. Dodatkowo, ryby, "oszołomione" od gwałtownych uderzeń o elementy infrastruktury, stają się łatwym łupem kłusowników czy drapieżników, co tym bardziej zwiększa spadek populacji danego gatunku.
Rozwiązaniem tego problemu, kluczowego dla unikatowego środowiska ichtiofauny Jeziora Goczałkowickiego, jest zastosowanie Elektronicznego Systemu Odstraszania Ryb (ESOR). Pozwala on na wytwarzanie pola elektrycznego niskiego napięcia o natężeniu pola niższym od 0,1 V·cm-1, które oddziałuje na układ nerwowo-mięśniowy ryb. Trafiając w takie pole, ryby dorosłe i narybek odczuwają nieprzyjemne oddziaływanie pola elektrycznego i instynktownie zmieniają kierunek ruchu.
- Zaznaczę: ryby nie są rażone prądem - celem ESOR-u jest "przymuszenie do zmiany trasy" wyłącznie poprzez wywoływanie dyskomfortu, i to jeszcze w sporej odległości od obszaru chronionego - mówi Maciej Zaręba.
Rzecznik wyjaśnia, że wprowadzenie ESOR wpłynie na poprawę liczby ryb w wodach zbiornika oraz na zachowanie obecnych gatunków w stanie nienaruszonym, potrzebnym do utrzymania różnorodnych populacji na odpowiednim poziomie. Dotyczy to szczególnie ryb drapieżnych, których to liczba wprost przekłada się na utrzymanie poziomu ryb karpiowatych, a to z kolei ma wpływ na jakość wód zbiornika.
- Uzupełnię, iż straty spowodowane zrzutem wody (niezależnie od przyczyny i pory roku) wynoszą tysiące sztuk ryb rocznie. Zatem mogłoby dojść do sytuacji, w której długotrwałe zrzuty spowodują znaczące straty w zarybieniu, a okres odtworzenia wcześniejszej liczby gatunków wyniósłby co najmniej 6 lat - słyszymy od M. Zaręby.
Tym samym zainstalowanie bariery przyczyni się do wymiernego zwiększenia liczebności ryb w zbiorniku oraz ograniczy ich straty w trakcie zrzutów. Co więcej, bariera może także powstrzymywać inwazyjne gatunki ryb od spłynięcia w dół Wisły. Jest to zatem działanie proekologiczne, zgodne z założeniami zrównoważonego rozwoju i z europejskimi przepisami w zakresie właściwego poszanowania zasobów wodnych i biologicznych w akwenie - wyjaśnia przedstawiciel GPW.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.