Rozrywka
- 6 listopada 2013
- wyświetleń: 4486
MLF: No to gramy
W miniony weekend zainaugurowała rozgrywki Młodzieżowa Liga Futsalu. W sobotnio niedzielnych meczach na hali Powiatowego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Pszczynie mogliśmy zobaczyć w akcji dokładnie 120 zawodników w 14 drużyn. Pauzujące w pierwszej serii gier dwie ekipy zobaczymy w nadchodzący weekend.
W siedmiu rozegranych meczach padło łącznie 36 bramek. Ligowe potyczki młodzieżowców rozpoczęły się w sobotnie przedpołudnie, kiedy to rozegrano spotkania z grupy F. Bardzo ciekawie było w spotkaniu otwierającym ligowy sezon w którym Wybrzeże Klatki Schodowej podejmowało ekipę Majstrów. Prowadzenie zmieniało się raz w jedną raz w drugą stronę i ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów. Hattrickiem popisał się Łukasz Wyroba, ale w pełni szczęśliwy nie mógł być, bowiem w 28 minucie przegrał pojedynek z Warzechą, kiedy ten obronił przedłużony rzut karny, a w ostatniej akcji meczu dwie sekundy przed końcową syrena po szybkiej kontrze Wyroba trafił w słupek.
Drugie spotkanie tej grupy, w którym Debeściaki mierzyły się z Dziewięć Dziewięć było równie zacięte, ale nie tak dynamiczne. Wielkie emocje były jednak do końca. W końcówce pierwszej odsłony ekipie "99" prowadzenie dał Konieczny, a tuż przed końcem spotkania zwycięstwo ekipy Michała Wiery przypieczętował Patryk Śleziona.
Sobotnie granie zakończyła rywalizacja w grupie M. W potyczce Piranii z Mizerowa z Ekwilibrystycznymi Gibraltarczykami emocje trwały do 24 minuty gry. Co prawda po pierwszej odsłonie to ekipa Wdowiaka prowadziła dwoma golami, ale tuż po przerwie ambitna drużyna z Mizerowa z rzutu wolnego zdobyła gola kontaktowego. Końcówka należała jednak do pszczyńsko-łąckiej ekipy, która po golach Stryczka, Wdowiaka i Cempura wygrała pewnie 5:1.
Rywalizacja w grupie M kończyła weekendowe zmagania. Bardzo żywy stojący na wysokim poziomie mecz rozegrały Buła i spóła oraz Stado Pędzących Kebabów. Dwukrotnie w tym meczu prowadzenie obejmowała ekipa Kamila Żemły, ale dwa razy z prowadzenie cieszyła się tylko kilkadziesiąt sekund. Szybko bowiem sposób na rozluźnionych rywali znajdował Piotr Mazur. Choć kto wie jakby się potoczył ten mecz, gdyby 30 sekund przed przerwą Żemła trafił w bramkę z przedłużonego rzutu karnego. Remis jednak nie skrzywdził żadnej drużyny.
Zdecydowanym faworytem meczu Rafał Ulman i synowie z Pączusiami była drużyna z Kobióra. Kiedy w 14 minucie gry Marcin Myszor miał już na koncie hat-trica a na tablicy widniał już wynik 4:0 wydawało się, że nic w tym meczu się już nie wydarzy. Tymczasem młodsi zawodnicy pszczyńsko-suszeckiej ekipy nie zamierzali się łatwo poddawać. Kilkadziesiąt sekund przed przerwą Mikołajec ładnym uderzeniem od słupka zdobył pierwszą bramkę dla Pączusi. W drugiej odsłonie walka był wyrównana, a jedyny gol padł na sześć minut przed końcową syreną kiedy na listę strzelców ponownie spisał się Mikołajec.
Słabo w mecz weszła drużyna Gaz robi Gaz co też szybko wykorzystały Baranki Pańskie. Zespół Michała Żupy w pierwszym kwadransie był równorzędnym, a nawet lepszym zespołem niż team Rakowskiego. W ataku szalał Janowski i to on w 5 minucie dał prowadzenie Barankom. GRG długo nie potrafił złapać właściwego rytmu gry. Ten udało się jednak uchwycić tuz przed przerwą kiedy to w kilkadziesiąt sekund udało się odwrócić losy tej części meczu. Po zmianie stron choć Baranki jeszcze walczyły bramki zdobywali już tylko rywale. Losy meczu na dobre rozstrzygnęły się między 24 a 27 minutą kiedy to Gaz robi Gaz zdobył cztery bramki.
W drugim starciu grupy L bliżej zwycięstwa byli Amatorzy, którzy dwukrotnie obejmowali prowadzenie. Na trafienie Pruska po czterech minutach odpowiedział jednak Herok, a na gol Żemły szybka ripostą popisał się Łapko i tym sposobem Republika Podwórkowej Taktyki wydarła rywalom punkt. Co ciekawe wyrównująca bramka padła dokładnie 22 sekundy przed końcem meczu. O pechu może też mówić Kędzior, który jeszcze w pierwszej bezbramkowej połowie dwukrotnie trafił w słupek.
Szczegóły spotkań inauguracyjnej kolejki Młodzieżowej Ligi Futsalu w ligowym serwisie w menu bocznym.
Najbliższa kolejka rozegrana zostanie w dniach 10-11 listopada. Dokładne godziny spotkań zostaną podane w środę.
Drugie spotkanie tej grupy, w którym Debeściaki mierzyły się z Dziewięć Dziewięć było równie zacięte, ale nie tak dynamiczne. Wielkie emocje były jednak do końca. W końcówce pierwszej odsłony ekipie "99" prowadzenie dał Konieczny, a tuż przed końcem spotkania zwycięstwo ekipy Michała Wiery przypieczętował Patryk Śleziona.
Sobotnie granie zakończyła rywalizacja w grupie M. W potyczce Piranii z Mizerowa z Ekwilibrystycznymi Gibraltarczykami emocje trwały do 24 minuty gry. Co prawda po pierwszej odsłonie to ekipa Wdowiaka prowadziła dwoma golami, ale tuż po przerwie ambitna drużyna z Mizerowa z rzutu wolnego zdobyła gola kontaktowego. Końcówka należała jednak do pszczyńsko-łąckiej ekipy, która po golach Stryczka, Wdowiaka i Cempura wygrała pewnie 5:1.
Rywalizacja w grupie M kończyła weekendowe zmagania. Bardzo żywy stojący na wysokim poziomie mecz rozegrały Buła i spóła oraz Stado Pędzących Kebabów. Dwukrotnie w tym meczu prowadzenie obejmowała ekipa Kamila Żemły, ale dwa razy z prowadzenie cieszyła się tylko kilkadziesiąt sekund. Szybko bowiem sposób na rozluźnionych rywali znajdował Piotr Mazur. Choć kto wie jakby się potoczył ten mecz, gdyby 30 sekund przed przerwą Żemła trafił w bramkę z przedłużonego rzutu karnego. Remis jednak nie skrzywdził żadnej drużyny.
Zdecydowanym faworytem meczu Rafał Ulman i synowie z Pączusiami była drużyna z Kobióra. Kiedy w 14 minucie gry Marcin Myszor miał już na koncie hat-trica a na tablicy widniał już wynik 4:0 wydawało się, że nic w tym meczu się już nie wydarzy. Tymczasem młodsi zawodnicy pszczyńsko-suszeckiej ekipy nie zamierzali się łatwo poddawać. Kilkadziesiąt sekund przed przerwą Mikołajec ładnym uderzeniem od słupka zdobył pierwszą bramkę dla Pączusi. W drugiej odsłonie walka był wyrównana, a jedyny gol padł na sześć minut przed końcową syreną kiedy na listę strzelców ponownie spisał się Mikołajec.
Słabo w mecz weszła drużyna Gaz robi Gaz co też szybko wykorzystały Baranki Pańskie. Zespół Michała Żupy w pierwszym kwadransie był równorzędnym, a nawet lepszym zespołem niż team Rakowskiego. W ataku szalał Janowski i to on w 5 minucie dał prowadzenie Barankom. GRG długo nie potrafił złapać właściwego rytmu gry. Ten udało się jednak uchwycić tuz przed przerwą kiedy to w kilkadziesiąt sekund udało się odwrócić losy tej części meczu. Po zmianie stron choć Baranki jeszcze walczyły bramki zdobywali już tylko rywale. Losy meczu na dobre rozstrzygnęły się między 24 a 27 minutą kiedy to Gaz robi Gaz zdobył cztery bramki.
W drugim starciu grupy L bliżej zwycięstwa byli Amatorzy, którzy dwukrotnie obejmowali prowadzenie. Na trafienie Pruska po czterech minutach odpowiedział jednak Herok, a na gol Żemły szybka ripostą popisał się Łapko i tym sposobem Republika Podwórkowej Taktyki wydarła rywalom punkt. Co ciekawe wyrównująca bramka padła dokładnie 22 sekundy przed końcem meczu. O pechu może też mówić Kędzior, który jeszcze w pierwszej bezbramkowej połowie dwukrotnie trafił w słupek.
Szczegóły spotkań inauguracyjnej kolejki Młodzieżowej Ligi Futsalu w ligowym serwisie w menu bocznym.
Najbliższa kolejka rozegrana zostanie w dniach 10-11 listopada. Dokładne godziny spotkań zostaną podane w środę.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.
POSiR
Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "POSiR" podaj