Wiadomości

  • 13 sierpnia 2024
  • 18 sierpnia 2024
  • wyświetleń: 15215

W lasku na skraju osiedla Piastów od 2 lat koczują bezdomni. Jak długo jeszcze?

Na skraju osiedla Piastów od wielu miesięcy mieszka troje bezdomnych. Choć "mieszka" to może niezbyt adekwatne słowo. Niemniej, spędzają tam cały rok, również zimę, tam śpią, gotują, korzystając z prowizorycznej kuchni, tam składują cały swój dobytek. Jak na razie nie udało się ulokować ich w innym miejscu. W całej tej sprawie martwią jeszcze dwie rzeczy - pozostawiane przez bezdomnych śmieci oraz ryzyko pożaru.

bezdomni osiedle Piastów
Leśny zagajnik "domem" dla trojga bezdomnych · fot. Ela


Dwóch mężczyzn i kobieta od około 2 lat koczują w lasku na skraju os. Piastów, około 150 metrów od terenów Zespołu Szkół nr 1. Mają tam cały swój dobytek, którego nie opuszczają nawet w zimie. Czy marzną wtedy? Chorują? - Najgorzej to pójść się wysikać albo przebrać. Poza tym jest nam ciepło, mamy takie grube, puchowe kołdry - mówi pani Aneta, która w zaroślach zadekowała się razem ze swoim partnerem, panem Krzysztofem. Poza nimi jest jeszcze pan Marcin. Ten ostatni akurat dołączył później, koczuje tuż obok, ale nie jest zbyt lubiany przez swoich sąsiadów. Pani Aneta narzeka, że ciągle jest nietrzeźwy i nie da się z nim dogadać, w dodatku nie sprząta po sobie i nie wiadomo, co i kiedy przyjdzie mu do głowy. Pani Aneta i pan Krzysztof tylko wieczorami popijają piwo, można się z nimi normalnie porozumieć, pogadać.

O czym? A no na przykład o tym, jak natrafili na to miejsce w zaroślach. Okazuje się, że wcześniej pomieszkiwali pod jednym z bloków na os. Piastów, w zepsutym samochodzie. Nie byli jednak akceptowani przez mieszkańców i pracowników spółdzielni mieszkaniowej, w związku z czym w końcu wynieśli się gdzie indziej. Na miejsce w lesie za szkołą natknęli się przypadkiem. Od razu wpadło im w oko - znajdują się tu bowiem fragmenty zabudowań po firmie Inkom, która budowała osiedle w latach 70. Zorganizowali sobie tu prowizoryczną gazową kuchnię, posłania, spiżarkę i składowisko różnej maści przedmiotów, które można później sprzedać lub jakoś wykorzystać.

Nie narzekają. Żywności im nie brakuje, jak trzeba się umyć i wyprać ubrania, idą do szalet miejskich obok skateparku. W ciągu dnia zbierają butelki, żeby dorobić sobie do paruset złotych otrzymywanego co miesiąc zasiłku. Zimą nie chorują, pani Aneta mówi, że są zahartowani, potem przyznaje jednak, że ostatnio źle spała, bo od kilku dni boli ją oko (może zaćma? - zastanawia się...), poza tym leczy się na podagrę. Jakiś czas temu, przy pomocy pracowników opieki społecznej złożyła wniosek, podobnie jak pan Marcin, o mieszkanie. Początkowo deklarowała, że jak tylko lokum się znajdzie, to bez dwóch zdań w nim zamieszka. Teraz jednak doszły ją słuchy, że w mieszkaniach socjalnych w Pszczynie rachunki są kosztowne, więc trochę się boi, że nie da rady.

bezdomni osiedle Piastów
Od wielu miesięcy bezdomni żyją w leśnym zagajniku na skraju osiedla · fot. Ela


bezdomni osiedle Piastów
Bezdomni przebywają tu przez cały rok, również zimą · fot. Ela


W sprawie tych dwojga, a potem trojga osób w kryzysie bezdomności wielokrotnie interweniował przewodniczący zarządu os. Piastów, Kamil Widłok. - Jednym z najbardziej widocznych problemów, z którymi się tutaj mierzymy jest zaśmiecanie. O ile para bezdomnych jeszcze jakoś stara się po sobie sprzątać, to ich sąsiad już nie. O wiele większy problem stanowi natomiast moim zdaniem zagrożenie, które wynika z używania przez te osoby otwartego ognia. Jakby nie było mówimy o leśnym zagajniku. Wystarczy kilka słonecznych dni, więcej suszy i może dojść do pożaru. Fakt faktem, o ile ta jedna para korzysta z istniejących tu betonowych zabudowań i stara się ten ogień trzymać w ryzach, o tyle osoba mieszkająca obok nich już tego nie pilnuje - mówi Kamil Widłok.

O wynikającym z tego typu okoliczności zagrożeniu nie trzeba chyba nikogo przekonywać, dla przypomnienia dodajmy jednak, że w przeciągu ostatniego roku na terenie Pszczyny już dwukrotnie mieliśmy do czynienia z pożarami spowodowanymi przez osoby bezdomne. Pierwszy miał miejsce w listopadzie 2023 przy ul. Wojska Polskiego, do drugiego doszło w maju w okolicach Sznelowca. Co więcej, w tym roku strażacy interweniowali także w miejscu, o którym piszemy w niniejszym artykule. Jak podaje bryg. Mateusz Caputa, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pszczynie, Jednostki Ochrony Przeciwpożarowej z powiatu pszczyńskiego w latach 2022 - 2024 interweniowały we wskazanym rejonie jeden raz tj. związku z niedozorowanym ogniskiem w lutym 2024 r.

Przewodniczący zarządu os. Piastów obawia się też potencjalnego zagrożenia, które mogłoby wynikać z bliskiej odległości od koczowiska przebiegającej niedaleko magistrali gazowej. W pewnym momencie w bezpośredniej bliskości magistrali koczował nawet pan Marcin, jednak po interwencji Kamila Widłoka i ówczesnej dzielnicowej, bezdomny przeniósł się pod stare zabudowania Inkomu. O potencjalne zagrożenie wynikające z obecności bezdomnych niedaleko magistrali zapytaliśmy Polską Spółkę Gazownictwa, zarządzającą tą infrastrukturą. W odpowiedzi otrzymaliśmy informację, że takie zagrożenie obecnie nie występuje. - Dla każdego gazociągu wyznaczana jest strefa kontrolowana, na terenie której sprawdzane są wszelkie działania, które mogłyby spowodować uszkodzenie gazociągu lub mieć inny negatywny wpływ na jego użytkowanie i funkcjonowanie. Informujemy, że grupa osób bezdomnych, o których mowa, nie przebywa w strefie kontrolowanej naszych gazociągów - wyjaśnia rzecznik prasowy PSG, Grzegorz Cendrowski.

bezdomni osiedle Piastów
Prowizoryczna kuchnia w betonowych pozostałościach · fot. Ela


bezdomni osiedle Piastów
Miejsca po paleniskach rozpalanych w zagajniku · fot. Ela


Pan Krzysztof, pani Aneta i pan Marcin to osoby znane pracownikom Ośrodka Pomocy Społecznej w Pszczynie, jak również policji i strażnikom miejskim. - Co roku, przed sezonem zimowym, OPS przesyła policji i straży miejskiej zbiorczą informację na temat miejsc pobytu osób bezdomnych oraz miejsc zamieszkania osób szczególnie narażonych na działanie zimna z powodu wieku, stanu zdrowia lub warunków mieszkaniowych, celem zwiększenia nadzoru. Tak też się dzieje. Służby mundurowe regularnie odwiedzają wskazane miejsca. W trakcie wizyty przekazują informacje dotyczące pomocy, o jaką mogą starać się osoby bez dachu nad głową. Podstawowym warunkiem skorzystania z pomocy przez osoby w kryzysie bezdomności jest wyrażenie zgody przez taką osobę oraz akceptacja regulaminu i zasad obowiązujących w poszczególnych formach schronienia. Aktualnie w lasku na osiedlu Piastów koczują trzy osoby. Są regularnie odwiedzane przez pracowników socjalnych. Bezdomni konsekwentnie odmawiają skierowania do schronienia, dwie z nich przy pomocy pracowników OPS złożyły wnioski o mieszkania. Jedną z osób obejmuje inna właściwość miejscowa - wyjaśnia portalowi pless.pl rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Pszczynie, Oskar Piecuch.

pożar bezdomny
Zgliszcza po majowym pożarze w miejscu przebywania bezdomnego, Sznelowiec w Pszczynie · fot. Ela


Jak informuje rzecznik UM, wnioski tych dwóch osób zostały rozpatrzone pozytywnie, a wnioskodawcy zostali umieszczeni na liście oczekujących na mieszkanie. Wnioskodawcy na każdym etapie mogą skontaktować się z Referatem Lokalowym Urzędu Miejskiego i uzyskać informacje oraz szczegóły na temat postępowania. "Inna właściwość miejscowa" dotyczy pana Krzysztofa, który został wysiedlony z wcześniejszego miejsca zamieszkania, a ostatni meldunek ma w innej miejscowości. Utrzymuje, że nie chce do niej wracać. Pobyt w ośrodku z kolei oznaczałby dla niego rozłąkę z partnerką. Również pani Aneta nie wyobraża sobie takiego scenariusza. - To nie są osoby całkowicie aspołeczne. Pani Aneta czyta książki, razem ze swoim towarzyszem była obecna na ostatniej Wigilii dla Samotnych, posiadają też telefon komórkowy, więc o ile jest naładowany, to można się nawet do nich dodzwonić. Starają się po sobie sprzątać, na przykład kiedy organizujemy osiedlową akcję sprzątania, deklarują swoje zaangażowanie. Dwa dni wcześniej sami sprzątają śmieci i przynoszą je w umówione miejsce. Gorzej z Marcinem, który stale jest pod wpływem alkoholu, a jakakolwiek próba zwrócenia mu uwagi powoduje u niego pobudzenie agresji - podsumowuje Kamil Widłok.

W całej tej historii jest jeszcze jeden wątek agresji - kilka miesięcy temu bezdomnych z lasku zaatakowała grupa młodzieży, obrzucając ich kamieniami. Mimo wszystko pani Aneta i pan Krzysztof nie narzekają na swoją sytuację. Starają się też innym nie wchodzić w drogę.

Imiona osób w kryzysie bezdomności, których dotyczy powyższy materiał zostały zmienione.

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.