"Bezsensowny zakaz utrudnia nam życie"- mieszkańcy Sznelowca o zmianie organizacji ruchu

Tymczasowo objęty zakazem ruchu został fragment ulicy Cieszyńskiej, za zjazdem z ronda na drogę wewnętrzną osiedla, przez aleję dębów, aż do wjazdu na ulicę Sznelowiec od strony pól golfowych. Zakaz nie dotyczy dojazdu do budowy osiedla Luiza oraz służb miejskich.

Ten około 30-metrowy odcinek jak dotąd ratował mieszkańców osiedla przed ściskiem panującym na ich drodze wewnętrznej - chcąc dojechać do domu lub wyjechać na Cieszyńską nie musieli kluczyć po Sznelowcu, mogli od razu kierować się na aleję i swobodnie wydostać spod domu lub wjechać pod blok. Droga wewnętrzna między blokami, a to wyłącznie nią mogą poruszać się teraz kierowcy i przechodnie, jest z kolei wąska i ciasna, o stłuczkę tu nietrudno, widoczność jest ograniczona i wszędzie stoją zaparkowane auta.

Warunki panujące wewnątrz osiedla, pomiędzy blokami, wcześniej bynajmniej idealne nie były, między innymi dlatego, że brakuje tu miejsc parkingowych, więc samochody stoją zaparkowane wzdłuż chodników. Przechodnie poruszają się jezdnią, bo swobodne przejście chodnikiem częstokroć jest utrudnione. Dało się wszak z tego wszystkiego wybrnąć i w miarę sprawnie funkcjonować, dopóki kierowcy mogli korzystać z drogi wzdłuż dębów, którą przejazd jest teraz zabroniony. - Zamknięto nam ważną drogę dojazdową do osiedla, co sprawiło, że ruch znacznie zwiększył się na drodze wewnętrznej. Wiąże się to nie tylko ze wzmożonym ruchem aut w bezpośredniej strefie zamieszkania i większym ryzykiem stłuczek. Trudniej mają też przechodnie i rowerzyści, bo zrobiło się tu jeszcze ciaśniej. Nie wspomnę o dzieciach, które jeżdżą na rowerach i hulajnogach lub po prostu poruszają się po chodnikach przed blokami - mówi jedna z mieszkanek Sznelowca.

Mieszkańcy osiedlowych wspólnot w pisemnym proteście skierowanym we wrześniu do Urzędu Miejskiego w Pszczynie, podkreślali, że wyłączenie z ruchu fragmentu ul. Cieszyńskiej powoduje utrudnienia w poruszaniu się w miejscu ich zamieszkania i wnosili do władz o ponowne rozważenie tej niekorzystnej dla nich decyzji. "Decyzja ta znacząco utrudni nam codzienne funkcjonowanie, w tym dojazd do pracy, szkół, przedszkoli. Zmniejszenie liczby dostępnych dróg prowadzących na osiedle, doprowadzi do wzmożonego ruchu na pozostałej drodze co z kolei spowoduje pogorszenie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Po wybudowaniu ronda został zlikwidowany lewoskręt w ulicę Sznelowiec z ulicy Cieszyńskiej i przez to już mamy wzmożony ruch samochodów na osiedlu. Droga osiedlowa jest wąska i często trudno jest minąć się samochodom" - czytamy w piśmie mieszkańców Sznelowca. Warto dodać, że droga wzdłuż dębów to nie tylko ważna z punktu widzenia codziennej logistyki droga użytkowana przez mieszkańców, ale też fragment trasy rowerowej R4, która jest intensywnie uczęszczana zarówno przez mieszkańców, jak i turystów w ciągu tygodnia oraz w weekendy.

Pod koniec września w Ratuszu odbyło się spotkanie z władzami dotyczące alei dębów. Obecni na nim byli m.in. przedstawiciele stowarzyszenia Pszczyna Miasto Zielone, którzy poważnie obawiają się o stan drzew na omawianej drodze - obawa ta związana jest na przykład ze wzrostem natężenia ruchu w przyszłości, po tym, jak kolejne bloki osiedla Luizy zostaną oddane do użytku, a co za tym idzie, znacznie więcej osób będzie użytkowało drogę w bezpośredniej bliskości drzew, poruszając się po niej samochodami. Na spotkaniu pojawili się również przedstawiciele wspólnot osiedla na Sznelowcu, którzy interweniowali w sprawie zakazu poruszania się ul. Cieszyńską i złożyli przygotowaną wcześniej petycję. Przekonywali w niej o konieczności ponownego rozpatrzenia decyzji o zamknięciu drogi, z której tak często korzystają. Pod koniec października otrzymali jednak odpowiedź, że decyzja zostaje podtrzymana, a zmiana organizacji ruchu jest umotywowana względami bezpieczeństwa. - "W odpowiedzi na Państwa pismo z dnia 21.09.2024 w sprawie protestu przeciwko zamknięciu jednej z dróg dojazdowych do osiedla bloków przy ul. Sznelowiec w Pszczynie informuję, że wprowadzono przedmiotową organizację ruchu z uwagi na bezpieczeństwo mieszkańców osiedla gdyż droga boczna od ul. Cieszyńskiej na zamkniętym dla ruchu odcinku ma szerokość tylko około 4m i powstałby problem z wyminięciem pojazdów osobowych z ciężkim ruchem samochodów dojeżdżających do budowy" - czytamy w piśmie zastępcy burmistrza Pszczyny, Piotra Sidziny.

Mieszkańcy uważają, że to wytłumaczenie jest dla nich kompletnie niezrozumiałe, bowiem pojazdy dojeżdżające na budowę drugiej części osiedla Luizy skręcają na nią już kilka metrów za zakazem, a po pozostałym odcinku zamkniętej drogi praktycznie się nie poruszają. Nie zmienia to faktu, że mieszkańcy nie mogą z niego korzystać. Piotr Łapa, rzecznik prasowy UM w Pszczynie, którego poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie, na wstępie zaznaczył, że nie mówimy tu o zamknięciu drogi, ale o zmianie organizacji ruchu. Zmiana ta ma potrwać do końca realizacji inwestycji, czyli do końca drugiego etapu budowy osiedla Luizy (przypominamy, że prace mają zakończyć się w 2026 roku).

Zapytaliśmy, czy w obliczu obecnych problemów mieszkańców Sznelowca, a także przyszłych wyzwań wynikających z napływu nowych mieszkańców, urząd planuje wdrożenie jakichkolwiek rozwiązań. - Obecnie przedstawiciele Urzędu Miejskiego prowadzą rozmowy z prywatnym przedsiębiorcą dysponującym terenem w zachodniej części osiedla Luiza, aby wytyczyć nową drogę komunikującą osiedle z ul. Cieszyńską. Planowana budowa drogi komunikującej osiedle Luiza z ul. Cieszyńską przekieruje ruch z tej części osiedla - mówi rzecznik UM w Pszczynie. Miałoby to być rozwiązanie służące zarówno mieszkańcom okolicznych wspólnot, jak i odpowiedź na obawy stowarzyszenia Pszczyna Miasto Zielone w związku z zagrożonym stanem starych dębów i jeszcze intensywniejszym eksploatowaniem drogi, przy której rosną. Piotr Łapa zaznacza również, że drzewa, o których mowa zostały zabezpieczone na czas realizacji inwestycji przez wykonawcę, który dostosował się w tym względzie do wskazań narzuconych przez Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Pszczynie.

W chwili obecnej nie każdy natomiast stosuje się do zakazu poruszania się po rzeczonym fragmencie ulicy Cieszyńskiej, objętym zakazem. Niektórzy mieszkańcy korzystają z dotychczasowej drogi pomimo obowiązującego wyłączenia, bo widzą, że ciężkie pojazdy jeżdżą nią sporadycznie. - Wolę tamtędy wyjechać niż narażać siebie i kogoś z sąsiadów na stłuczkę pod blokiem, a odkąd tę drogę nam zamknęli miałem już taką sytuację, że w ostatniej chwili uniknąłem zderzenia z innym kierowcą - relacjonuje jeden z mieszkańców Sznelowca. Sąsiad dodaje: - Decyzja, która zdaniem urzędników ma poprawiać nasze bezpieczeństwo na jednej drodze, na innej je w dużym stopniu obniża, tak samo jak i komfort naszego życia. Przecież pod domem mamy teraz o wiele większe ryzyko stłuczki albo wypadku niż na Cieszyńskiej.

Jeszcze do niedawna drogę wzdłuż dębów dodatkowo blokowały barierki. Teraz leżą obok, przewrócone na trawnik. Z jednej strony drogi ktoś odwrócił znaki zakazu. W teorii wyłączoną z ruchu drogą uczęszczają również rowerzyści i piesi, także ci przyjezdni oraz turyści.