Koncert dla Kuby - niezwykłe wydarzenie, bo i Kuba był niezwykły

Na Facebooku pojawia się nowo utworzone wydarzenie pod nazwą "Koncert dla Kuby". W pierwszym odruchu można pomyśleć, że to zapewne akcja wspierająca zbiórkę pieniędzy dla potrzebującej osoby. Po wejściu w szczegóły wydarzenia, okazuje się jednak, że wcale nie chodzi o zbiórkę. Bo Kuby nie ma z nami już od 25 lat. Równo ćwierć wieku temu zginął tragicznie w wypadku samochodowym. Rok wcześniej zdał maturę.

Jak mówią o nim jego przyjaciele i rówieśnicy, gdziekolwiek i z kimkolwiek był, wypełniał sobą całą przestrzeń. Łączył ludzi i robi to w zasadzie do dziś. - Wnosił wszędzie radość dobrym słowem i dobrym żartem. Miał przepiękny, zaraźliwy uśmiech i sto pomysłów na minutę. Wszystkie realizował. Był bardzo uzdolniony muzycznie i wnosił też muzykę w życie innych. Bardzo dużo ludzi, pomimo upływu czasu, ciągle o nim mówi. Sama mnóstwo opowiadam o nim swoim dzieciom - mówi nam Kasia, siostra Kuby.

Nadchodzący koncert jest najlepszym przykładem na to, że w życiu wielu Kuba Kapias jest ciągle w jakiś sposób obecny. - Są tacy ludzie, którzy w ciągu 20 lat potrafią przeżyć więcej, niż większość z nas w ciągu 70. Wypełniają sobą świat dookoła, nadają znaczenie życiu innych, czasami zmieniają je już na zawsze. Taki był Kuba. Biła od niego jakaś aura. Skupiał na sobie uwagę ludzi, a jego uśmiech był jak świeca w ciemności. Czasem pamięć o nim wywołuje uśmiech, a czasem ogromny ból. Czasem wydaje się, że łatwiej byłoby go zapomnieć. Ale on wciąż tu jest i wciąż działa, zmieniając nasze życia. Tęsknimy za nim niewyobrażalnie mocno, a z drugiej strony jesteśmy wdzięczni, że wciąż nas łączy. On i muzyka, którą tak kochał - wspomina Szymon Milczanowski, szkolny kolega Jakuba i współorganizator wydarzenia.

Koncert dla Kuby odbędzie się 5 stycznia 2025 r. o godz. 19.00 w klubie O'Key w Pszczynie, czyli w dawnym Tip Topie. Wydarzenie ma charakter muzyczny, ponieważ Kuba, tak jak wiele osób z jego otoczenia, tworzył muzykę. W czasach licealnych grał w zespole Kaloryfer wraz z Agatą, Wojtkiem, Mateuszem i Grześkiem. Na okoliczność koncertu grupa reaktywuje się, by po latach zagrać ponownie - w repertuarze powrócą do swoich utworów z tamtych lat i grywanych wówczas coverów.

Również miejsce wydarzenia ma cechy - można powiedzieć - ponadczasowe. Jak wskazują organizatorzy, w ciągu tych 25 lat Pszczyna przeobraziła się na tyle, że praktycznie nie ma już pubów i knajp, w których spotykali się jako licealiści. - Nie ma Muzycznej, Pistulki, Bugsy czy Artu. Sięgnęliśmy więc po nieoczywiste, ale genialne w swojej prostocie rozwiązanie. Spotykamy się w byłym Tip Topie - dziś to klub O'Key. Będziecie zaskoczeni (bo my byliśmy), jaki klimat da się tam zrobić - czytamy w zapowiedzi Szymona. A klimat, jak nietrudno się domyślić, ma ułatwić uczestnikom przeniesienie się do przeszłości i uruchomienie wehikułu wspomnień.

Znajomi Kuby zorganizowali podobny koncert już 5 lat temu, właśnie we wspomnianym, a niedziałającym już w tej chwili Bugsy. Wówczas faktycznie miała miejsce zbiórka na cele charytatywne. Podobnie będzie i tym razem - zbiórka trwająca podczas wydarzenia ma zasilić konto Mariusza Cebuli, cierpiącego na poważną chorobę genetyczną 18-latka z Goczałkowic-Zdroju.

Koncert ma charakter otwarty, każdy jest mile widziany. Ze sceny usłyszymy tego wieczoru Bogusława Bierwiaczonka oraz zespoły: Kaloryfer, CANTEENA, Hard Rockets i Onus Blues.

Link do zbiórki charytatywnej: https://sercadlamaluszka.pl/nasi-podopieczni/mariusz-cebula.